PARTNER SERWISU
wuvqtced
Pawel_1979

Pawel_1979

Ostatnie 10 wpisów
Myślę, że to raczej brak popytu.
Ważny wyrok ma być niedługo więc kupujący się wstrzymują z decyzją i kurs się osuwa.
Nie sądze żeby rynek coś wiedział, bo przez ostatnie półtora roku kurs firmy zachowuje się zupełnie irracjonalnie w stosunku do informacji finansowych

Swoją drogą ciekawe jaka będzie reakcja na wyrok arbitrażowy.
Zaużmy że wyrok jest pól na pół czyli umowa inwestycyjna ważna, ale część roszczeń niesłuszna i kwota odszkodowania na poziomie powiedzmy 20 mln.

Z jednej strony super - 20 mln Cashu
Z drugiej strata księgowa na poziomie - 25 mln

Jak myślicie kurs idzie w góe czy w dół

Na początek gratulacje dla sasky'ego za wybór momentów wklejania wykresów do wątku. Naprawdę respect:)

Co do raportu powyżej.

Szczerze mówiąc nie jestem w stanie rozgryźć Komputronika. Wydaje się tani (jeszcze niedawno powiedziałbym bardzo), ale wyciąganie wniosków na podstawie jego raportów to karkołomna sprawa...

Na poziomie zysku netto, wyłączając 1,5 mln zysku jednorazowego mamy 3,3 mln PLN czyli 2,5 mln w III kwartale. Jeżeli spółki zależne dorzucą co nieco (0,5 mln- 1 mln), kwartalny wynik będzie robił wrażenie i będzie zdecydowanie ponad oczekiwania rynku

Zastanawia mnie natomiast o co chodzi z poziomem wyniku na sprzedaży. Z raportów miesięcznych wynikało 28,6 mln a jest 29,2 mln. Wszystko fajnie ale np. z raportów miesięcznych dot. II kwartału mieliśmy 22 mln a ostatecznie wynik był na poziomie 27,2 mln.
Coś tu nie gra, albo Komputronik objął raportami miesięcznymi część swojego biznesu której nie obejmował kwartał wcześniej.

Jeżeli te dane się potwierdzą to moim zdaniem:
Informacja dot. zysku jest pozytywna
Informacja dot zysku na sprzedaży i tym samym o poziomie marż jest negatywna (raport wskazuje że marże były na historycznie najniższym poziomie)
Wnioskując zaskakująco pozytywnie musi wyglądać strona kosztowa RZiS

Coż - pozostaje w niepewności czekać na dane dot. październikowej sprzedaży...

kolega napisał(a):
wyniki całkiem dobre
ale prognoza za to słaba (liczyłem na wyższą)

np. Trigon prognozuje 13-15 mln zysku w 2013 roku

www.trigon.pl/files/daily_08_2...

jakby można było się odnieść w analizie do prognoz byłbym wdzięczny


Prognoza 13-15 mln Trigonu dotyczy zysku operacyjnego.
Netto będzie pewnie ok 10, choć to już moje zdanie:)

Zanim wypowiedzą się eksperci stockwatcha może wtrącę moje 3 grosze, bo spółkę obserwuje od końca zeszłego roku:).

Generalnie raport sporo powyżej moich oczekiwań (oczekiwałem symbolicznego zysku względnie niewielkiej straty od -0,5 mln do +0,3 mln ). Wygląda że zmiana polityki marżowej wychodzi spółeczce na dobre, wzrost sprzedaży z nawiązką kompensuje niższe marże jednostkowe. Zresztą tych niższych marż na poziomie zysku ze sprzedaży w sumie nie widać.

O ile dwa poprzednie raporty nie były najgorsze (IV kwartał 2012 w sferze kosztów, I kwartał 2013 jeżeli chodzi o wynik operacyjny), to jednak rynek weryfikował je negatywnie. W tym przypadku jak widać po pierwszej reakcji jest inaczej. Szczerze mówić sądziłem nawet, że reakcja będzie bardziej entuzjastyczna, tyle że zbiegło się to jednak z korektą na rynku.

Dzięki temu raportowi obraz dochodowościowy społki uległ diametralnej zmianie - o ile wynik za 2012 na poziomie 2,5 mln dawał wskaźnik cena zysk na poziomie 24 (drogo), o tyle po raporcie biorąc krocząco cztery kwartały zysk wzrósł do ponad 8 mln (C/Z= 7,5, dużo niżej niż średnia sektorowa).

Zysk jest poparty odpowiednim CFO, znacząco wzrosła gotówka tak więc ryzyko płynnościowe spadło znacząco

Podstawowe pytanie czy Komputronik będzie potrafił utrzymać dobrą passę. Bazę wynikową (raport za III Q 2012) ma niską, więc szansa na znaczącą poprawę rok do roku w następnym kwartale jest spora. Zwłaszcza że raport sprzedażowy za lipiec był dobry.

PS. Jedno co mnie jako konrtolingowca boli: raporty miesięczne informowały o 22 mln jednostkowego zysku na sprzedaży, a wyszło 27 mln. Niby miło ale jak wiarygodne są w takiej sytuacji raporty miesięczne?

Pozdr




Ciekawy jestem jak się rozwinie sytuacja na Komputroniku. Ostatnim razem mieliście rację - opór długoterminowego trendu spadkowego zadziałał i nastąpił ostry zjazd. Oczywiście miało to związek z korektą w dół prognozy zysków.

Obecnie mamy następną rundę starcia. Jak dla mnie wszystko wskazuje że trand się odwróci:
1) Spółka przeszła nieżle przez okres zmiany polityki marżowej. Niższe marże zostały skompensowane wyższym wolumenem i w sumie zysk operacyjny wzrósł
2) IV kwartał 2013 był niezły jeżeli chodzi o stronę kosztową (zostało to zupełnie przesłonięte przez jednoczesne obniżenie prognozy)
3) Megastore został raczej dobrze przyjęty przez rynek
4) Raporty miesięczne dot. zysku operacyjnego są pozytywne
5) Spory sądowe z Karen idą w korzystnym dla spółki kierunku

Jak dla mnie wariant bazowy to
1) Najbliższy raport kwartalny (zarazem dla Komput. jest to raport roczny), będzie pozytywny. Oczekuję 1,5 - 2 mln zysku w kwartale (2,5 - 3 mln zysku rocznego) przy istotnie wyższych przychodach
2) W lipcu raport miesięczny pokaże wzrost zysku operacyjnego rok do roku
3) W sierpniu w raporcie kwartalnym spółka pokaże dodatni wynik netto (w porównaniu z stratą 3,5 mln rok temu).

Jeżeli nie wyskoczy jakiś niekorzystny wyrok sądowy powinno być dobrze

Chyba że magia analizy technicznej zadziała i kurs po odbiciu się od oporu spadnie w odchłań. Ale że technikiem nie jestem to nie sądzę:)

Coś jest w tej analizie. Zbliża się moment publikacji raportu za IV kwartał. Moim zdaniem to może sygnał odwrotu.

Choć z mojej perspektywy najistotniejsze w nadchodzącym sprawozdaniu będzie nie tyle wykonanie prognozy (lub nie) lecz to czy koszty w spółce pozostaną pod kontrolą. Jeżeli tak, myślę że rosnący wolumen sprzedaży przełoży się w końcu w 2013 na zyski.

A wtedy żaden tam długoterminowy trend spadkowy nie będzie miał większego znaczenia...

Patrząc na ich dochody z przeszacowań za ostatnie 3 lata nie wątpie:)

Tyle że rzeczywistości nie da się oszukać. Może wynik na działalności operacyjnej w ten sposób będzie lepszy ale pognębią ich koszty finansowe...

Jak dla mnie to nie jest dobra strategia. Lepej żeby znależli partnera do projektu na swoich gruntach. Wtedy zapaliła by mi się lampka KUPUJ:)


Zastanawia mnie strategia Polnordu zorientowana na szukanie partnerów wnoszących do wspólnych projektów ziemię, choć Polnord jak wiadomo ma potężny bank ziemi... Czują sie tak komfortowo pod wzgledem płynnościowym czy raczej uważają że projekty na ich gruntach nie beda się sprzedawać?

Odpowiedz masz po w moim poście trochę wyżej.

Zysk jest ale czysto papierowy - pochodzi z przeszacowań wartości nieruchomości inwestycyjnych (co samo w sobie przy spadających cenach jest kuriozalne). Gdyby wyjąć papierowe przeszacowania, odpisy i zbycie jednostki zależnej byłoby ok 30 mln straty w III kwartale (działalność podstawowa + finansowa)

Odnośnie dzisiejszego raportu Polnordu taki fragment

"Dodatkowo, w związku ze zmianą strategii, polegającą na skoncentrowaniu się na budownictwie
mieszkaniowym, w szczególności na segmencie popularnym, Grupa dokonała przeglądu i
uporządkowania posiadanego „banku ziemi”, dostosowując sposób prezentacji gruntów do
aktualnych planów Spółki. PowyŜsze skutkuje ujęciem gruntów, które nie zostaną wykorzystane w
najbliŜszych cyklach produkcyjnych, jako nieruchomości inwestycyjne. Wpływ tej reklasyfikacji na
wynik netto wyniósł 63.166 tys. zł.
"

Ceny aktywów spadają, gruntów w szczególności, to czemu nie przeszacować w górę:)

PS. Ale jedno muszę Polnordowi oddać że sprawozdanie mają czytelne i przekazujące sporo informacji.

Fascynuje mnie fakt że od momentu wejścia na giełdę Tauron konsekwentnie pokazuje wyniki wyższe od konsensusu rynkowego a mimo to kurs jest blisko minimów.
To po ile by był gdyby wyniki były słabeAnxious

Na tapecie cały czas Gant, a po dzisiejszym raporcie JWConstruction wydaje mi się że to JWC zaczyna przejmować pałeczkę pierwszego do złożenia wniosku o upadłość...

Wzrost zadłużenia, spadek marży, gigantyczne ujemne saldo na działalności finansowej.
Oj będzie się działo w I kwartale 2013...

Niech mnie ktoś oświeci, dlaczego komunikat w odniesieniu do sprzedaży projektu galerii w Wilanowie jest taki lakoniczny? Bez podania wartości umowy. Czy nie zostają w ten sposób naruszone obowiązki informacyjne przez Polnord i GTC?

Pozdr


Moim skromnym zdaniem - wyniki bardzo kiepskie:

- marża na sprzedaży za półrocze 10%, co oznacza że w drugim kwartale ok. 5%
- sprzedaz spadła do ok. 150 mieszkań z 250
- koszty sprzedaży i zarządu cały czas relatywnie wysokie (24 mln - 16% Sprzedaży)
- do tego potężna strata na działalności finansowej (nie wiem z czego wynika, ukryta pod pozycją "inne")
- bilans się wydłużył

Segment developerski leży, czy lepiej wygląda segment komercyjny nie wczytałem się.

Ogólnie gdyby nie przychody z tytułu roszczen wobec miasta i przeszacowania to wyniki Polnordu wyglądałyby katastrofalnie.

Co do reszty wypowiedza się eksperci:)
Pozdr


Praktykiem-prawnikiem nie jestem, ale sprawa chyba jest dość jasna:
art. 128.1 i 128.3 prawa upadłościowego stwierdza jasno: czynności odpłatne (a z taką mieliśmy do czynienia) są bezskuteczne z mocy prawa względem masy upadłości jeżeli czynność została zawarta między spółką zależną a dominującą .

Nie trzeba niczego udowadniać - np. tego że świadczenie wzajemne było niewspółmierne.

Natomiast co do odzyskania przez Rafako zapłaconej ceny - to wygląda to kiepsko. Trzeba będzie przejść przez postępowanie upadłościowe. Tego nie jestem na sto procent pewny ale tak moim zdaniem należy interpretować art.134

A co co "skargi pauliańskiej" pełna zgoda - to nie ten przypadek

rafsty napisał(a):
I na gadaniu pewnie się skończy. Poza tym nawet, jakby rząd miał zrobić jakiś bail out, to mam nadzieję, że nie z korzyścią dla obecnych akcjonariuszy. To byłby dopiero skandal. Akcjonariusze są grupą, która w takiej sytuacji powinna najwięcej stracić. I tak ma być! Tak więc ci, co teraz kupują, sporo ryzykują.


I tak sie powinno stawiac sprawę.
Pomoc tak, ale tylko jezeli jest to opłacalne dla państwa a nie dlatego żeby pomóc akcjonariszom.


fidelio77 napisał(a):
Zamiast się bez sensu emocjonować poczytajcie sobie o pomocy publicznej. Owszem, politycy mogą sporo obiecać bo to nic nie kosztuje, natomiast z prawnego punktu widzenia taka pomoc byłaby niedozwoloną pomocą publiczną.


Jestes pewien że np. kupno zapezpieczonych obligacji po rynkowych rentownościach byłoby uznane za pomoc publiczną. Nie wydaje mi się...

pop napisał(a):
Pawel_1979 napisał(a):
Po trzecie - obok polimexu to jedyna duża firma budowlana z rodzimym kapitałem

No przyznam, że ten argument mnie rozwalił najbardziej...wave
Sorry-ale to mnie zupełnie nie obchodzi!Speak to the hand Jak moje podatki mają iść na ratowanie nieudaczników z rodzimym kapitałem, to niech padają, żal mi nie będzie. Akcjonariuszy żal prędzej, ale tu wielu ostrzegało, więc wiedziały gały co brały.
Jak mają wyciągać kasę z budżetu, to wolę by drogi budowały firmy zagraniczne, jakbyś nie wiedział, to w zasadzie wszystkie te zagraniczne i tak zatrudniają polskich podwykonawców, jak też pracowników, więc argument ŻADEN.


A mnie bardziej bawi teoria - której jak widać jesteś wyznawcą - że kapitał nie ma narodowości:)
Bez rodzimego kapitału będziemy zawsze paaństwem na dorobku.

pop napisał(a):

Już kiedyś dokładano kasę do beznadziejnych hut, do węgla kamiennego, dotowane jest rolnictwo. No kurczę, jak długo ma być ten socjalizm...?! Są nieudacznikami-to niech sobie bankrutują, ale od pieniędzy z naszych podatków wara...Speak to the hand
Czesi budujący A2 jakoś i szybko budowali, jak też nie oszukali podwykonawców, wolę ich, niż polskie firmy oszukujące ludzi...! Budimex też problemów z płatnościami nie robił, o kasę z budżetu też nie woła...3some


Przecież piszę: ewentualna pomoc powinna być uzależniona od tego czy bilans zysków i strat z takiego kroku wychodziłby na plus...

PS. Jedyne co może przemawiać przeciw takiej interwencji to spora wątpliwośc czy nasz wspaniały rząd dysponuje wystarczającym eksperckim zapleczem żeby taką operację przeprowadzić

Oj piewcy wolnego rynku:)

Moim zdaniem wejście panstwa do PBG jest warte jest rozważenia.

Po pierwsze - rozpisanie nowych kontraktów drogowych da rezultat w postaci cen wyższych o kilkadziesiąt procent niż zaoferowane kilka lat temu. Zważywsz że PBG, HBP, Aprivia uczestniczą w kontraktach o wartości ponad 1,5 mld a ich udział w tych kontraktach wynosi 50% nowe rozdanie kontraktowe da koszty o 1-1,5 mld więcej. Część z tych dodatkowych da się odzyskać ściągając kary umowne ale zapewne nie wszystkie
Po drugie - postawienie na nogi PBG zapobiegnie efektowi domina, upadkowi sporej liczby firm podwykonawczych - ta korzyśc jest może mniej oczywista
Po trzecie - obok polimexu to jedyna duża firma budowlana z rodzimym kapitałem

Wszystkie państwa prowadzą politykę gospodarczą. USA ratowały banki i sektor motoryzacyjny (rząd na tym zarobił), Europa w 2008/2009 pomogła sektorowi motoryzacyjnemu,
Za to np. całkowicie upadł w USA i Europie sektor stoczniowy na rzecz Japonii, Korei (która zawsze go aktywnie wspierała)

Nie badzmy świętsi od papieża.

Ocena czy warto przejmować czy nie powinna byc uzależniona od tego czy PBG jest trwale nierentowne czy po zakończeniu kontraktów może wyjść na prostą. I oczywiście nie chodzi o przejęcie udziałów za 50 PLN tylko po obecnych warunkach rynkowych, albo o kupno zabezpieczonych obligacji...

Pamiętajmy też - pewnien udział państwa w procesie może skłonic banki do decyzji o upadłości układowej a nie likwidacyjnej.

Hehe,

a ja Wam powiem że każdy Bank - polski czy nie - woli mieć jednak dobre układy z rządem a nie złe...:)

Moim zdaniem rząd powinien wkroczyć nie żeby płacić pieniędzmi podatników za błędy PBG ale z dwóch względów:
1. efekt domina - istnieje ryzyko że w ślad za PBG zaczną padać inne DUZE firmy. Przecież bilanse innych firm budowlanych dużo lepiej nie wyglądają. A to już będzie realny problem społeczny. Może się też okazać że kapitał polski z branży zostanie zupełnie wyeliminowany
2. konieczność rozpisania nowych przetargów drogowych. PBG i Hydrobudowa budują w sumie 120 km autostrad i dróg ekspresowych. W sumie te kontrakty sa warte ponad 4 mld PLN brutto (na PBG przypada 50%) Zaawansowanie tych kontraktów jest mniejsze niż 50%. Nowy przetarg będzie oznaczał prawdopodobnie ceny o ok. 50 % wyższe niż pierwotne (i potężną obsuwę w oddaniu odcinków).

A rząd ma trzyma przynajmniej jeden z kluczy do rozwiązania problemów PBG. PBG upada - niezależnie od strat na kontraktach - ze względów płynnościowych. Problemy te są spowodowane przez kontrakty drogowe, których stroną jest GDAKA. Szybsze płatności mogły by po części te problemy rozwiązać.

Jak dla mnie optymalnym rozwiązaniem byłoby
1. GDAKA zobowiązuje się do szybszej płatności za faktury (rozwiązanie części problemów płynnościowych)
2. GDAKA przedłuża terminy wykonania poszczególnych inwestycji (to po części strach przed karami umownymi blokuje banki)
3. Banki i obligatariusze rolują zadużenie o 1-2 lat, na dotychczasowych warunkach.
4. PBG zobowiązuje się do zasilenia kapitału akcyjnego (200- 300 mln), w ciągu najbliższych miesiący


Rozwiązania oczywiście wymagało by rozwiązania też problemu roszczeń typu NCS względem PBG czy też PBG względem GDAKI w drugą stronę.


DarthUnreal napisał(a):
Bo zamiast zrobić emisję akcji z pp już w styczniu po tym jak nie udało się skredytować zakupu Rafako to ci geniusze wynaleźli obligacje zamienne na akcje i nie wiadomo po ile, komu i jak. I to w sytuacji kiedy czasu nie ma. Mogli zrobić emisję akcji a potem za jakiś czas obligacje i nie byłoby problemu.


Dokładnie, choc dla mnie już sam pomysł zakupu Rafako na kredyt był chybiony. Trzeba było to sfinansować w całości lub częsciowo (50% lub więcej) nową emisją. W połowie 2011 możliwa była emisja za 100 PLN za akcję, czyli emisja 3-4 mln akcji by wystarczyła

I pomyśleć że zwykła emisja akcji z prawem poboru w drugiej połowie zeszłego roku na 300 mln PLN prawdopodobnie załatwiłaby sprawę...

Liczba akcji 5X nie wzrośnie bo uchłała walnego pozwala na emisję maksymalnie 15 mln akcji.
Czyli liczba akcji może się maksymalnie podwoić

Obligacja zamienna to w sumie normalna obligacja z dodaną do niej opcją kupna akcji. Im opcja jest więcej warta (czyli im niższa cena konwersji) tym wyższa wartość opcji, tym samym mniejszy kupon odsetkowy.

Co do momentu konwersji - wydaje mi sie że można to ustalić dowolnie (określony termin, przedział od - do)

Moim zdaniem cena konwersji nie będzie zbyt niska bo wówczas emisja nie pozwoli na pozyskanie odpowiedniej ilości kapitału. (np. cena konwersji 1 zł powodowała by że emisja 15 mln akcji pozwalała by na pozyskanie 15 mln z obligacji - nierealne)

Uzbrojony w piwo szykowałem się do odpowiedzi BB86 a tu anty_teresa wszystko napisał :)

Nic dodać nic ująć.
Z mojej strony jedno - problemem Polnordu jest za długi bilans. Dłuższy niż Dom development JWC itd. Albo więc grunty są przeszacowane albo spółka ma wielki bank ziemi, za wielki na skalę działalności. Należało by coś sprzedać.

Oczywiście grunty sprzedać obecnie trudno (szczególnie bez straty) więc panuje podejście - potrzymamy, potem postawi się na tym inwestycję, zarobi się trochę lub wyjdzie na zero.

Zapomina się jednak o jednym - wartości pieniądza w czasie Jeżeli z niektórych gruntów wyciśnie się zerową marże za pięć lat to nie znaczy że warte są one tyle co w księgach tylko ułamek tej kwoty...

PS. Ale żeby nie było można oczywiście dyskutować czy dyskonto do wartości księgowej w Polnordzie nie jest za duże...

Jak dla mnie strata nie byłaby symboliczna:

10,9 mln zysk na sprzedaży - 12,8 kosztów zarzadu i sprzedaży

czyli
- 2 mln na działalności operacyjnej

ale do tego strata na działalności finansowej -12 mln

W sumie - 14 mln

Moim zdaniem złudzenie.
Raport jest marny, właściwie nic pozytywnego poza istotnym spadkiem kosztów sprzedazy i ogólnego zarzadu.
Choć przeglądnąłem bardzo pobieżnie

Zysk bierze się z ujecia 25 mln z tytułu roszczenia względem bodaj wodociągów miejskich

Gdyby brac pod uwagę tylko podstawowy biznes - jest strata

Prośba do stockwatcha jeżeli oczywiście uznacie że warto:

W skonsolidowanym sprawozdaniu grupy marże brutto ze sprzedaży

a) w segmecie wody -22,9 % (s.16) a w sprawozdaniu HBP która odpowiada za ten segment: +4.4% (s. 18 Hydrobudowy)
b) segment gazowy (o czym pisałem wyżej) w skonsolidowanym - 5,2% (s.16) a w jednostkowym PBG gdzie 90% przychodów generuje właśnie ten segment - rentowność jest zaraportowana na poziomie +2,8%

Coś tu wyrażnie nie pasuje...
Możecie na to zwrócic uwagę spółce?

Pozdr

No to wiemy czemu wczoraj spadało:)

Z pierwszego wrażenia to co zaskakuje (żeby nie powiedzieć szokuje) to spora ujemna marża w segmencie gazu. Tego przyzanam bym nie wymyslił...

Za wycieczki osobiste - przepraszam (nie wytrzymałem)
Natomiast pozostałych zarzutów nie rozumiem: kupowania ani sprzedawania czegokolwiek nie zalecałem po prostu wyraziłem opinię dotyczącą spółki (w sumie dwóch) opartą na faktach dostepnych dla przeciętnego inwestora.


Wracając do PBG:
Jest info o zakończeniu negocjacji o finansowaniu pomostowym:
www.stockwatch.pl/komunikaty-s...

Banki dają kase do czasu emisji obligacji zamiennych. Obwarowaną licznymi warunkami

le rom:

z mojej perspektywy Twoj problem polega na tym że lubisz pisać ale raczej nie czytać. Na większość problemów o które pytasz masz odpowiedz w wcześniejszych postach innych forumowiczów.

Wracając na moment do Budimexu
"I tu pytam się znakomitego bankowca z jednej większej instytucji - czy istnieje opcja, że któryś bank finansujący Budimex się wyłamie? Ponoć banki nie zawsze muszą działać racjonalnie "Jeżeli zapadnie decyzja tniemy to nie ma zmiłuj”."

Nie ma takiej opcji na dizś. Dlaczego: bo Budimex nie korzysta z kredytów (ma ich 100 mln, z czego 40 krótkoterminowych). Pisał Ci o tym anty_teresa

Co do PBG: tu problem polega nie tylko na tym że jakiś bank ma się wyłamać. PBG potrzebuje więcej kredytów niż już ma. Poza tym zapadają mu obligacje - musi je zrolować. Potrzebuje nie tylko utrzymać te kredyty które już zaciągnęło ale wystąpic o nowe. A banki i inwestorzy nie chcą tych środków pożyczyć.

Dlaczego? Bo sytuacja spółki się pogorszyła, bo dług rośnie (a według prognoz miał spadać), bo wiadomo że kontrakty są opóźnione (np na A4 - tak więc będzie trzeba rolować kredyt celowy), bo mają spore zaległości z płatnościami, bo Hydrobudowa ma za sobą juz kilka wniosków o upadłość...

W tej sytuacji angażowałbyś WIĘCEJ środków w taką spółkę?

Gdzie tu spisek? Niegdzie. To twarda ekonomia. Gdyby PBG było małą spółką pewnie już by jej nie było. Ale poniważ jest wielkie, banki wiedzą że przez jego upadłość same oberwą, więc wolą szukać rozwiązania


PS. Co do teeorii spiskowych: jak dla mnie zwolennicy teorii spiskowych nie mają czego szukać na giełdzie. Po co tracić czas na analizę spółek śledzić kursy itp, jak to wszystko nie ma znaczenia bo liczy się to co ustaliło kilku facetów przy partyjce golfa.
W takimrazie lepiej już pojść do kasyna...

Kod:
mod: post ociera się o treści wykluczone regulaminem z wątków spółek:
- uwagi personalne
- zalecanie strategii inwestycyjnej
- przedstawianie własnego nastawienia do kupna bądź sprzedaży walorów
uprzejmie proszę o powrót do tematu spółki PBG i trzymanie się merytoryki.
od tematów pobocznych oraz omawiania strategii, zaangażowania itd. są wydzielone zakładki na forum


Mi tez się wydaje że Solar jedak celuje w wyższy segment niż Zara a szczególnie niż H&M
Co do inwestycji w tą spółkę jestem umiarkowanie na tak.

Choć zastanawiam się czy oni są w stanie utrzymać taką imponującą rentowność. To jest najbardziej zasadnicze pytanie bo przychody jakoś dramatycznie nie rosną.

Jedyne o czym należy pamiętać to fakt że Solar to jedna marka rzeczy tak więc nie wrzucałbym tego w większej ilości do portfela. Wystarczy źle zaplanowana kolekcja i wpływ na wyniki od razu będzie widoczny, w LPP co by nie było portfel marek jest bardziej zdywersyfikowany

Natomiast sprzedaży akcji przez włascicieli bym się nie bał. Co by nie było pozostawili sobie 60% udziałów...

rafsty, anty_teresa - podziwam Waszą cierpliwość dla le roma.
Dla mnie jeżeli ktoś spółce, która straciła płynność finansową i stoi na krawędzi bankructwa (mam nadzieje że nie spadnie), proponuje buy back to oznacza że na tyle stracił kontakt z rzeczywistością że dyskusja nie ma sensu.

Co do teorii spiskowej - przypadek PBG to nie ten przypadek. To nie wina banków że PBG straciło kontrolę nad długiem. Można poczytać sobie wypowiedzi szefów z zeszłego roku - dług PBG miał zacząć spadać pod koniec 2011. Zamiast tego wzrósł. Nie dziwne że banki zaczęły się bać. Do tego ostatnie dokonania PBG nie powalały. Segment drogowy - tragedia, developerski - kiepsko, nieruchomości komercyjne - problemy z wynajmem Skalara.

Tak więc, jest czego się bać. PBG musi dotrwać do listopada, poźniej kontrakty drogowe będą stanowiły marginalną częśc portfela i powinno być z górki...

1. Nie wiesz ile środków wróci (ile zobowiązań ma charakter roszczeń których GDAKA nie uznaje i jaką stratę wygenerują kontrakty w dalszym etapie realizacji, jakie będa kary za opóźnienia). RYnek też tego nie wie i sie boi
2. Nie chodzi tylko o jeden bank. PBG finansuje kilka banków, zwykle jest tak że wyłamuje się jeden a potem następuje lawina. Zwykle ten ostatni ponosi największe straty. Siłą rzeczy nikt nie chce być ostatni
3. Banki sa potężnymi sformalizowanymi instytucjami (pracuję w jednej z większych). To powoduje min. że nie zawsze muszą działać racjonalnie. Jeżeli zapadnie decyzja tniemy to nie ma zmiłuj.
4. Na korzyść PBG działa wolumen kredytow. Banki boją się upadku takiego gracza. Z tego co wiem szczególnie jeden bank jest w tej spółce potężnie zaangażowany. Myślę że gdyby PBG było spółką wielkości Poldimu byłoby już po zabawie.
5. Na niekorzyść paradoksalnie może działać wielkość majątku PBG. Banki wiedzą że wyprzedając majątek PBG raczej odzyskają większość należności. Pytanie jak będzie wyglądać sytuacja za pół roku? Może gorzej Myślę natomiast że banki poją się efektu domina w sektorze...

Żeby nie było wątpliwośći - uważam że położenie PBG będzie błędem. Ale należy pamiętać że ryzyko jest...

Szczerze mówiąc nie spodziewałem sie żeby Grand Thorton kazał robic PBG jakies gigantyczne odpisy.
Zarazem audytor zabezpieczył sie wzmianką o zagrożeniu kontynuacji działalności...

Rynek cały czas wycenia spółke z perspektywy mozliwego bankructwa. Nie ma co się oszukiwać, ryzyko że któryś bank sie wysypie i pójdzie lawina nie jest małe...

Natomiast od strony operacyjnej trochę pozytywnych informacji dla PBG ostatnio było, szczególnie na fronie kontraktów na spalarnie. Wygląda na to że PBG ma jednak duże szanse na kontrakty w Bydgoszczy i Krakowie..

Jak dla mnie wyniki Ganta za I kwartał to stara śpiewka:
- Fatalne wyniki z podstawowego biznesu
- wynik dodatni z przeszacowań

Zaskoczenie to wysokość przychodów (prawie 200 mln). To oznacza że ile mieszkań onie musieli wydac właśnie w tym kwartale? 500-600? Czy Inwstycja na Sokołowskiej włśnie w tym kwartale uzyskała pozwolenie na użytkowanie? To by coś tłumaczyło

Natomiast zaskoczyła mnie aż tak fatalna marża na poziomie wyniku ze sprzedaży 3-4%.
Zastanawiam sie jak długo jeszcze będą oni zmuszeni wyprzedawaćinwestycje na drogo kupionych gruntach.

I tu pytanie do ekspertów: jak już inwestycja jest oddana (powiedzmy ma pozwolenie na użytkowanie) to można dalej aktywować w niej koszty zewnętrzne. Jeżeli tak - można się spodziewac że marża może jeszcze spadać

Uwzględniając koszty o. zarządu i sprzedaży oczywiście są pod wodą. Do tego ujemny wynik na dz. finanansowej

Największym pozytwywem - moim zdaniem - jest znaczący spadek zapasów

nocnygracz napisał(a):
rafsty napisał(a):
nocnygracz napisał(a):
Ta ich /PBG/ WK nie jest przecież codziennie aktualizowana, a kurs takiej Hydrobudowy (która jest elementem tej WK) już tak.

Nie, HBP jest konsolidowana przez PBG metodą pełną (63% udziału), więc jej kurs nie ma wpływu na WK PBG jako Grupy.


Powinienem był się tego domyślić. Raportów oczywiście jeszcze nie czytałem.
Ale konsolidowanie HBP tylko pogarsza obraz wartości księgowej PBG, bez mała 0,5 miliarda PLN z ich WK rynek wycenia na ok. 110 mln. PLN (Hydrobudowa). Jeśli się mylę, proszę o poprawkę, nawet bez zaglądania do sprawozdania "wszystkiego" się dowiemy.



Jest nawet lepiej/gorzej
Oprócz WK Hydrobudowy na wartość WK GK PBG składa się dodatkowo Wartość Firmy Hydrobudowy (z tego co pamiętam ok 200 mln)

Szutnik:
nie twierdzę ze Bernanke powiedział coś świeżego, ale kilka elementów dla mnie nowych ujął
Tak czy inaczej lubię przekrojowy spójny przekaz niż strzępki informacji z poszczególnych wystąpień

I tak już z zupełnie innej beczki: poziom tego wykłądu pod względem klarowności przekazu, szacunku do słuchacza, operowania przykładami, itp, miażdzy 90% wykłądów z czasów moich studiów.
To też ma wpływ na moją ocenę


siekoo, szooler

myślę ze w wielu sprawach się zgadzamy:

Ja osobiście bardzo się boję obecnej polityki banków centralnych.
I może na nawet bardziej EBC niż FEDu. Z mojej perspektywy o ile FED ratuje silną gospodarkę - przez silną rozumiem siłę amerykańskiej przedsiębiorczości i globalnych amerykańskich firm - o tyle EBC próbuje reanimować niektórych pacjentów którym dawno należało dać zbankrutować.

Oczywiście dziesięcioletnie stopy na poziomie 4% to coś nienaturalnego i długotrwałe uzaleznienie od nich może spowodować sporo szkód. Szczególnie może w dłuższym okresie spowodować zmniejszenie skłonności do oszczedzania.
Ocyzwiście polityka FEDu wpływa na powstawanie baniek na rynkach finansowych.

Natomiast - powtórzę - jaka jest alternatywa?
Czy taka jaką daje Krugman - czyli czysty Keynessizm, inwestycje w infrastrukturę, technologie itp.? Przy obecnej sytuacji budżetowej panstw ja tego nie widzę.

A może taka żeby nie robić nic prowadząc może do tego restrykcyjną politykę fiskalną? I pewnie w ten sposób gospodarka sama się oczyści ale koszt będzie horendalny (dajmy na to -20% PKB w dwa- trzy lata).

I patrząc na możliwe warianty polityka FEDu jest jakimś wyjściem, nie idealnym (każdy lek ma skutki uboczne) ale jednak.

Co do inflacji to się nie zgadzam - nie tylko bazowa utrzymuje się na niskim poziomie ale również CPI. Nie jestem wyznawcą teorii spiskowych. Co nie zmienia faktu że indywidualne koszyki inflacyjne ze względu na powstające banki zmieniają się bardzo różnie i to jest niewątpiliwie problem dla gospodarki.

poźno ale odpoeidziałem:)
Pozdr



bankrucik napisał(a):
bankrucik napisał(a):
ja stawiam na to ze zarzad złozy wniosek o upadłosc układowa

pisałem 23 marca...no i sprawdziło się w 100 % tylko cena akcji dużo niższa już...

wykolegują małych podwykonawców i małych akcjonariuszy.. kasę uratują tylko duzi akcjoanriusze i wierzyciele... ( głownie IDM) o tym świadczy postępowanie zarządu DSS
przez długi czas rynek akcji DSS bedzie drugim petrolem tylko w mniejszej skali


Jak postępowanie układowe ma się do wykolegowania małych wierzycieli a szególnie małych akcjonariuszy? Nie za bardzo rozumiem...

szooler napisał(a):
Poprawia samopoczucie?Nie,jest zgoła na odwrót.Ilekroć stykam się z demagogią i mówieniem półprawd,tak by zaspokoić społeczne oczekiwania,(lud nie chce złych wiadomości,lud chce "spokoju i stabilności"),mam nieodparte wrażenie,że orator jest politykiem.A to zobowiązuje.
Nie będę zanudzał,przypomnę,to co już wyłuszczyli koledzy.Prof. Bernanke mógł zapomnieć podstaw rachunkowości,ale jako szef Rezerwy ma prawo wiedzieć gdzie są pieniądze thumbright (z programów,nad którymi sprawuje pieczę).
Celem Rezerwy jest dbałość o trzymanie inflacji w ryzych i pełne zatrudnienie.Inflacja jest niska,a bezrobocie niewysokie.Oficjalne.Nie ma jak statystyki,pokazujemy to co najlepsze.thumbright
Czasami,z nudówpłonie las.Sprawcami okazują się ....strażacy.Szef rezerwy nie musi uciekać się do takich forteli.Wystarczy,że drukując zadłuża podatników,oddaje(ależ i owszem- kapitał pomniejszony o inflację,Czyli już mniej)zyski transferuje do prywatnych kieszeni akcjonariuszy.W końcu misja to misja.thumbright


Nie wiem do czego pijesz z tymi pieniędzmi z programów bo nie znam sprawy. Jak mi podsuniesz jakiś link to będę mądrzejszy:)

Natomiast co do inflacji i bezrobocia też do końca nie rozumiem. Chodzi o zatrudnionych w niepełnym wymiarze?

W każdym razie żeby było jasne - ja nie jestem do końca zwolennikiem FED. Boje się uzależnienia gospodarki od ujemnych realnych stóp w długim okresie i QE mi się nie podoba. Choć łatwiej krytykowac niż wymyślić coś w zamian.
Natomiast twierdzę że główną przyczyną kryzysu jest polityka fiskalna i zadłużenie państw w połączeniu z rozrostem sektora finansowego a nie stopy i polityka banków centralnych

siekoo napisał(a):

ad.3. nie sadzisz, ze problem z ktorym walczy Bernanke jest efektem polityki FED?


Zależy jak definiujemy problem.
Jeżeli chodzi o bankę na rynku nieruchomości i kryzys w sektorze finansowym FED ma w nim swoj udział.
Zgadzam się jednak z Bernanke - nie do końca jest tak że winne temu były niskie stopy tylko brak regulacji, odpowiedniego monitoringu ryzyka itd. Akurat pracuję w dużym banku i wiem jaka jest w nim presja na krótkoterminowy wynik. Jak dodatkowo system motywacyjny (bonusy) że ludzie udzieliliby kredytu firmie leżącej i kwiczącej aby wykonać "plan". Lepiej więc rozwiązywać sprawę na poziomie np. wkładów własnych w kredycie hipotecznym niż w windowaniu stóp

Co do obecnych baniek QE pewnie ma w nich udział, ale znowu dużo sensowniej byłoby nałożyć ograniczenia na przepływ kapitału lub opodatkować day trading niż podnosić stopy zażynając gospodarkę.
Problem jednak że na całej tej zabawie na rynku finansowym kraje rozwinięte (głownie USA i Wielka Brytania) netto zarabiają (choć z tym można polemizować) i nie chcą tego - mimo deklaracji - ograniczyć

Pozdr

Wniosek Alstom został oddalony. Masz info w wątku o Rafako

@siekoo
1. Co co ogólnosci wykładu - wszystko zależy od oczekiwań jakie masz. Dla mnie poziom ogólności był w sam raz bo ja oczekuje syntetycznego obrazu, który układa sie w pewną całość, a nie wchodzenia w kazdy szczegół. To 4 godzinny wykład a nie kilkudziesięcio godzinne seminarium...
A sporo nowych dla mnie informacji się pojawiło:
- historia panik bankowych w XIX wieku (ja poza 1907 nie śledziłem tego tematu)
- monetarystyczne wyjasnienie wielkiego kryzysu
- system złota (choc na razie nie moge do końca dojść dlaczego w systemie złota stopy rosły w czasie kryzysowym)
- popularność Money Market Funds w zacrządzaniu płynnością w przedsiębiorstawch w USA
- sytuacja na rynku nieruchomości w stanach

2. Jeżeli chodzi o "okrągłe słówka" to zdecydowanie wolę jak ktoś wyraża swoje watpliwości a nie pozuje na wyrocznie. Jak chcesz to drugie możesz zawsze pójść na wykład prof.Rybińskiego, on wszystkiego jest absolutnie pewien. Ale dla mnie jest to poziom Faktu

3. Co co P. Volkera jestem jego zwolennikiem, ale co mają jego recepty do dzisiejszego kryzysu? On walczył ze stagflacją a Bernanke z recesją i zagrożeniem deflacją. Chciałbys w obu przypadkach prowadzić tą samą politykę?
Zawieszenie FEDu (+ może skończenie z gwarancjami depozytów) - to jest jakaś koncepcja ale ten wykład po części dał Ci mały wycinek obrazu wad takiego systemu na podstawie XIX wieku


@szooler Poprawia samopoczucie, co nie? Dorobek naukowy nieważny, doświadczenie nieważne - ja prosty internauta stukający swoje mądrości w klawiaturę i tak jestem mądrzejszy.

Myślę że im będziesz słuchał dalej tym kontrowersji będzie więcej:)
Tylko nie lubię typowo polskiego podejścia do drugiej strony w dyskusji (połprawdy i niedomówienia). Wolę okreslenie - odmienne zdanie.

W każdym razie nie wiem czego oczekujesz od 4 godzinnego wykładu - wejścia w każdy najmniejszy szczegól?

Ważny news:
PBG przegrywa z Mostostalem Warszawa przetarg na budowę spalarni w Krakowie. Spora porażka - cenę w przetargu mieli najniższą...
budownictwo.wnp.pl/mostostal-w...

Osobiście tez obstawiam że wyjście Pioneera to po częsci szykowanie Cashu pod nową emisję

Teorię o chęci kupienia niżej można włożyć między bajki. Tak można robić posiadając niewielki pakiet, maksymalnie na poziomie przy którym trzba zacząć informować rynek o swoich ruchach

Pionner wysypał 1/3 swoich akcji powoduąc zwałkę o 40%. I teraz miałby to odkupywać? Proszę Was...

Powiem tak - właśnie skończyłem czwarty wykład - genialna sprawa.
Czuję się w sprawie kryzysu i działań FEDu o 500% mądrzejszy. Lepsze to niż tworzenie sobie obrazu z wycinkowych artykułów i relacji.

Oczywiście to punkt wiczenia FEDu i można się z nim nie zgadzać ale odmówić temu logiki nie sposób

Jednego mi zabrakło szczególnie w pytaniach studentów - (1) wpływu polityki FEDu na tworzące sie obecnie na rynkach finansowych i surowcowych bańki spekulacyjne, (2) i problem trwałego uzaleznienia się gospodarki od zerowych stóp

Chyba wyśle Bernankiemu pytania żeby uzupełnił blah5

anty_teresa napisał(a):
[quote=Pawel_1979]

EDIT:no i podstawowa rzecz, że RZIS jest memoriałowy a CF kasowy. Tzn. jak odsetki są płatne pierwszego dnia miesiąca to w rachunku wyników za poprzedni miesiąc będziesz widział koszty odsetek ale brak wypływu gotówki w CF.


A no racja. Trochę jednak od studiów minęło. Podstawy sie zapomina:)

Orestes - możesz coś szerzej napisać o co chodzi z nieruchomościami kupionymi od Impexu?

Ja osobiście myślę że głównie chodzi o kupione grunty.
Najbardziej jaskrawy przykłąd to Karpia w Poznaniu:

Z tego co pamietam kupili grunt w przeliczeniu na PUM za 2tys / m2
Potem zawarli umowy podwykonawcze jeżeli dobrze pamiętam ok. 3/ tys m2 (tu pewnie coś później renegocjowali)
Do tego dodajmy skapitalizowane koszty kredytu - wyjdzie kolejne 0,8-1 tys/m2

A cena cena sprzedaży średnia to ok. 5- 5.5 tys/ m2

Już na poziomie wyniku na sprzedaży są na minus. Każdy następny etap coraz bardziej bo kapitalizowanych odsetek jest coraz więcej a ceny spadają

Co należało zrobic przeszacować grunt (o połowę) i wówczas marża na sprzedaży byłaby urealniona.
Ale jak wiadomo Gant przeszacowuje tylko w górę...

Nie mam dotępu - jako nieabonamentowiec :) - do analizy antyteresy więc może powtórze to co juz zostało powiedziane.
Dla mnie wyniki Ganta za 2011 rok wyglądają tak:

2011
Przychody 279,335
Koszt własny sprzedaży 254,698
Zysk na sprzdaży 24,637
Koszt ogólnego zarządu 35,623
Koszt sprzedaży 8,414
Strata na dz. podstawowej -19,400

Przychody finansowe 9,416
Koszty finansowe 29,016
Strata na dz. Finansowej -19,600

Strata operacyjna+ dz. Finansowa -39,000



Do tego przy zapasach mamy inforamcję o skapitalizowaniu w ich wartości kwoty 38 mln PLN

To daje obraz fatalny (szczególnie wzrost kosztów ogólnego zarządu rok do koku zastanawia) i w połączeniu z dużym lewarem operacyjnym mamy kandydata do bankructwa. Ponieważ bilanse dewoloperów często wyglądają w ten sposób nie dziwi negatywne nastawienie banków do branży.


Odnośnie sprawozdania mam jedno pytanie do ekspertów stockwatcha (już jedną rzecz antyteresa i Kasia mi odnośnie aktywowania kosztów wyjaśnienili więc może pomogą jeszcze raz:))

W sprawozdaniu mamy inforamcję o
- kosztach finansowych: 29 016 tys
- oraz o skapitalizowanych kosztach finansowych w zapasach 38 285 tys

Zarazem w sprawozdaniu z CF finansych mamy informację o odsetkach w wysokości:
48 557 tys
Nie spina mi się to. Macie jakiś pomysł?




siekoo napisał(a):
wiesz, ten watek (interwencjonizm) juz byl na SW tyle razy poruszany, roztrzasany, maglowany a i tak nikt nikogo nie przekonal do swoich racji. uwazam, ze interweniowac mozna, jezeli ma sie na to srodki, nie zonglowac zapisami 'winien-ma', bo konczy sie to wlasnie 'naturalnymi' cyklami koniunkturalnymi i po kilkudziesieciu latach zagraza niemoznoscia obslugi zrobionego dlugu - ot, takie przemyslenia prostego czlowieka.

a sam wyklad - pewnie, ze warto posluchac.


Możesz oczywiście mieć swoje zdanie na temat prowadzonej w czasie obecnego kryzysu polityki interwencjonizmu. Nie neguję go. Myślałem że przypisujesz Bernanke że jest zwolennikiem "illiquidity" theory w czasie kryzysu lat 30tych a teraz robi coś dokładnie odwrotnego...

Ja osobiście też mam do zastosowanych w czasie środków spore wątpliwości, ale staram się bardziej zrozumieć decydentów.
Dużo łatwiej jest być dziennikarzem albo niezaleznym ekonomistą i radzić - dajcie się gospodarce naturalnie zrównowazyć - dużo trudniej jest zrobić to samo gdy ma się realną władzę.
Trudno się wówczas podpisać pod polityką która "naturalnie" doprowadzi do 30% spadku PKB, 30% bezrobocia, deflacji i być może także do dojścia do władzy w niektórych państwach sił radykalnych...

Widzę że są kolejne wykłady. Dzięki kiti.sun:)

Nie do końca jest tak jak mówisz.
Bernanke mowi o ekonomistach twierdzących że wielki kryzys był naturalną konsekwencją wcześniejszego boomu ale się z nimi nie utożsamia. Uważa że FED żle zrobił nie podejmujac działań antykryzysowych (częściowo własnie pod wpływem teorii "naturalności" Wielkiej Depresji).

Generalnie super sprawa ten wykład

Jakub_AK77 napisał(a):
orestes84 napisał(a):
Ciekawe jakie kryteria będą obowiązywały przy wyborze wykonawców na bloki energetyczne?. Jeżeli również najistotniejszym kryterium będzie cena to należy się cieszyć, że Polska inwestuje w energetykę węglową a nie atomową. Sam jestem zwolennikiem energii atomowej, ale patrząc na to wszystko co się dzieje na przetargach publicznych, bałbym się o jakość przeprowadzonych prac. Jeszcze inną kwestią jest to ile firm w Polsce ma odpowiednie kompetencje w energetyce atomowej ?.


W firmach tzw. "państwowych" przy zamówieniach obowiązuje jedno proste kryterium - 100 % cena. Tak , że możesz już trochę się bać.

Pzdr


Z tego co słyszałem w kontraktach energetycznych stosowane sa w większym stopniu klauzule waloryzacyjne więc nie bedą one tak ryzykowne dla wykonawców (choć z kolei ryzyko problemów technologicznych jest dużo większe)

Odnośnie dyskusji o najniższych cenach w przetargach:
Myśle że nie do końca w tym rzecz.
Dużo więcej by dało właśnie założenie stałości cen materiałów w okresie trwania kontraktu i ich waloryzacja w przypadku wzrostów/spadków cen.

Przecież z grubsza wiadomo ile w danym projekcie trzeba zużyć stali, kruszywa, betonu, asfaltu.
Gdyby oferty należało skałdac w oparciu o ceny np. z dnia ogłoszenia przetargu, a nie szacować czy ceny materiałów wzrosną bądz spadną w trakcie realizacji kontraktu oferty byłyby dużo mniej oderwane od rzeczywistości.
Dzięki temu wygrywałyby też firmy bardziej efektywne a nie te które bardziej zaryzykowały...




Watchdog:
CO do Grahama to fakt:). Nigdy nie byłem w stanie przejść na raz więcej niż 3 rozdziałów :)
No i przykłady odnoszące się do konkretnych spółek to raczej przedszkole

Natomiast co do warstwy filozofii inwestycyjnej moim zdaniem rewelacja.

CO do MSR 11 to zakładam że kontrakty drogowe będą ostro przeszacowane (-50- 100 mln strat). Ale chyba nie chodzi CI o jakąs korektę na kapitałach własnych za lata ubiegłe?

Historia ma dla fundamentalistów fundamentalne:) znaczenie. Poczytaj choćby Grahama
Prognozy można robić tylko w oparciu o wiedzę na temat spółki a ta czerpie sie z historii.

Istnieje zasadnicza różnica różnica między firmą - przez ogromną większośc swojej historii dochodową - a firmą która mówi tylko o planach rozwoju i przyszłych zyskach.

Rynek patrzy w przód to oczywiście sformułowanie, które ma w sobie pewną mądrość ale bardzo często wpędza inwestorów w kłopoty. Prognozy mają to do siebie że się nie sprawdzają. Dlatego nie jestem fanem wycen DCFowych. Każdy kto w życiu przygotował choć jedną wie ile założeń trzeba w nich przyjąć i jak kolosalny wpływ mają na wyniki. Dlatego ważne jest patrzenie na sytuację majątkową firmy i jej historyczną zyskowność (słynny "margines bezpieczeństwa") i dopiero wówczas zderzanie tego z perspektywami (branży, gospodarki)

Co do PBG. Spółka przechodzi kryzys, maa sporo problemów i przypuszczalnie trochę "brudów" o których nie wiem.
Ma problemy z kontraktami drogowymi i kilkoma innymi inwestycjami ale moim zdaniem nie powinny jej położyć. Z doświadczenia (o czym ktoś tu pisał) wiemy że sektor publiczny jest dość wstrzemięźliwy w szafowaniu karami umownymi (choć z drugiej strony rzadko uznaje dodatkowe roszczenia). CF w tym roku powinien być dodatni nawet jeżeli zysk spadnie bardzo mocno (obstawiam 50-100 mln)
Wierze więc że problemy są przejściowe i za dwa lata wróci ona do generowania wyniku netto na poziomie 100mln+.

Wszystko zależy od perspektywy - dla mnie nieważne ile PBG będzie kosztowało za tydzień ważne po ile będzie za rok. Jak spadnie zawsze można uśrednić. Ważna żeby nie rzucać się całym kapitałem przy jednym poziomie cenowym. Jeżeli informacje będą wskazywały na jakiś czarny scenariusz trzba będzie sprzedać ze stratą

Co do Pionnera oczywiście masz rację - oni mają więcej informacji niż ja. Ale:
po pierwsze - niewiele więcej, często aż niewiarygodnie niewiele...
po drugie - wyjście ze spólki nie zawsze jest spowodowane negatywną oceną sytuacji spółki ale wynika z różnych powodów (realokacje w portfelu, wyjście z WIG20, niechęć do ewentualnego uczestnictwa w nowej emisji itd)
po trzecie - mimo wszystko bardziej wierze sobie:) Inaczej po prostu nabyłbym jednostki...


Szutnik napisał(a):

Planowo i z pełną świadomością nie patrzę na C/Z. Jestem technikiem i praktycznie nie przejmuję się AF, co nie znaczy, że nie szanuję dobrych analityków fundamentalnych. Tyle, że takich jest niewielu.
Większość stosujących AF zapomina o jednym, bardzo ważnym fakcie: rynek patrzy w przyszłość, a nie zajmuje się historycznymi sprawami.
Jeśli chcesz mi dowieść metodami AF, że istnieją podstawy fundamentalne tego, ze się mylę, to musisz pokazać, że przyszłe strumienie pieniężne PBG spowodują dalsze wyraźne obniżenie się wskaźnika C/Z. Jesteś to w stanie zrobić?
Dzisiejszy stan jest mało istotny, wczorajszy kompletnie bez znaczenia. Liczy się przyszłość, a tę najwyraźniej rynek źle w przypadku PBG ocenia.....



No prosze Cie - historia nie ma znaczenia (powtarzanie sie historii to centralne założenie AT:)...

To że PBG historycznie potrafiło zarabiać ma kolosalne znaczenie. To różni je od Biotonu czy innych podobnych "wzrostowych" spółek.
Umiejętność generowania dodatnich marż na kontraktach jest istotną przesłanką że obecne spadki nie zakończą sie bankructwem lub przejadaniem majatku, a są przejściowymi (choć ich rozwiązanie zajmie pewnie rok ak nie więcej) problemami płynnościowymi i częściowo operacyjnymi (kontrakty drogowe).

W AF chodzi aby kupić cos za mniej niz jest warte. Moment jest mniej istotny. Jeżeli trzymasz się tej zasady w długim terminie wyjdziesz na swoje. Ile jest warte PBG - przy założeniu neutralnego scenariusza - więcej niż dziś cena rynkowa.

Słowem w perspektywie półrocznej cena relacja zysk do ryzyka jest interesujaca

Z jednym się z Tobą w pełni zgadzam - radośc z wychodzenia Pioneera jest głupotą. Wieksi nie zawsze mają rację ale mają ją częściej niż portierzy i sprzątaczki. Zwykle tez wiedzą więcej...

anty_teresa napisał(a):
Nawet jak będzie strata to wróci. To ma związek z marżą, ale ona nie determinuje OCF.
Zobacz sobie jak wydłużył się cykl konwersji gotówki:
na koniec: długość cyklu:
VI2007 - 67
XII2008 - 87
XII2009 - 97
XII2010 - 131
XII2011 - 132

Podobny efekt zobaczysz jak policzysz zmianę w kapitale obrotowym z przepływów i odniesiesz do przychodów.



rafsty napisał(a):
Musi wrócić, chyba, że będą kary umowne. Na razie jest tak:

+1'225 należności o usługę budowlaną
+1'412 należności handlowe
====
+2'637

- 216 zobowiązania o usługę budowlaną
-1'614 zobowiąznia handlowe
====
-1'830

W robocie zamrożone jest 800 baniek.



To że Cash wróci z powrotem - wiem. Tym bardziej że zleceniodawcą jest w większości GDDKiA i samorządy.

Tyle że jak przejrzycie zaawansowanie kontraktów drogowych, to aby ten Cash wrócił do firmy potrzebne są jeszcze gigantyczne nakłady.
Przykłądowo kontrakt na A4 (1,7 mld) - w tej chwili jest on zaawansowany w 30-40 %. Czyli trzeba tam jeszcze wrzucić 1 mld.

I tu tkwi problem - jeżeli na razie w sprawozdaniu na razie zakłada się np. 1% dodatnią marże a w rzeczywistości wyjdzie -5% tzn. że w przyszłym roku koszty (a także wypływy) będą wyższe niż zaewidencjonowane przychody.

Odnośnie kar to wiele wskazuje że będą:
Kontrakt na ICHOT w Poznaniu - pewne opóżnienie
Rzeszów - Tarnów - pewne opóźnienie
A1 Toruń stryków - duże ryzyko
Bułgarska w Poznaniu - spore szanse...



anty_teresa napisał(a):
[quote]Mnie dziwi wielkość tej emisji...

Emisja poniżej wartości wewnętrznej jest burzeniem wartości, bo sumarycznie dostaniesz jej mniej na akcję. Emisja tak, ale dlaczego taka duża? Zakończenie kontraktów drogowych samo w sobie powinno poprawić płynność i zwiększyć zdolność kredytową.


NIe wiadomo jednak czy prawidłowo zakładasz że CF z kontraktów drogowych wróci do spólki. Jak na razie w sprawozdaniach spółka ewidencjonuje dodatkie (choć niewielkie) marże na na kontraktach drogowych. Nie zaskoczy mnie jednak jeżeli będzie to np. -5%. Czyli tego CF będzie mniej. I trzeba to zasypac. Mała emisja mogłaby nie rozwiązać sprawy

Z pozostała czecią Twoich rozważań w pełni się zgadzam. Koniec części kontraktów, skrócenie bilansu i zmnieszenie lewara w ten sposób to najlepsze co może spotkać w tej chwili PBG

Wczytałem się w komunikat i informacje na SW.

Jak dla mnie opcja z emisją z PP jest dla mniejszościowych akcjonariuszy korzystniejsza. Oczywiście wszystko zależy od parametrów ale szacując cenę na zbliżona do obecnej rynkowej i parametry emisji na 1:1 spółka mogłaby pozyskać 750 mln środków + sprzedaż zbędnych nieruchomosci. Pienięznie powinno to starczyć na obsługę zapadających kredytów krótkotermionowych do czasu rozliczenia kontraktów drogowych.

W emisji obligacji zamiennych jakoś nie wyobrażam sobie szukania w ten sposób inwestora strategicznego. Jezeli taki jest na horyzoncie to powinno sie dla niego zrobić emisję z wyłączeniem PP po okreslonej znanej rynkowi cenie. Nie zapominajmy obligacje zamienne to jednak dług. Inwestor może skorzystać z opcji zakupu akcji ale nie musi.

Oczywiście obligacje zamienne są sposobem żeby zmniejszyć koszty finansowe ale żeby była to istotne ulga cena konwersji musiała by byc na atrakcyjnym poziomie. W obecnej sytuacji to rozwiązanie będzie kosztowne dla akcjonariuszy.

Niezłe czasy nastały.

Kiedyś nowa emisja + inwestor strategiczny oznaczały +5% dziś -12%:)

Jak dla mnie decyzja ogólnie dobra. W świetle informacji zarządu że Cash Flow ma być kiepski przez następne dwa kwartały jest to jakies wyjście.

Natomiast nie zmienia to faktu ze decyzja jest mega spóźniona. Gdbyby ogłoszono ją np. bezspośrednio po zakupie Rafako, sygnał byłby naturalny. Jest okazja, potrzebujemy Cash. Dziś sygnał dla rynku jest zupełnie inny...

WatchDog napisał(a):
Jeśli stopa zwrotu jest ujemna, to przyjmujemy książkowe 5% jako risk premium dla CAPM. Inaczej by się okazało, że wiele spółek ma ujemny koszt kapitału. Co pokazuje jakąś tam prawdę o naszym rynku - dygresja niżej.

Zrobiłem drobny tuning w formułach, jedna mi się nie podobała i mogła generować czasem zaniżenie obliczeń.
Aktualnie przeliczony sWACC po raporcie wynosi 6,47%
Składa się na to:
- koszt długu 4,5% liczony z fizycznie zapłaconych odsetek przez cały rok do średniego zadłużenia 1,7 mld zł - na pewno niższy niż nominalny, ale nie mam jak inaczej ustalić tego kosztu
- udział długu 46% (tylko odsetkowy)
- koszt kapitału własnego wg CAPM = risk free 4,55% + beta 0,79 razy risk premium 5% = 8,5%
Przemnożone i zsumowane wychodzi jw.

Kapitał własny w teorii i w praktyce przedgiełdowej jest droższy niż obcy.
Ale praktyce giełdowej i często gospodarczej, albo tani obcy jest nie do pozyskania (brak zabezpieczeń i zdolności kredytowej), albo własny jest tak naprawdę tani (spółka słaba, nowe emisje zamknięte, itd. - uwaga jest ogólna, nie dotyczy PBG).

Obiecana dygresja: nasz rynek od ładnych już kilku lat nie płaci premii za ryzyko, a tymczasem nie ma żadnego problemu z obrotem czy debiutami. Czyli jaki jest w praktyce koszt nowego kapitału własnego dla spółki - prawie żaden.


Nie przypuszczałem że mała dygresyjka do buldiego może spowodować zmiany w algorytmach szacownego portalu:)
W każdym razie WatchDog szacun za szybkość reakcji, w mojej firmie (spora instytucja finansowa) taka sprawa zajełaby co najmniej parę tygodni:)

A co do Twoich wyników:
4,5%% - tak jak piszesz wydaje mi się za mało. Obstawiam że przy obecnym poziomie ryzyka płacą jak nic WIBOR + 3... Przeanalizuję w chwili wolnej sprawozdanie może będę w stanie mieć jakieś konkretne uwagi. Zdroworosądkowo wydaje sie jednak że wyliczenie średniego zadłużenia w przypadku PBG może być zwodnicze, bo płatności za Rafako były razej pod koniec roku więc średnie zadłużenie było moim zdaniem niższe...
Choć jako osoba siedząca w bazach danych i raportach wiem że wszystkiego w algorytmach zapisać się nie da:)



A skąd wziąłes te liczby?
Przecież jako koszt kapitału obcego stanowi ogromną większość wartości firmy przy tej strukturze finansowania to jeżeli jego koszt to 11% WACC za nic w świecie nie wyjdzie ci 5,67%

Generalnie w teorii (choć jak wiadomo teorii jest wiele), koszt długu jest niższy niż KW, bo
1) na długu masz tarczę podatkową więc jej realny koszt to KO* (1-T)
2) akcjonarisze żądaja wyższej stopy zwrotu niż wierzyciel, bo ponoszą większe ryzyko - są zaspakajani później jeżeli firma padnie

Ale to taka akademicka dyskusja, też uważam że powinni przejść na trochę mniej agresywną strukturę finansowania. Jak się nie da przez sprzedaz aktywów to emisje akcji powinni brać pod uwagę...

PS. Choć jak się spojrzy na bilans Budimexu to widać równie wielki lewar:)

buldi napisał(a):
Dzięki Anty za omówienie. thumbright

Może to głupie pytanie, ale się troche dziwię dlaczego spółka nie rozważyła emisji pod Rafako a zdecydowała się na droższy sposób finansowania?
Fakt, że sam moment z uwagi na koniunkturę rynkową może nie najlepszy, ale wzrost wskaźników mnożnikowych mógłby zostać zrównoważony wzrostem wskaźnika Altmana, niższym zadłużeniem i wyższym zyskiem netto w przyszłości. Think


Buldi, zgodnie z która teorią finansowanie z kredytu jest droższe niż emisją akcji? Angel
Choc odobiście uwazam że jakies rozwiązanie by to bylo...

Z drugiej strony tak naprawde problem PBG tkwi w tym ze we właściwym czasie nie udało im sie opchnac Hydrobudowy Hiszpanom, gdyby tak sie stało mieliby cash na Rafako nawet bez emisji.
Pozostaje im czekać na odwrocenie sie Cash Flowu (trzeba miec nadzieje że nastapi) i sprzedaż zbędnych aktywów. Np . biurowca w Poznaniu

Analityk80 napisał(a):


PS. moim zdaniem autostrady dla PBG to kula u nogi, nie potrzebnie się w to pchali, więcej kłopotów niż gra warta świeczki (niska marza, kłopoty z bankami przez wyższy wskażnik zadłużenia itp)


Trudno sie z tym nie zgodzić, choc z drugiej strony trudno żeby grupa mająca aspiracje zostac największa grupą budowlana w Polsce rezygnozwała z segmentu dajacego 30-40% przychodów...

Mnie raport na pierwszy rzut oka nie rozczarował jakos szczególnie. Szczególnie na poziomie rachunku wyników. Na niższy zysk ma wpływ jednorazowy odpis na Rafako.
Mysle jednak (podobnie swierdził ostatnio BRE w swojej opinii), że patrząc w przyszłosc rentownośc w segencie drogowym będzie nizsza niż wykazywana jest w sprawozdaniu. W 2012 gdy przyjdzie ostatecznych podsumowań kontraktów drogowych będzie jeszcze konieczna korekta i okaże sie że na poziomie netto rentowności jest ujemna...

No i CF. Kiepsko. Myślałem że zakończenie kontraktu na Stadion Narodowy będzie miało pozytywny wpływ na CF a tu tego nie widać...

Gdybym miał szukać jakiś racjonalnych powodów spadków na PBG to wydaje mi się ze może to wynikać z pojawiających się sygnałów że Cash Flow w wynikach za IV kwartał będzie słaby. Z tego co pamiętam z zapowiedzi zarządu z połowy roku poziom zadłużenia w stosunku do EBITDA miał spadać od końca tego roku teraz widać sygnały że się to opóźni. Na pewno bankom średnio sie to podoba

Rynek zaczął dyskontować zwiększone ryzyko co w połączeniu z wyjściem z WIG20 daje w efekcie duże spadki

W ogóle mamy do czynienia z niezlym paradoksem: wartość rynkowa dwóch głównych spółek zaleznych od listopada ostro wzrosła (w sumie o jakieś 250 mln) a PBG traci...

Tez bym chciał wiedzieć na jakiej marży będa to robili:)
Ale nieduża różnica w stosunku do konkurentów wskazuje że na przyzwoitej (obstawiam 10 - 15%)

Tak czy inaczej w tej chwili PBG ma spory udzial w portfelu kontraktów drogowych które sa niskomarzowe. Kazdy kontrakt który redukuje ich udział jest jak najbardziej wskazany...

Pozostałe oferty:
Mostostal: 730mln
Budimex: 743mln
Koreańczycy: 796mln

Wydaje się ze wstrzelili sie nie najgorzej.

Nie ma to jak stworzyć wątek i go zostawić:) No ale coż praca i brak czasu...
Fajnie że się rozkrecił

Co do pytania duzi czy mali: Ja wybieram dużych.

Zmiany w prawie + utrudnione i często horendalnie drogie finansowanie sugerują że łatwiej będzie podmiotom o ustabilizowanej pozycji na rynku.

Stworzenie tego wątku wynikało po częsci z moich obserwacji że jest to branża z długoterminowymi bardzo głędokimi trendami. Choć nie jestem zwolennikiem analizy technicznej na oko widać że rynek ma problem z wyceną developerki. Porusza się od skrajnego optymizmu do megapesymizmu.

Grzech na tym nie zarobić:) Dla mnie gdyby ustanowić skalę od 1 do 10 gdzie 1 to skrajne niedowartościowanie a 10 wo przewartościowanie jesteśmy gdzieś w okolicy 3,5.

Oczywiście developerka powinna być tylko częścią (tą bardziej ryzykowna) portfela inwestycyjnego. Ale dokładając do tego trochę spożywczaków + powiedzmy PGNiG lub PZU można stworzyć całkiem niezły portfel.

Od razu najgorsze:)
Dzieki temu trzeba bardzo poszperać żeby co nieco zarobić... Lepiej widzieć szklanę do połowy pełną:)

Pytanie tylko czy XTB liczył deltę żle czy chodzi o formalny brak zgody komisji...

Czyli z kontraktami budowlanymi mamy dwie opcje (Kasiu, czytam noty pilnie i nic nie mogę znaleźc:) ):
1. Albo to pozostawiona kategoria to wynik zmian w kwalifikacji kontraktów budowlanych bez zmiany struktury bilansu (za tym przemawia spadająca wartość tej pozycji w bilansie)
2. Albo działalność jako podwykonawca

Postaram się potropić - w każdym razie dzięki (także za te koszty zewnętrzne)

W ramach wieczornych porównań miedzy Polnordem a JWC uderza kolosalna różnica w wartości majątku trwałego:
- w Polnordzie wartość pomijalna (18 mln na koniec 2010) poniżej 1 % wartości aktywów
- w JWC prawie 400 mln (30%) aktywów

Wiem że JWC chciało prowadzić działalnośc w segmencie nieruchomości na wynajem. W sumie z MSRów wynika że takie nieruchomości można klasyfikować zarówno w rzeczowych aktywach trawałych jak i nieruchomościach inwestycyjnych. Może więc polnord swój biurowiec zalicza do drugiej kategorii a JWC nieruchomości na wynajem do drugiej (?)

bB86 napisał(a):
Paweł, masz rację, tylko, że patrzysz w tył..

Co do płatności to z tego co widziałem większość chyba jest 70% w ostatniej racie, choć oczywiście cześć mieszkań wchodzących w Q4 to z połowicznym udziałem [Fadesa].

Kwartał będzie niezły, choć w dużej mierze wynik będzie budowany przez wartości niematerialne..

Tu fajerwerki dopiero będą w miarę budowy CH :>


W sumie to wolę patrzyć w tył i badać jakość aktywów bo to jest "wróbel w garści"
Prognozować można wszystko - tyle że prognozy zwykle się nie sprawdzają.

Moim zdaniem właśnie bazowanie na prognozach i DCFach jest powodem największych inwestycyjnych pomyłek

Choć oczywiście w pewnym stopniu na przyszłość spoglądam:)

Dzięki za info o sposobie płatności - czyli CF powinien byc niezły
Wyniki myśllę że nie będą rewelacyjne (choć oczywiście przychody zrobią swoje) - spadnie marża na sprzredaży szacuje że do 15% w związku z oddaniem inwestycji w Sopocie

anty_teresa: Z tym aktywowaniem kosztów finansowych jesteś pewien że to siedzi w kosztach własnych? Choć argument że pochodzą z zapasów jest przekonywujący


Tak poza tym trochę wiary w ludzi ja tam myśle że w bilansie jednak trochę prawdy jest, a nie czysta żąglerka pod wynikiAngel

Choć np. rzuciłem okiem na Polnord w 2010 i tam niezłe kwiatki:
Kupili grunt pod Poznaniem i natychmiast go przeszacowali bo uznali że kupili go okazyjnie (chyba ze 20 mln). W okolicy mieli już inny grunt kupiony drożej - jak dla mnie powinno być odwrotnie - powinni zrobić odpis na wcześniej zakupiony grunt...

Ogólnie Polnord np. bawił się sporo w przeszacowania. Wyniku popratego CF w ostatnich latach tam nie było. Zmieniło sie to dopiero w tym roku.

A tak jak juz rozmowa o przewartościowaniu gruntów - jakie znacie przykłady zbyt drogo kupionych gruntów?

Mi na pierwszą myśl przychodzi
GANT - Poznań - Karpia - wychodziło 2 tys/m2 PUM
GANT - Warszawa - Sokołowska - parametrów nie znam
POLNORD - pod inwestycje w Sopocie - szczegółów nie znam


Z tekstu wynika ze następny rok będzie pod względem wydań zbliżony.

Problem że ten rok jest słaby. Rentowność projektów jest marna, koszty zarządu spadające ale wciąż wysokie. Gdyby nie sprzedaż wierzytelności wynik netto byłby w okolicach 0.

Może ostatni kwartał zmieni cos w tym obrazie.

Ad 1. Dzieki. Nie wpadłem na toWhistle

Ad 2.
Racja, we wczesnej fazie zawyżenie wartości może być spore jeżeli grunt został kupiony drogo.
Do tego dochodzą aktywowane koszty zewnętrzne - wypływ gotówki nie pokazywany w kosztach.
Ale generalnie im dalej tym mozliwości się zmniejszają - właściwie są równe ujemnej marży którą można wygenerować na projekcie. A tu raczej ze stratami większymi niż minus 10%-15% sie nie spotkałem


Odnośnie tych kosztów zewnętrznych (aktywowanych w bilansie) to ciekawa sprawa.
W momencie ujęcia inwestycji w przychodach jak rozumiem koszty zewnętrzne są ujmowane w przychodach finansowych (?). A to oznacza że właściwie aby ocenić marżę brutto, trzeba by uwzglednić koszty finansowe - sam poziom zysku operacyjnego nie wiele mówi

Odnośnie tego zawyżania wartości gruntów w księgach zastanawiam się jak elastycznie firmy przenoszą grunty pomiędzy zapasami a nieruchomościami inwestycyjnymi

Intencja MSRów jest jasna:
Inwestycje to np. bank ziemi na przyszłe inwestycje
Zapasy to grunty gdzie już są jakieś skonkretyzowane plany - projekt rusza. Wtedy też można aktywować koszty zewnętrzne
Ale jak wiadomo teoria a praktyka to dwie różne sprawy
I pytanie czy to zależy czysto ocennie od firmy czy np aby wrzucić grunt do zapasów potrzebne jest spełnienie jakiś warunków (np. pozwolenie na budowe, zdobycie finansowania)...

Witam, to moj pierwszy stworzony wątek:)
Nie znalazłem nic o deweloperach jeżeli przeoczyłem oczywiście wpis do przeniesienia

Ostatnio wgryzam się w sprawozdania deweloperów. Jak narazie jest więcej pytań niż wniosków.
W związku z tym parę pytań rachunkowych

Podstawowa kategoria bilansowa deweloperów to zapasy (kryją się pod tym mieszkania gotowe, w budowie, grunty itd).
Wiecie może coś w następujących sprawach:
1. W sprawozdaniu JW Construction zapasy są podzielone na zapasy i kontrakty budowlane (tych jest zdecydowana większość). Wiecie może na czym może polegać ten podział?
2. Zapasy wycenia się w niższej wartości z ceny nabycia (kosztu wytworzenia) i ceny możliwej do uzyskania netto. Czy widzicie możliwość istotnego zawyżenia wartości tej pozycji bilansowej?

Na razie pytania bardziej techniczne, ale może rozkręci się jakaś dyskusja bo branża jest licznie reprezentowana i perspektywiczna w kontekście zeszłorocznych hwałtownych spadków...

Odnośnie informacji o wydaniach mieszkań w 4q, wiecie może jaki jest standardowy rodzaj płatności w ofercie polnordu (jaką cześć ceny nabycia płaci sie w momencie podpisywania aktu notarialnego)?

kikan123 napisał(a):


Po pobieżnej ocenie bilansu banku mozn astwierdzić, ze potencjał zysku jest wysoki w kolejnych latach (raczej nie w 2011). Aktywa 28,6 mld, kredyty 19,9 mld, depozyty 21,1 mld, kapitał własny 2,5 mld. Po 90 PLN bank ma kapitalizację podobną do Kredyt Banku (4,6 mld) a tam znacznie gorzej: 11 mld aktywów, 7,4 mld kredytów, 4,5 mld depozytów0,7 mld kapitałów własnych.


Pozdrawiam


Gdzie Tys to wyczytał?
Aktywa kredyt Banku to 43 mld, a kapitały własne to prawie 3 mld...

kredyty i depozyty tez się nie zgadzaja ale ni mam czasu sprawdzać

W mojej opinii BGZ wyceniony jest wysoko, po 90 kupować nie warto.
Ja sie nie pisze...

Na poziomie zysku wyglada to dobrze, podobnie przychodów,

ale CF operacyjny na sporym minusue, więc w zachwyt bym nie wpadał.


Endriu_l, co do braku sensu takiej strategii masz pełną rację.
Natomiast wartość dywidendy nie jest automatycznie odejmowana od kursu. Tak się po prostu dzieje samoistnie - kurs spada:). I w sumie to nie o kwotę dywidendy tylko o kwotę dywidendy pomniejszoną o padatek

Matematycznie całkiem nieźle to wygląda, tyle że to komplikuje sprwę zamiast ją wyjaśniać.


Tymczasem metoda likwidacyjna jest dość prosta i bardziej życiowa niż matematyczne modele...

1. Szacujesz ile są warte poszszególne składniki majatku i zobowiązan
2. Oceniasz za jaka cene bedziesz w stanie sprzedać te składniki majatkowe
2. Oceniasz jak długo będzie trwała likwidacja i kiedy wystąpią przepływy ze sprzedaży.
3. Szacujesz koszty likwidacji
4. Dyskontujesz to wszystko na chwilę obecną

Przykład:
Firma nie ma długu.
1. Wyceniasz nieruchomość na 1 mln
2. Oceniasz że w związku z przymusową sytuacja sprzedasz ją za 800 tys.
3. Sprzedaz bedzie trwała rok. Koszty likwidacji 50 tys
4. Masz więc wartość likwidacyjną 750/(1+r)

Jakie tu będzie r? Stosunkowo niskie, ryzyko że akcjonariusze nie dostana nic praktycznie nie istnieje więc dajmy na to 15%
Masz więc V=750/1,15

Do Mankomaniak:
Najbardziej mnie zdziwiłeś stwierdzeniem:

"Prawdą jest, że w okresie 1 nieruchomość sprzedana jest za 100% swej wartości, bo dlaczego miałaby zostać sprzedana po mniejszej? Nie mogłaby, ponieważ zaistniałaby wtedy możliwość arbitrażu, o czym pisałem. Rynek jest efektywny, gdy dobro jest sprzedawane po cenie równej swej wartości."

Niezłe, teoria efektywnego rynku (pytanie na ile prawdziwa) dotyczy rynku kapitałowego. Chcesz ją przenieść na rynek nieruchomości, skarpet, żóttych serów? W metodzie likwidacyjnej chodzi właśnie o określenie różnicy ceny sprzedaży składników majątkowych a ich wartościa rynkowa ze wzgledu na przymusową sytuację firmy.
I o to chodziło staremu Wilcoxowi który oceniał dyskonto w sprzedazy składników majątku obrotowego na 50%

Pozdrawiam


To wszystko:)




Witam wszystkich, to mój debiut na forum:)

A co do pytania moim zdaniem:

W Twoim przykładzie firma jest warta 500 mln (10*100 000 000)

Po nowej emisji teoretycznie powinna być warta 1000 mln + nowa gotówka wrzucona do firmy
Czyli w Twoim przykładzie 1000 mln + 250 mln

Tym samym wartość dla dotychczasowych akcjonariuszy wzrośnie gdy emisja będzie po 20 PLN
będzie neutralna jak będzie po 10 PLn, a negatywna jak po 5 PLN.

Przykładowo gdy emisja będzie po 20 PLN wartość firmy to łącznie po emisji będzie 112 500 tys akcji.

Dzieląc to przez nową wartość firmy 1250 tys wychodzi 11,1 PLN więc wzrost.

Tyle teorii. W praktyce zwykle decyzja o nowej emisji jest dobrze odbierana przez rynek w czasie dobrej koniunktury (czasami zdecydowanie za dobrze:)) a raczej negatywnie w czasie złej...

Informacje
Stopień: Obeznany
Dołączył: 31 marca 2010
Ostatnia wizyta: 29 sierpnia 2014 14:09:44
Liczba wpisów: 86
[0,02% wszystkich postów / 0,02 postów dziennie]
Punkty respektu: 0

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,875 sek.

tydvwnjw
bghgnumv
jwqerdok
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
syamyqyy
qgegklwl
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat