anty_teresa napisał(a):Moim okiem patrząc na ujawnione i w tej chwili dostępne publicznie informacje to:
1 - ratingi podmiotów były na poziomie spekulacyjnym - przykładowo dla Euroratingu było to ryzyko przewrotki wysokie i średni lub wysoki poziom odzysku wierzytelności. I te 65 proc. moim zdaniem mieści się w tej skali. O jakiej więc odpowiedzialności audytorów mowa? Agencje właściwie oceniły poziom ryzyka spółki..........
Dość śmiałe stwierdzenie. Na dzień dzisiejszy 65% dla wierzycieli to propozycja zarządu. Już teraz wiadomo, że to nie realne. Ostatecznie uda się pewnie odzyskać 20 - 25% i to za parę lat.
Jeśli chodzi o instytucje finansowe udzielające rekomendacji spółce, wydane zapewne po raporcie za II kw. 2017r., to przytoczę tylko kilka:
06 lis wycena 35.30 JP Morgan
02 paź wycena 31.84 Związek Maklerów i Doradców
27 wrz kupuj 30.00 Wood & Company
11 wrz kupuj 30.00 Haitong Bank
od takich instytucji oczekuje profesjonalizmu, dociekliwości. To są instytucje społecznego zaufania, przecież to na podstawie ich rekomendacji Kowalski podejmuje decyzje inwestycyjne.
Podczas, gdy już za II kw. 2017r. raporty publikowane przez spółkę wskazywały na nieprawidłowości.
Cyt. "Ciekawym ćwiczeniem analitycznym jest ocena sygnałów ostrzegawczych, jakie można było odnaleźć w sprawozdaniach finansowych spółki za pierwsze dwa kwartały 2017 r. Wskazują one na wątpliwą wiarygodność raportowanych sprawozdań finansowych GetBacku." art. Parkiet z dnia 9.06.2018
www.parkiet.com/Parkiet-PLUS/3...W tym samym czasie Konrad K. przyjmowany był na salonach, otrzymywał nagrody, był swoistym finansowym celebrytą......
Myślę, że rolę audytora też należy poddać szczególnej ocenie. Audytorom często zarzuca się pasożytnictwo, stawianie własnych profitów ponad losy spółek, które byli zobowiązani zbadać pod mikroskopem. I to jest prawda. Tylko, że w Polsce mają (jeszcze) status świętych krów.
Co do KNF to nie reagowała jak GB przekroczył ustalony limit emisji obligacji. Pozostawała bierna. Obudzili się po pół roku, dopiero jak zrobiło się na prawdę gorąco wokół spółki.
Misseling?? To taki eufemizm. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to ordynarne oszustwo. Mi osobiście pracownik banku zaoferował zakup obligacji "pod stołem", prywatnie, w siedzibie banku od którego GB kupował pakiety wierzytelności. Zgarnął za to zapewne sowitą prowizję, podejrzewam, że też "pod stołem". Słyszałem jak pracownik LB sprzedał "bezpieczne" obligacje GB osobie w wieku 82 lata.
To jest misseling??? Nie, ja to nazywam dziki rynek. Rynek regulowany po polsku.
Wszyscy w tym uczestniczymy.
Jaka jest na to recepta? Nie inwestować w Polsce, dopóki nie zmieni się regulacja.