
(fot. freeimages.com)
Notowania ropy naftowej WTI po przecenie na ostatnich sesjach dziś próbują lekkiego odbicia. Cotygodniowe dane na temat zmiany ilości zgromadzonych zapasów ropy w USA okazały się zgodne z oczekiwaniami inwestorów i wzrosły o 4,5 mln baryłek w poprzednim tygodniu. Mamy więc nowy rekord – wielkość zapasów w Stanach Zjednoczonych to obecnie 490 mln baryłek.
Zdaniem analityków DM mBanku, odczyty wskazują, że nadpodaż tego surowca wciąż się utrzymuje i nic nie wskazuje by miało się to drastycznie zmienić w najbliższym czasie. Tym bardziej, że EIA zrewidowało w górę swoje prognozy dotyczące wydobycia ropy w USA do 9,35 mln baryłek dziennie w tym roku i nieco obniżyło przewidywania na 2016 do 9,49 mln baryłek dziennie. Pokazuje to, że zmniejszenie ilości platform wiertniczych w wyniku rozwijania technologii odwiertów horyzontalnych nie zmieni sytuacji.
– Technicznie WTI cały czas jest w korekcie trendu spadkowego rozpoczętego jeszcze w czerwcu poprzedniego roku. Choć są obecnie widoczne przesłanki osłabiania się popytu to byki wciąż walczą o utrzymanie się ponad dołkami z lutego. Tak było i środę, gdy po opublikowaniu informacji o zmianie stanu zapasów, na kilka godzin cena WTI zeszła poniżej wsparcia 47,75. Wydaje się jednak, że jest tylko kwestią czasu zanim niedźwiedzie przejmą kontrolę nad rynkiem i zaatakują okolice 44,20/43,56 USD, gdzie mamy dołki ze stycznia tego roku. Warto zauważyć, że charakter ostatnich spadków jest podobny do zachowania się ceny WTI w początkowych fazach trendów spadkowych. Można to zauważyć porównując zniżkę z ostatnich kilki dni do ruchów z początku i końca grudnia. Po początkowej fazie powolnego osuwania się ceny spadek przyspieszył. Być może obecnie znajdujemy się w takiej samej fazie. Oznaczałoby to, że w najbliższych dniach można się spodziewać przyspieszenia spadków. – tłumaczy Adam Zadrożny, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć
>> Dzięki kontraktom CFD na ropę naftową i pszenicę w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus na start
Analitycy DM BOŚ zwracają uwagę, że w tym tygodniu bardzo dobrze radzi sobie strona popytowa na rynku pszenicy. Cena tego zboża w USA powróciła ponad poziom 500 USD za 100 buszli. Wcześniej na tym rynku można było zaobserwować dynamiczne przeceny, które wynikały nie tylko z dużej podaży pszenicy na globalnym rynku, lecz także z siły amerykańskiego dolara. To właśnie umacnianie się USD sprawiło, że amerykańska pszenica stała się mniej konkurencyjna cenowo w porównaniu z pszenicą z Niemiec czy Francji, co mocno odbiło się na eksporcie tego zboża z USA.
– Jednak po zejściu notowań pszenicy poniżej 500 USD za 100 buszli, popyt nieco się ożywił. Dodatkowo, w międzyczasie zmartwieniem dla farmerów stała się bezdeszczowa pogoda na terenach uprawy pszenicy w USA. Wzbudziła ona obawy o spadek ilości i jakości wyprodukowanej w tym kraju pszenicy. Na razie nie ma szczegółowych szacunków, w jakim stopniu obecna pogoda wpłynie na zbiory – jednak jeśli będzie się ona utrzymywać, to wpływ ten może być istotny. – ocenia Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.