
(Fot. Daniel Paćkowski)
Notowania złota przechodzą ważną próbę sił. W środę cena kruszcu ruszyła w górę, wydostając się powyżej psychologicznej bariery 1.200 USD za uncję. Niemniej miesięczna stopa zwrotu cały czas pozostaje na blisko 6_proc. minusie. Krótkoterminowym wsparciem dla złota może być powrót na rynek chińskich inwestorów po świątecznej przerwie. Pozytywnie działa także ostatnia wypowiedź szefowej Rezerwy Federalnej przed Komisją Bankową Senatu USA. Janet Yellen dała do zrozumienia, że Fed nie będzie się spieszył z podnoszeniem stóp procentowych.
W ciągu ostatniego miesiąca złoto straciło na wartości ponad 100 USD za uncję kruszcu. Przecena rozpoczęta 22 stycznia, kiedy za uncję nawet 130,51 USD, sprowadziła kurs w okolice 1190 USD. Barierą nie do pokonania okazała się silna podażowa strefa, a zarazem okrągły poziom 1.300 USD.
– Bykom udało się, co prawda chwilowo naruszyć te rejony, ale trwałe utrzymanie kursu nad poziomem 1.300 USD okazało się ponad siły popytu. Od tego czasu sukcesywnie trwa zniżka, która przyjęła formę kanału spadkowego. Obecnie znajdujemy się tuż nad poziomem 1.200 USD. Przebicie lutowych dołków, oraz w dalszej kolejności poziomu 1.175 USD oznaczać będzie najprawdopodobniej test zeszłorocznych minimów. Najbliższymi oporami są: poziom 1.218 USD, oraz górne ograniczenie kanału. Byki natomiast wspierane są przez rejony 1.190 USD, oraz okrągły psychologiczny poziom 1.200 USD. – oceniają analitycy Admiral Markets.
Kliknij, aby powiększyć
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto i ropę naftową w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus 60 proc. na start
Ropa ponownie znalazła się na fali opadającej. Według danych Amerykańskiego Instytutu Paliw, w ostatnim tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 8,9 mln baryłek, po tym jak tydzień wcześniej był to wzrost aż o 14,3 mln baryłek. W środę o godzinie 16:30 analogiczne dane opublikuje amerykański Departament Energii. Eksperci z Admiral Markets oczekują, że poinformuje on o wzroście zapasów o 3,6 mln baryłek wobec wzrostu o 7,7 mln przed tygodniem. Oba raporty z rynku paliw w USA wskazują na systematycznie rosnące zapasy ropy, co w sposób naturalny rodzi presję podażową. Nie jedyną zresztą. Nadpodaż produkcji ropy utrzymuje się od długiego czasu.
– Dlatego większy wzrost cen w średnim terminie jest tylko pobożnym życzeniem, a spadki wydają się o wiele bardziej naturalnym kierunkiem. Sytuacja techniczna na wykresie ropy WTI potwierdza wskazania analizy fundamentalnej. Przed dwoma dniami kurs wybił się dołem z formacji trójkąta, jaką kreślił od pierwszych dni lutego. To kończy wzrostowe odbicie i zapowiada powrót kursu przynajmniej do styczniowego dołka na poziomie 43,90 USD. W krótkim terminie, na wykresie ropy WTI w kompresji czterogodzinnej, sytuację określa inny, bo kreślony od dwóch dni trójkąt. Jego dolne ograniczenie znajduje się na poziomie 49 USD, a górne 50,60 USD. O kierunku wybicia zdecydują dzisiejsze dane o zapasach. Szanse na wybicie dołem są znacząco większe niż górą. – prognozuje Admiral Markets.
Kliknij, aby powiększyć