szooler napisał(a):Giełda,prawdopodobnie od 01.stycznia 2011,wydłuża sesję o godzinę.
Obroty wzrosną,zainteresowanie inwestorów zagranicznych.Nominalnie pozytywy.Będzie normalniej,a przynajmniej podobnie jak na innych rynkach.
Cień wątpliwości jednak się pojawia,a jakże,w połączeniu następujących faktów:
-niedawno wprowadzono krótką sprzedaż
-nasz rodzimy rynek płytki jest,
-wreszcie sojusz naszej GPW z NYSE da ich klientom (czytaj GS,Morgany) możliwość szybkiego dojścia(kupić sprzedać na hop,bęc),a może dojenia polskich OFErm z nominalnie naszego na emeryturę kapitału.
Ech,słono trza płacić za lekcje u miszczów.
Pozwalam sobie odświeżyć tego posta.
Kilka tygodni temu,serwis CNBC omawiał rynki emerging markets jako alternatywę dla rynków rozwiniętych(trudnej Ameryki i starej,zmęczonej Europy).
Było to niestety jeszcze przed eskalacją problemu zadłużenia(że już nie wspomnę o beznadziejnym politycznym rozgrywaniu limitu długu przez Reps. i Demos. w przeciągu tych ostatnich dni.
To co się dzieje tam obecnie wygląda na trwały kryzys polityczny.Jeśli nie wiadomo o co chodzi,to chodzi o ...wiadomo co.

.Tutaj żadna ze stron nie odpuści,twarda obrona interesów klasowych,niestety w feralnym dla kraju czasie

).
Oglądając transmisję z obrad Kongresu,szczęka opada,nachodzą człowieka czarne myśli

.Demokraci są napuszeni jak indory,republikanie starają się być bardziej cool(chłodni,ale w tym wypadku wydźwięk jest negatywny),w efekcie okopywanie się na z góry upatrzonych pozycjach,brak porozumienia.
Kraj nad finansową przepaścią,a oni(kongresmeni) grają w ping-ponga,pula astronomiczna,stawka wieksza niż życie...Konkurent,Chińczyk pewnie zaciera ręce,bo sporty te u niego w cenie(inwestuje ciężko w obligi),a i zarobi na "imprezie".A może straci,jak sytuacja wymknie się całkowicie spod kontroli (tych wyrachowanych,zimnych graczy,drani?!)
Kto wie jak to rozegrają,może i euforia zapanuje po uchwaleniu jakiegoś prowizorycznego porozumienia-gniota,trudno przewidzieć.Jeśli tak,będzie to jeden z ostatnich momentów na zamknięcie pozycji i wycofanie się przez dużych przed większym bum-bęc.
Z perspektywy roku,dwóch polityka QE 2 to nieporozumienie.Zjada klasę średnią,a z biednych robi przysłowiowych dziadków(tylko bez zdrobnień).patrz Europa,Bliski Wschód,Afryka Północna,Ameryka..
Wracając zaś do analizy rynków EM w CNBC wspomniano Polskę i Turcję,jako rynki,które skorzystały na modzie i urosły (już),zwrócono też uwage,że jeśli spadnie apetyt na ryzyko,to te dwa kraje mogą najbardziej ucierpieć.Oczywiście,surowcowo-silny miedzią i ropą Wig20 opiera się na razie większej przecenie(mocny właśnie tymi spółkami),ale nie liczyłbym na trwałe utrzymanie tego sentymentu.Giełda,nawet jeśli próbuje imitować szklany klosz,prędzej czy później wraca do szeregu,wywołana przez gospodarkę.Im później wraca ,tym bardziej równia pochyła..."
Było nie było,rekomendacja Goldmana coś koło 200 zł za akcję Kombinatu Polska Miedź zrealizowana.Oni rzadko kiedy się mylą,(ale ostatni kwartał to spektakularna wtopa,(podejrzewam,że oprócz polskiego podwórka inwestowali dużo(za dużo?) w surowce,chciwość Pany. ;))
Ekonomiści bagatelizują trochę obniżenie ratingu,mówiąc ,że default jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny.Czy aby na pewno?Pewnie krótkoterminowo niewypłacalność(oczywiście częściowe,a nie całkowite wstrzymanie pewnych płatności) jest bolesna(bardziej szarpnie),natomiast w długim terminie rating jest tak samo istotny dla zdrowia psychicznego inwestorów,(a co za tym idzie,ich portfele)jak default.Obniżka ratingu to faktycznie
dźwignięcie stóp,patrz te wspaniałe lata dwudzieste (ubiegłego wieku) i co było dalej...
Pech,ponad 50% wszystkich zabezpieczeń,(!)(mówimy o światowym systemie finansowym)od ubezpieczeń,przez inwestycje po świadczenia emerytalne jest ubezpieczona amerykańską obligacją(treasury).
Sytuacja jest lepsza niż trzy lata temu?
Lepiej jest korporacjom,bogatym z niskimi podatkami,biurokratom,tyle,że są w mniejszości.A większość?Płaci drożej za utrzymanie,traci pracę i patrzy jak pęka kolejny balon iluzji,nieruchomości,których ceny miały rosnąć do nieba,a są mniej warte niż hipoteka do spłacenia.Banki centralne zaś mają napuchnięte bilanse,aktyw od groma(niektóre toksyczne)i gros zobowiązań,a wszystko "zabezpiecza" nieścieralna ameroobligacja z ratingiem(wciąż jeszcze) AAA. :(
"Fortuna favet fortibus"