
Udane zbiory pszenicy śrubują podaż. (Fot. Daniel Paćkowski)
W styczniu dobrze radzą sobie notowania metali szlachetnych. Na rynku słychać opinie, że w tym roku hitem będzie pallad. Według uczestników ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters, w 2015 r. średnia cena palladu znajdzie się na poziomie 845 USD za uncję. To o około 8 proc. więcej niż wynosi obecna cena tego kruszcu.
Pallad w ubiegłym roku był najlepszą inwestycją na rynku metali szlachetnych – cena tego metalu zakończyła 2014 r. na plusie, w przeciwieństwie do cen złota, srebra i platyny. Wzrostom cen palladu sprzyjała przede wszystkim sytuacja fundamentalna na rynku tego surowca.
– Popyt na pallad – który wykorzystywany jest przede wszystkim w produkcji katalizatorów samochodowych – systematycznie rośnie za sprawą rozwijającego się przemysłu motoryzacyjnego, co widoczne jest zwłaszcza w Azji. Z kolei podaż tego metalu w ostatnich latach spadła ze względu na strajki w kopalniach w RPA, a także obawy o spadek eksportu palladu z Rosji po narzuceniu na ten kraj gospodarczych sankcji. Rosja i RPA to dwaj najwięksi producenci palladu na świecie, odpowiadający za ok. trzy czwarte całkowitej globalnej podaży tego surowca. – komentuje Dorota Sierakowska z BossaFX.
Po dwóch spadkowych sesjach, notowania złota odrabiają część strat. W środę rano cena żółtego kruszcu porusza się relatywnie blisko poziomu 1.300 USD za uncję. Czynnikiem wspomagającym ruch jest osłabienie amerykańskiego dolara. Złoto jest negatywnie skorelowane z wartością amerykańskiej waluty.
– We wtorek notowania złota wzrosły po znalezieniu wsparcia w pobliżu 50-okresowej średniej kroczącej, czarnej linii trendu wzrostowego zapoczątkowanego od dołka z 2 stycznia oraz poziomu 1.275 USD (S1), który znajduje się w pobliżu 23,6 proc. zniesienia wzrostu między 2 a 22 stycznia. Jednak, z uwagi na fakt, że zwyżka została zatrzymana na barierze 1.300 USD (R1), oraz to, że nadal można zaobserwować negatywną dywergencję między RSI a ruchem cen, preferowałbym poczekać na wyraźny wzrost powyżej 1.300 USD (R1), aby przekonać się do dalszych fal zwyżek. Nasze dzienne wskaźniki momentum potwierdzają moje nastawienie. 14-dniowy RSI opuścił swój obszar wykupienia a dzienny MACD może wkrótce osiągnąć swój szczyt. Na wykresie dziennym, z uwagi na fakt, że nadal istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia wyższego dołka uważam, że średnie perspektywy pozostają umiarkowanie pozytywne. Dlatego też, traktowałbym przyszłe spadki jako chwilowe korekty. Wsparcie: 1.275 (S1), 1.255 (S2), 1.238 (S3). Opór: 1.300 (R1), 1.320 (R2), 1.340 (R3). – mówi ekspert z IronFX.
Kliknij, aby powiększyć
Surowce rolne nie mogą uwolnić się od przeceny. Największą presję odczuwa pszenica, która na ostatnich pięciu sesjach potaniała o ponad 3 proc., a w skali miesiąca o blisko 16 proc. Obserwowane spadki mają podłoże fundamentalne. Wysoka podaż w Europie i USA sprawia, że nie nadąża za nią popyt. Przecena dotyka także kukurydzę, soję oraz ryż.
– Przecena pszenicy jest uzasadniona fundamentalnie. Podaż tego zboża na świecie jest na tyle duża, że nie nadąża za nią popyt. W minionym tygodniu amerykański Departament Rolnictwa (USDA) podał kolejne relatywnie słabe dane dotyczące eksportu pszenicy z USA, które świadczą o niewielkim zainteresowaniu kupujących amerykańskim zbożem. Jednak ceny pszenicy spadają również w Europie, co pokazuje, że nadpodaż nie jest tylko problemem amerykańskim. – podkreśla Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Pszenica
Kukurydza
Ryż