Kilka moich refleksji po WZA na gorąco.
Jak pisałem przy dwóch stolikach obiadowych nasi forumowicze powinni się zmieścić.
Pomyliłem się, jeden wystarczył by.
Na forum był większy "tłok" niż na Walnym.
Czy "nasi inwestorzy" zostali zaproszeni przez Redface, przyjaciela forum,
na służbowy obiad z funduszu reprezentacyjnego KOV?
Myślę że to pytanie retoryczne i aż wstyd pytać.
A co do meritum.
Jak "dostaną" pozwolenie na eksploatację i KOV zbierze kasę za pomoc dla KI,
to otrząsnę wszystkie gruszki z wierzby o których wspomniałem we wcześniejszym poście,
oraz odszczekam wszystkie wątpliwości co do intencji dr Jana.
Po deklaracji Zarządu że emisja będzie na londyńskim parkiecie, pierwsze gruszki opadły.
Martwi mnie to że "boroczek" KOV z całej tej "Silnej Grupy pod Wezwaniem" na ludożerców w Nigerii będzie musiał za "mały" udział zapłacić i urobić się najwięcej.
I do tego jeszcze %-ty za pożyczone, na rzecz KI, gdzie tu sprawiedliwość.
A co do emisji w Londynie, to b.zła wiadomość dla anglojęzycznych na naszej giełdzie,
myślę że będą się z niej pomału wycofywać.
Więc warto będzie zbierać, potrwa to trochę bo akcji dużo,
dla całej rodziny i krewnych sąsiadów bliższych i dalszych wystarczy.
A jak wiemy szulernia GPW płyciutka a kapitał naszych inwestorów ubożuchny.
Jak inwestorzy wyczują bluesa na KOV, odpuszczą parę przegrzanych inwestycji jak KGHM i parę banków, to o godziwą wartość naszych walorów KOV nie będziemy musieli się martwić,
a i KOV będzie miał szanse załapać się do WIG20. Czego sobie, Wam i Redface życzę.
I tak nam dopomóż Bóg.