PBG [PBG]

Taki wzrost był potrzebny, teraz większość osób będzie się bała kupić PBG po 14% wzroście w ciągu jednego dnia, przecież korekta by się przydała... ...oby to nie była korekta w trendzie spadkowym.

www.tvncnbc.pl/11689331,0,0,1,...

Krytyka anala z DM BDM.

Ciekawe na ile prawdziwe są te info od Wiśni o "zaawansowanych rozmowach" w tych wszystkich sprawach.

Potrzeba matką wynalazków. Ten lean management wyjdzie jeszcze firmie na zdrowie.

A co do krytyki pana z BDM - taki fach :) Teraz higiena pracy raczej sugeruje wyszukiwanie "dziur", niż "całego". Zawsze to potem lepiej wyjść na sceptyka, niż niepoprawnego optymistę.

Z trochę innej beki: podobało mi się pytanie, kto będzie budował drogi, jak wszyscy uciekają z tego biznesu. Widać było, że przesłuchiwany chyba nigdy się nad tym nie zastanawiał. To taki prztyczek w kwestii któtkowzroczności naszego grajdoła. Światka finansowego, ale też decydentów, którzy w imię źle pojętych oszczędności i kompletnego niezrozumienia koncepcji value for money kompletnie popsuli ten rynek.
Teraz kolej na kolej ;)

Nikt. A po co budować? My w Polsce bierzemy się do roboty nie dla dobra ogółu czy z jakiejś długofalowej potrzeby, ale na zasadzie pospolitego ruszenia. Mamy EURO 2012! Budujemy!!!
Euro 2012 stanie się za kilka miesięcy historią, podobnie jak budowy dróg. No chyba że dadzą nam organizację olimpiady...

wbrew twierdzeniom decydentów z branży i zamawiających to naprawdę nie jest problem w najnizszej cenie.. Kto tak twierdzi to znaczy że nie zna się na prawie zamówień publicznych.
Ustawa daje szereg uprawnień zamawiającemu tylko problem ze z nich nie korzysta...
zamawiajacy z lenistwa, niewiedzy albo celowo zeby pochwalić się jak tanio buduje.. przyjmuje niewiarygodne oferty.

pamiętacie jak GDDKIA chwaliła sie ze ma ceny ofertowe niższe o 50 % od swoich szacunków??? chwalili się zamiast zgodnie z przepisami prawa zamowien publicznych skupić sie na sprawdzeniu czy te ceny są realne !!!!!!!!!!!!!!!!!! Ustawa daje takie uprawnienia ale co z tego jak się z nich nie korzysta... Mozna wywalić oferty z rażąco niską ceną ale trzeba chcieć podchodzić uczciwie do tematu.

a warunki udziału w przetargu kto ustala? też zamawiający i co ? pozwalał startować takim firmom jak covec..

itd... Ustawa PZP nie jest zła, daje wiele mozliwości wyboru wcale nie najtanszych ofert tylko trzebą ja umieć stosowac...

najłatwiej zrzucić wszystko na złe przepisy..


a ze strony wykonawców?... błędy w szacunkach cen materiałów, złe programy motywacyjne dla dyrekcji gdzie liczylo sie zdobycie kontraktu a nie jego rentowność... dyrektorzy dostawali gigantyczne premie za samo zdobycie zlecenia a mieli serdecznie w dup.. rentownosć projektu.. bo ona wychodzi za 2 albo 3 lata a wtedy oni czesto juz nie pracuja

itd....

pracuję ponad 10 lat w zamówieniach publicznych i znam to na wylot...
jak teraz wszyscy ruszą na kolej albo energetykę i bedzie taka sama kumulacja błedów po stronie zamawiających i wykonawców to skonczy sie tak samo..

nasze "duże" firmy budowlane mają ogromne problemy w budzetowaniu duzych 2 -3 letnich kontraktów a potem w controlingu... oni tego po prostu nigdy nie robili... rzucili się z motyką na księżyc i tyle...

A nie sprawdzili? O ile pamiętam, mieli wyjaśnienie oferenta i opinię Izby Odwoławczej, że cena rażąco niska nie jest. Abstrahując do tego konkretnego przypadku, jak na pewno wiesz, bez wcześniejszych negocjacji z oferentami czasem w szacunkach można się bardzo pomylić. Szczególnie jeśli jednemu z oferentów bardzo na przetargu zależy. Naturalnie to źle świadczy o szacunkach, ale czasem tylko o nich. Dumping sam w sobie nie zawsze musi martwić zamawiającego.

Masz oczywiście rację, że wbrew bajkom opowiadanym w mediach, cena nie musi być jedynym kryterium. Problem w tym, że cena jest kryterium dla urzędnika najwygodniejszym. Jeśli wybierze je jako jedyne, ciężko cokolwiek rozstrzygnięciu przetargu zarzucić. Skoro przy tym urzędnicy nie są rozliczani z późniejszych efektów, tylko z jak najszybszego wydawania pieniędzy, to trudno się dziwić rezultatom.

Jeszcze nie skończyłem :)
W marcowym dodatku do Forbes'a "Euro Infrastruktura" jest tekst p. Ewy Wiktorowskiej pt. "Pułapka najniższej ceny w przetargach publicznych".

A tu Witecki w wywiadzie dla TVN CNBC radośnie opowiada i uzasadnia, że przy kontraktach drogowych to najlepsze kryterium.
Nie mam więcej pytań.

Nie wiem czemu tak się przyczepiliście do kryterium ceny w przetargu na drogę? Nie ma tu żadnej filozofii kosmicznej, problemem jest niechęć, niemoc -> łapówki, z wyegzekwowaniem od zamawiającego tego co jest w zamówieniu. Tak się dzieje gdy państwo cos zamawia i nikt za nic nie odpowiada, rząd w obawie o wizerunek stara się kamuflować wszystkie usterki, a na otwarcie 10 km autostrady lub mostu zjeżdzają sie najtłuściejsze świnie z wiejskiej i urządzają otwarcie jakbyśmy na Marsie pierwsi wylądowali.
Co do kolei to bedzie podobnie albo i gorzej jak z drogami. W przypadku energetyki tam gdzie zamawiającym nie będzie spółka, w której skarb państwa i pociotki zarządach dominuja, to raczej nikt sobie nie pozwoli na marnowanie kasy, zamówienie zostanie dobrze sprecyzowane, a co ważniejsze nikt nie wypłaci kasy za fuszerke i dopilnuje na każdym etapie wykonawce.

PBG ponownie gości w Wykresie dnia. Wszystko wskazuje, że grunt pod odbicie jest już solidnie ubity.


kliknij, aby powiększyć

Szczegółowe omówienie w serwisie Wiadomości SW:
www.stockwatch.pl/wiadomosci/p...

Z tego co słyszałem w kontraktach energetycznych stosowane sa w większym stopniu klauzule waloryzacyjne więc nie bedą one tak ryzykowne dla wykonawców (choć z kolei ryzyko problemów technologicznych jest dużo większe)

Odnośnie dyskusji o najniższych cenach w przetargach:
Myśle że nie do końca w tym rzecz.
Dużo więcej by dało właśnie założenie stałości cen materiałów w okresie trwania kontraktu i ich waloryzacja w przypadku wzrostów/spadków cen.

Przecież z grubsza wiadomo ile w danym projekcie trzeba zużyć stali, kruszywa, betonu, asfaltu.
Gdyby oferty należało skałdac w oparciu o ceny np. z dnia ogłoszenia przetargu, a nie szacować czy ceny materiałów wzrosną bądz spadną w trakcie realizacji kontraktu oferty byłyby dużo mniej oderwane od rzeczywistości.
Dzięki temu wygrywałyby też firmy bardziej efektywne a nie te które bardziej zaryzykowały...