Ciekawą sesję obserwowaliśmy na rynku ropy. Początkowo ceny spadały w środę, ponieważ branżowe dane wskazały na wzrost zapasów surowca w USA do nowego rekordowego poziomu mimo wysiłków producentów, by ograniczać jego podaż. Zapasy ropy w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 9,9 miliona baryłek, wynika z danych American Petroleum Institute (API). Analitycy spodziewali się wzrostu o 3,6 miliona baryłek. Arabia Saudyjska, Katar, Wenezuela i Rosja uzgodniły w połowie lutego, że zamrożą produkcję, jeśli w ślad za nimi pójdą inni producenci. Rosja podała w środę, że jej produkcja nie uległa zmianom w lutym. Kolejne godziny przyniosły już poprawę nastrojów m.in. z uwagi na solidne dane makro z USA, które sugerują możliwe odbicie popytu. Ponadto uczestnicy rynku spekulują, iż dołek w okolicach 28 USD był momentem zwrotnym, a kurs wejdzie tez w fazę odreagowania. Z technicznego punktu widzenia wyjście powyżej 34 USD na kontraktach na ropę WTI stanowi sygnał do potencjalnych dalszych wzrostów.
Raport przygotował: Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.