StockWatch.pl: Panie prezesie jaki był 2012 rok dla EuCO SA?
Jak zwykle pracowity. Z punktu widzenia biznesu był to bardo dobry rok, lepszy niż wcześniejszy. Zresztą jak do tej pory w historii EuCO każdy rok jest lepszy od poprzedniego. Był to rok zmian, patrząc na rynek w Polsce i inne rynki zagraniczne. Zmienialiśmy się operacyjnie poprzez wdrażania rozwiązań technologicznych służących poprawie efektywności naszego działania. Wydaje się, że osiągnęliśmy cele miękkie dzięki tym zmianom technologicznym. Ponadto 2012 rok był rokiem wzrostu biznesu kancelaryjnego, który mierzony wartością portfela prowadzonych spraw urósł prawie trzykrotnie.
Spółka zarobiła w 2012 roku 11,15 mln zł, czyli o 45 proc. więcej w ujęciu rok do roku. Z czego wynika tak znacząca dynamika?
Determinantami wzrostu wyniku była nasza kancelaria prawna, której zysk zwiększył się z 1,1 mln zł na koniec 2011 roku do 2,2 mln na koniec 2012 r. Ponadto zaczęliśmy konsolidować naszą spółkę na Węgrzech co przyczyniło się do dodania kolejnych pół miliona złotych do skonsolidowanego zysku netto. Oczywiście poprawa wyniku netto była również możliwa dzięki zastosowaniu tarczy podatkowej. O 5 procent zmniejszył się nasz zysk operacyjny rok do roku. Jest to kontrolowane zjawisko i wynika ze wzrostu skali biznesu. Sprawia to, iż musimy inwestować i rozbudowywać naszą strukturę co przekłada się na wyższe koszty operacyjne.
Dochodzenie odszkodowań na drodze przedsądowej będzie mniej ważyło w biznesie EuCO, bo skuteczność i efektywność jest większa w przypadku skierowania sprawy o odszkodowanie do ostatecznego jej rozstrzygnięcia przez sąd.
Czy firma zamierza wypłacić dywidendę?
Chcemy być spółką wiarygodną i chcemy płacić dywidendę co roku w okolicach połowy zysku netto. W tej chwili trudno powiedzieć jak wysoka dywidenda będzie wypłacana za 2012 rok. Będzie to uzależnione od potrzeb inwestycyjnych, które z kolei nie powinny być nadmiernie wysokie. Chcielibyśmy aby dywidenda za 2012 rok wyniosła około połowę wypracowanego zysku netto, ale w tej chwili za wcześnie aby o tym jednoznacznie mówić. Zarekomendujemy wysokość dywidendy przed Walnym Zgromadzeniem.
Panie prezesie jak wyglądał rynek w ubiegłym roku, na którym działacie?
Nikt nie robi dokładnych analiz, jak ten rynek się zachowuje i ile urósł. My również nie dysponujemy takimi cyframi. Na rynku jest dwóch największych graczy: EuCO i firma konkurencyjna z Wrocławia, którzy mówiąc obrazowo odjeżdżają od peletonu. Jest też około 600 małych podmiotów, w tym małe kancelarie prawne zajmujące się także odszkodowaniami. Obecne zmiany na rynku jakie obserwujemy to większa chęć towarzystw ubezpieczeniowych do rozstrzygania spraw przed sądem, a nie jak do tej pory polubownie przedsądowo. Powoduje to wydłużenie całego procesu i konieczność zainwestowania kapitału, z którym małe podmioty mogą mieć problem. Ponadto ciągle trwa dyskusja o regulacjach tego rynku. Moim zdaniem 2013 rok powinien przynieść przesilenie i jakieś decyzje w tej kwestii zapadną. Cała branża stoi na stanowisku, że regulacja działalności jest w interesie wszystkich.
Swego czasu zapowiadaliście Państwo, że stawiacie na rozwój organiczny, ale również nie wykluczacie przejęć. Czy w 2013 r. możemy spodziewać się akwizycji, ze względu na możliwe kłopoty mniejszych graczy?
Próbowaliśmy kogoś kupić przez ostatnie dwa – trzy lata, ale tak naprawdę nie ma kogo kupić. Skala biznesu potencjalnego celu akwizycji jest z naszej perspektywy za mała. Nawet jeśli widzimy podmiot, który na tle rozdrobnionego rynku się wyróżnia to jego model biznesowy nie przystaje do nas. W związku z tym nie przewidujemy akwizycji. Choć naturalnie jeżeli pojawiłaby się ciekawa okazja to nie mówimy nie.
Myślę, że wiele osób nawet nie wie, iż istnieją takie firmy jak Państwa dzięki którym można zawalczyć o odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym. Co robicie aby podnieść świadomość Waszych klientów?
Tutaj muszę Pana zaskoczyć. Polacy są bardzo szybko uczącym się narodem. Świadomość naszej działalności wbrew pozorom jest bardzo wysoka. Ubezpieczyciele zwracają nam uwagę, że obecnie blisko 95 proc. spraw o odszkodowania osobowe załatwiana jest przez pośrednika. Obecnie wygląda to w ten sposób, że przeciętny Kowalski idzie od razu do pośrednika, a nie do ubezpieczyciela w celu likwidacji szkody. Ponadto świadomość naszego biznesu buduje jego skala. Mamy ponad 100 000 klientów, do tego dochodzą klienci konkurencji. Oznacza to, że każdy w rodzinie powinien spotkać kogoś, kto korzystał z usług świadczonych przez EuCO i podobne podmioty.
Panie prezesie proszę powiedzieć jak układała się Wasza współpraca z ubezpieczycielami?
Z naszej perspektywy ubezpieczyciele to nie jest to druga strona barykady tylko partner. Komunikujemy się z nimi. Ubezpieczycielom zależy na tym, żeby byli dobrze postrzegani przez klientów. Ubezpieczyciele często dzielą rynek na profesjonalistów i nieprofesjonalistów. Cenią sobie współpracę z profesjonalistami, ponieważ dzięki nim likwidacja szkód odbywa się efektywniej. Oczywiście dla zarządów ubezpieczycieli nasza działalność jest niekorzystna, ponieważ z firmy wypływają środki. Jednak oni wiedzą, że nasza działalność jest potrzebna i będzie się rozwijać. Warto wspomnieć, że współpracujemy wspólnie nad eliminowaniem nieprawidłowości. Mamy ostry kodeks agenta i wymieniamy się informacjami o nieuczciwych klientach.
Prowadzicie Państwo rozwiniętą działalność w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech. Jak radzą sobie Wasze spółki na tych rynkach?
Czechy to najdłużej funkcjonujący biznes. W ubiegłym roku musieliśmy przemodelować system sprzedaży na rynku czeskim. Proces zmian jeszcze się nie zakończył i przewidziany jest do końca pierwszego kwartału 2013 roku. Przez zmiany w pionie sprzedaży biznes w Czechach nieco spowolnił, jednak widzimy, że ten lifting był niezbędnym i dobrym krokiem. Jeżeli chodzi o Słowację to jest ona swego rodzaju mniejszym bratem Czech. Ostatnie miesiące to dobra sprzedaż na tym rynku. Nie wykluczamy, że dzięki temu będziemy konsolidować wyniki naszej spółki z tego rynku. Na Węgrzech natomiast biznes bardzo regularnie pracuje. Na koniec roku 2012 wyniki węgierskiej spółki objęte zostały konsolidacją.
Pod koniec ubiegłego roku informowaliście o utworzeniu firmy w Rumunii. Czy z perspektywy kilku miesięcy można stwierdzić, że to był dobry ruch?
Rynek rumuński bardo długo badaliśmy. Jest tam stosunkowo duża biurokracja. Przez biurokrację mamy tam kilkutygodniowe opóźnienie w budowaniu biznesu. Spółka działa i mamy już pierwszych klientów. Ten rynek jest najciekawszy z 4 rynków na których działamy, łącznie z Polską. Jesteśmy tam praktycznie sami, konkurencja jest bardzo rozdrobniona i niewielka. Poza tym Rumunia jest w Unii Europejskiej, przez co nie występuje jakieś wysokie ryzyko polityczne czy prawne. Co ciekawe wszystkie analizy prawne wskazują nam, że na tamtejszym rynku możliwa jest cesja wierzytelności szkód osobowych. To może spowodować, że w Rumunii będziemy działać w oparciu o nowy model biznesowy. Chodziłoby o budowanie bardzo wysoko marżowego biznesu związanego z odkupywaniem cesji.
W którym kierunku będzie rozwijać się EuCO w 2013 roku? Zamierzacie otwierać kolejne spółki w europejskich krajach czy rozwijać organicznie już istniejące firmy?
Myślimy o tym aby założyć nową firmę w kolejnym kraju, ale myślimy o tym dopiero na etapie wczesnego planowania. Pilnujemy bardzo, aby nie wychodzić zbyt szeroko. Podchodzimy do naszego biznesu w ten sposób, że zakładamy spółkę w danym kraju i czekamy aż nabierze ona odpowiedniej skali. Dopiero po tym momencie zastanawiamy się nad wejściem do kolejnych krajów. Mogę powiedzieć, że w 2013 raczej nie pojawi się nowa spółka EuCO w kolejnym kraju. Natomiast myślimy o nowych produktach i sposobach generowania przychodów.
Za nami już ponad dwa miesiące 2013 roku. Jaki to powinien być rok dla EuCO?
Będziemy konsekwentnie realizować wszystkie założenia, które uzgodniliśmy na 2013 rok. W pierwszym kwartale zakończymy wszystkie zmiany organizacyjne sieci sprzedaży w naszych spółkach na Słowacji, Węgrzech i Czechach. Ponadto zakładamy dalszy wzrost skali działania i efektywności. Warto pamiętać, że w naszym modelu biznesowym pierwsze trzy kwartały to czas na rozkręcanie się. Dopiero czwarty kwartał to prawdziwe żniwa w naszej działalności. Podobnie będzie w 2013 roku.
Dziękuję za rozmowę.