Kiedy dno bessy?

GPW dla mnie już się kończy i mam tylko pytanie kto zgasi światło ostatni ?
Coraz mniej inwestujących a coraz więcej polujących na naiwnych i ich kasę .
Obecnie rządzący zamiast porządkować i cywilizować funkcjonowanie giełdy postanowili skasować bo przecież suweren nie rozumie po co to jest ?
Zburzyć łatwo ale odbudowa zajmie lata , jeżeli w ogóle nastąpi.

Jestem tego samego zdania. Szyja poszła, będzie re-test [ostatnia okazja do skeszowania akcji] zapewne z okolic 2715 i kierunek na południe.

W czerwcu mamy E3 i wygasają kontrakty, poznamy zapewne również nowe odsłony kart w grze USA-CHINY.

Z bananowej cdr, dino, orlen, kghm i jsw to moi kandydaci do szortów na nadchodzącą bessę. Banki powinny się trzymać choć i tu mogą trafić się okazje.

2-latki amerykańskie mają wyższą rentowność od 5-latek
10-latki mają nadal wyższą rentowność od dwu-latek
Ostatni kryzys nastąpił ponad rok później od przekroczenia rentowności 2-latek nad 10-latkami
Krach może nie nastąpić w tym roku.

No i mamy kontynuację.

Chyba będzie trzeba zrobić wakacje od rynków - bo nie zapowiada się kolorowo.

Ja to odczytuje jako retest i licze na reakcje niedzwiedzi do konca tygodnia

Jeśli teraz zaczęłoby rosnąć jak szalone, to ja właśnie zacząłbym wątpić w byczy scenariusz. Paliwem dla hossy jest strach. A jego mimo wszystko chyba za mało było do tej pory. Albo za krótko on trwał. Niech się jeszcze poleje krew. Póki co odpływ kapitału z funduszy EM i rynków wschodzących idą pełną parą. Ulica ma rację?
stooq.pl/n/?f=1299913&c=1&...
stooq.pl/n/?f=1299963&c=1&...

pompuja u nas play i orange... ciekawe czemu...

Liczyłem, ze okolica 2840 bedzie miejscem aktywacji niedzwiedzi. W nowa Hosse nie za bardzo wierze bo zloto jest mocne. Trzeba obserwowac co sie bedzie dzialo w obrebie szczytu wszech czasow.

Obserwuję reakcje rynków na przemówienie szefa ECB, podobne do reakcji na zapowiedzi szefa FED. Widzę to jako próby utrzymania powoli wygasającej hossy. Rynki się cieszą, ale dla mnie wytaczanie takich mocnych środków zaradczych w obecnej sytuacji wydaje się być zbyt wczesne. oczywiście wiem, ze chcą zapobiec kryzysowi podobnemu do tego z lat 2007-2009, ale w miejsce rozważnego działania widzę w ich słowach strach. Strach to nienajlepszy doradca, a kiedy dojdzie do prawdziwego osłabienia, może zabraknąć skutecznych narzędzi działania. Według mnie, próby sztucznego powstrzymania nieuniknionej cykliczności mogą w przyszłości zaowocować kryzysem większym niż naturalny w tych okolicznościach.

Oczywiście nie nastąpi to jutro, a tego rodzaju wyskoki w reakcji na zapowiedzi mające przestraszyć "niewidzialną rękę rynku" mogą przez niektórych zostać potraktowane jako okazja do skracania pozycji.

Złoto nieźle odpaliło dzisiaj. 1400 na wyciągnięcie ręki.