
(Fot. Nayeli Martínez/freeimages.com)
Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej jest na razie wyjątkowo spokojny na tle wcześniejszych tygodni. Notowania ropy naftowej WTI cechują się niewielką zmiennością i poruszają się systematycznie w górę. W środę rano cena tego gatunku ropy porusza się w okolicach 53,60-53,70 USD za baryłkę. Inwestorzy są coraz mniej aktywni w obliczu zbliżających się Świąt.
Pewnym wsparciem dla cen ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych jest spadek zapasów tego surowca w USA. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że w minionym tygodniu zapasy te spadły o 4,15 mln baryłek. Dzisiaj swoje wyliczenia na ten temat przedstawi Departament Energii USA (DoE) i również oczekiwana jest wyraźna zniżka zapasów ropy naftowej, o co najmniej 2,5 mln baryłek. DoE bazuje na większej ilości danych niż API, co sprawia, że jego wyliczenia są bardziej wiarygodne – jednak wtorkowy raport API jest na ogół dobrym prognostykiem tego, co departament przedstawia w środy.
Obecnie na pierwszy plan na rynku ropy wysuwa się jednak inne wydarzenie – decyzja Baracka Obamy, dotycząca zakazu wierceń ropy naftowej i gazu ziemnego na części Morza Arktycznego i Oceanu Atlantyckiego. Odchodzący z urzędu prezydent USA w ten sposób przychylił się do głosów ekologów, zaniepokojonych mało przyjaznymi środowisku planami ekspansji przemysłu naftowego, zapowiadanymi przez Donalda Trumpa. Niemniej, decyzja Obamy póki co ma wymiar bardziej symboliczny niż praktyczny – wydobycie ropy naftowej z morskiego dna jest relatywnie drogie, podczas gdy na terenach lądowych w USA jest jeszcze duże pole do rozwoju tego przemysłu przy niższych kosztach.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ