Eksperci z DM BOŚ zauważają od połowy maja wyraźny trend wzrostowy na wykresie notowań ryżu. W długoterminowym kontekście można go uznać za odreagowanie w dłuższym trendzie zniżkowym, jednak widać, że presja na wzrost cen tego zboża jest ostatnio spora. W pewnej mierze wynikała ona z kłopotów pogodowych w Myanmar. Kraj ten, który jest ważnym eksporterem ryżu, zmagał się ostatnio z dotkliwymi powodziami, a dodatkowo nawiedził go cyklon. W rezultacie ponad 100 osób zginęło, a ponad milion osób zostało dotkniętych zniszczeniami. Z punktu widzenia cen ryżu ważne jest jednak to, że zupełnie zalane zostały spore areały pól ryżowych – a dokładniej ponad 1,4 mln arów upraw, jak podaje tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa.
– W rezultacie, Myanmar całkowicie wstrzymał eksport ryżu, by ustabilizować ceny ryżu w kraju i zapobiec niedoborom tego ważnego źródła wyżywienia dla mieszkańców tego kraju. Cyklon połączony z powodziami jest największą klęską w Myanmar od czasu cyklonu Nargis z 2008 r. Obecnie trwa żmudne naprawianie zniszczeń, w tym ponowne zasiewanie pól ryżowych. Farmerzy są obecnie pod presją czasu, bowiem jeśli nie zasieją sporych areałów ryżem w ciągu najbliższych dwóch tygodni, kraj może zmierzyć się z niedoborem żywności. W tej trudnej sytuacji ceny ryżu wciąż znajdują się pod presją wzrostową. – tłumaczy Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Po mocnej przecenie stabilizacji szukają notowania soi. W ubiegłym tygodniu pojawiły się prognozy Departamentu Rolnictwa USA, dotyczące wysokiej produkcji zbóż w Stanach Zjednoczonych w bieżącym sezonie. W rezultacie notowania soi gwałtownie spadły. Bieżący tydzień przynosi uspokojenie i stabilizację notowań soi. Nadal jednak informacje fundamentalne sprzyjają stronie podażowej.
– Prognozy pogody zakładają, że w najbliższym czasie na areałach uprawy soi w USA mają się pojawić delikatne deszcze, sprzyjające stabilnemu wzrostowi zbóż. W rezultacie, notowania soi w najbliższym czasie mogą pozostawać pod presją podaży, przy czym ważnym poziomem wsparcia są okolice 900 USD za 100 buszli. – zaznacza Dorota Sierakowska.