
(Fot. freeimages.com)
W środę amerykański Departament Energii (DoE) opublikował swój cotygodniowy raport dotyczący zmiany zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych w minionym tygodniu. Dane dotyczące zapasów ropy naftowej nie zaskoczyły – ich wzrost w poprzednim tygodniu wyniósł 3,5 mln baryłek, a więc był bardzo bliski oczekiwań na poziomie 3,4 mln baryłek. Tym samym, zapasy ropy naftowej w USA już drugi raz z rzędu osiągnęły rekord. Jednocześnie, zapasy benzyny w USA w tym samym czasie spadły o 2,2 mln baryłek, ponad dwa razy bardziej niż oczekiwano. Ta liczba była wynikiem zmniejszonej aktywności rafinerii w USA, a także zwiększonego popytu na benzynę w tym kraju – jednocześnie, była ona pierwszym tygodniowym spadkiem zapasów benzyny w USA od listopada ubiegłego roku.
Raport DoE okazał się lepszy niż wcześniejsza analogiczna publikacja Amerykańskiego Instytutu Paliw, w której wyliczono, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 7,1 mln baryłek. Sprzyjał on więc wzrostowemu odreagowaniu. Dodatkowym wsparciem dla byków na rynku ropy naftowej były informacje o trudnościach w załadunku ropy naftowej w rejonie Morza Północnego, aczkolwiek one wpływały bardziej na cenę europejskiej ropy Brent, nie zaś amerykańskiego surowca gatunku WTI.
Początek czwartkowej sesji przynosi spokojne poruszanie się notowań ropy naftowej w rejonie wczorajszego zamknięcia. Presja spadkowa na tym rynku wciąż się utrzymuje ze względu na nadpodaż ropy na świecie. Obecnie najbliższym istotnym technicznym oporem na wykresie ropy WTI jest poziom 33 USD za baryłkę.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.