Na ostatnich sesjach notowania ropy trysnęły pełnym strumieniem. W piątek zyskują nawet 3 proc., a w skali ostatniego tygodnia zwyżka przekracza 10 proc. Jednak ostatni ruch jest bardzo szarpany. W połowie tygodnia doszło bowiem do tąpnięcia na kursie, co mogło sugerować, że wcześniejszy bardzo gwałtowny wzrost cen można określić jako przesadzony. Ostatnie dane opublikowane przez API jak i Departament Energii w USA wskazują na duży tygodniowy wzrost zapasów ropy naftowej w USA – o ponad 6 mln baryłek. Na dodatek zapasy te w przeciągu zaledwie czterech tygodni wzrosły aż o 30 mln baryłek i znajdują się obecnie na rekordowym poziomie 413 mln baryłek.
Eksperci z DM mBanku zwracają uwagę również na fakt, że w przeciągu paru tygodni znacząco wzrósł przerób ropy, który jednak nie był w stanie zapobiec gromadzeniu zwiększonych zapasów ropy w minionym tygodniu. Ponadto nadal trwa strajk pracowników w rafineriach w USA i oznacza to możliwość dalszego zwiększenia zapasów, ponieważ strajk zmniejszy szybkość przetwarzania surowej ropy.
– Bardziej długotrwałe wzrosty na rynku ropy i odwrócenie trendu nie nastąpi zbyt szybko. Ostatnia wzrostowa fala z dna na poziomie 43,53 USD/baryłkę dotarła do poziomu 54,19, a spadki zniosły 61,8 proc. wzrostów. Kurs obecnie porusza się w okolicach 50-50,5 dolarów za baryłkę i znajduje się on powyżej ważnej strefy podażowej, która w styczniu już dwukrotnie powstrzymywała wzrosty. Obecnie strefa ta może stanowić wsparcie dla wzrostów. Jej przełamanie wraz z przekroczeniem 50 sesyjnej MA otwiera drogę w kierunku 51-51,5. Silny opór, który nie powinien zostać pokonany znajduje się na poziomie 52,5 dolarów. – ocenia Tomasz Rauk, analityk DM mBanku.
Kliknij aby powiększyć
Fluktuacje na ropie przekładają się na wycenę wielu klas aktywów. Widać to po ruchach na walutach. Jednym z bardziej narażonych na takie oddziaływanie jest dolar kanadyjski. Spadek cen ropy naftowej, która jest głównym surowcem eksportowym w Kanadzie, pogorszył warunki handlowe i zmniejszył zapotrzebowanie na dolara kanadyjskiego. Jest już to widoczne w kanadyjskim bilansie handlowym, który od kilku miesięcy odnotowuje negatywny wynik i jest mało prawdopodobne aby się to szybko zmieniło na lepsze. Natomiast ostatnie dane rynkowe sugerują, że inwestorzy nie dysponują zbyt dużą liczbą pozycji krótkich na dolarze kanadyjskim.
– Może to oznaczać, że wzrosty na USD/CAD mogą być jeszcze kontynuowane. Ze względu na zmianę polityki przez BoC i odroczenie jej normalizacji na 2016 rok przy równoczesnym możliwym zaostrzaniu polityki monetarnej przez FED w QII 2015, powinniśmy obserwować dalszą deprecjacje CAD w najbliższych miesiącach. Ostatnie umocnienie cen ropy wpłynęło na osłabienie USD/CAD i ze szczytu z poziomu 1,2798 kurs spadł do poziomu 1,2352 tworząc formację flagi. Obecnie kurs znajduje się na poziomie 1,243 i zbliża się w kierunku ostatniego wspomnianego dołka. Jednak w przypadku zatrzymania wzrostów cen ropy i ich powrotu do spadków, na parze USD/CAD dojdzie najprawdopodobniej do wybicia górą z tej formacji i kurs będzie dążył w kierunku szczytu na poziomie 1,2798. – prognozuje analityk DM mBanku.
Kliknij aby powiększyć