
(Fot. freeimages.com)
Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł tąpnięcie notowań złota. W poniedziałek kurs próbuje lekko odbijać, ale presja podażowa nie zniknęła. Eksperci z DM BOŚ zaznaczają, że z podobną sytuacją mamy do czynienia od siedmiu tygodni. Piątek ciosem dla złota okazały się dane z amerykańskiego rynku pracy. Były one bowiem lepsze od oczekiwań – stopa bezrobocia w lutym spadła do 5,5 proc., a wzrost zatrudnienia wyniósł 295 tys. Świetne dane z amerykańskiego rynku pracy to czynnik, który zwiększa prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych już w połowie tego roku. Z pewnością wskazówek w tej kwestii inwestorzy będą wypatrywać w komunikacie po najbliższym posiedzeniu Fed, zaplanowanym na 17-18 marca. Do tego czasu może być widoczna presja na wzrost wartości amerykańskiego dolara.
– Piątkowy wzrost wartości tej waluty był głównym czynnikiem sprzyjającym gwałtownemu spadkowi cen złota. Notowania tego kruszcu dotarły na koniec sesji do okolic 1.165 USD za uncję. W poniedziałek rano cena złota delikatnie odbija w górę, jednak póki co ta zwyżka może być traktowana jedynie jako korekta w trendzie spadkowym. Notowania złota w zasadzie nie mają obecnie żadnego bliskiego poziomu wsparcia – za najbliższą silną barierę dla podaży można uznać dopiero lokalne minimum z pierwszej połowy listopada ub.r., kiedy to notowania złota sięgnęły 1.131 USD za uncję. – zaznacza Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
![]()
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto i inne metale szlachetne w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus na start
Dostało się także innym kruszcom. Notowania srebra w piątek zniżkowały o niemal 2 proc., schodząc poniżej poziomu 16 USD za uncję. Najbliższym ważnym technicznym poziomem wsparcia na rynku tego kruszcu są okolice 15,50 USD za uncję. Także cena platyny kieruje się w dół. W piątek kruszec ten został przeceniony o 1,6 proc., a dzisiaj rano kontynuuje zniżkę i obecnie jego cena dotarła już do rejonu 1.151 USD za uncję. Z technicznego punktu widzenia, ostatnie kilka dni zniżek otworzyło notowaniom platyny drogę do przyspieszenia spadków.
– Cenom platyny nie udało się bowiem powrócić ponad ważną barierę 1.189-1.190 USD za uncję, która do lutego była silnym wsparciem, a obecnie jest ważnym oporem. Później strona podażowa łatwo poradziła sobie z kolejnym wsparciem w rejonie 1.177-1.178 USD za uncję. Strona podażowa na rynku tego kruszcu nie ma obecnie żadnej istotnej bariery przed sobą – oprócz poziomu lokalnego minimum sprzed dwóch tygodni, które zostało już naruszone. Najlepiej na tle pozostałych szlachetnych kruszców prezentuje się pallad. W ostatnich tygodniach cena tego metalu rosła, a ubiegłotygodniowy spadek był w zasadzie jedynie korektą w ruchu wzrostowym – i klasyczną nawrotką po przebiciu oporu w okolicach 817-818 USD za uncję. Na rynku palladu mamy do czynienia z najkorzystniejszą sytuacją fundamentalną (ograniczona podaż przy dużym popycie z sektora motoryzacyjnego), co ewidentnie odbija się na wykresie tego surowca i co sprzyja dalszym wzrostom jego ceny. – ocenia Dorota Sierakowska.
Platyna
Srebro
Pallad