Any napisał(a):Polecam zapoznać się z fragmentem, który opisuje analizę dr. Jacka Welca, zwłaszcza analitykom stockwatcha, którzy nie widzieli, a czy niepowinni???
subiektywnieofinansach.pl/czy-... Ja dziś widząc te sprawozdania napisałbym to samo... A kwestia Pana Welca? Pozwolę sobie na komentarz:
Cytat:Po półroczu 2017 r. Getback pokazał w sprawozdaniu 90 mln zł zysku brutto i 115 mln zł straty podatkowej. Nie można wykluczyć, że zadziałała tu jakaś specyficzna cecha rachunkowości wierzytelnościowej (spółka kupuje pakiety, a więc pokazuje wysokie koszty, ale jeszcze mało z nich odzyskuje, więc ma niskie przychody), ale mimo wszystko jest to dość dziwne. Dlaczego obraz działalności spółki pokazywany skarbówce ma być tak totalnie inny, niż ten pokazywany inwestorom?
Istnieje coś takiego jak optymalizacja podatkowa, której częścią są fundusze inwestycyjne. Podatkowe przychody z FIZ są wtedy kiedy umarza się certy. Jak nie ma umarzania cetów to nie ma przychodów. Natomiast rachunkowo i obiektywnie majątek rośnie, zyski w postaci powiększania majątku są. FIZ pełni tarczę obronną przed podatkami i występował w bardzo wielu firmach. Gdyby nie był to dobry sposób nikt nie wprowadziłby GAAR...
Cytat:
Getback wykazał też w raporcie transakcje o dużej wartości (aż 235 mln zł, większość przychodów) zawarte z podmiotami powiązanymi.
W pierwszym omówieniu napisałem, że:
Cytat:Niestety, struktura grupy (a w związku z tym i wyników) jest dość mocno złożona i dynamicznie zmienia się w czasie, co komplikuje analizę i rachunkowość.
Właśnie z tego powodu, że brałem pod uwagę możliwość pewnego rasowania wyników. Przeciwnie do dr Welca, który spędził na analizie 2 godziny, ja spędziłem ich ok. 60. Żeby wiedzieć co spółka raportuje trzeba ją poznać. Zasady rachunkowości niestety nie są i nigdy nie będą uniwersalne. Tak, transakcje z podmiotami powiązanymi, które nie są konsolidowane metodą pełną są podejrzane, często jest to źródło malowanych wyników, ale...
a) tutaj wiadomo było, że transakcje są z funduszami, a fundusze są pod nadzorem KNF - transakcje były niejako firmowane przez depozytariuszy, którzy potwierdzali wyceny certyfikatów. Teraz wiemy, że parę instytucji za to beknęło. Ciężko jednak było zakładać, że nikt nie robi pracy jaką powinien.
b) jeśli masz w strukturze fundusz i mniejszościowe udziały, zarabiasz na zarządzaniu to takie transakcje nie dziwią, choć bywa konflikt interesów - co wrzucić do siebie, co do fundów z większościowym udziałem obcym.
c) te podmioty zewnętrzne nie należały do GetBacku, tylko do innych niepowiązanych instytucji. Wałki normalnie robi się ze spółkami kolegów, albo własnymi, a nie jak tutaj. Te podmioty trzecie to były na tamten moment uznane instytucje i można było oczekiwać, że sprawują nadzór nad pieniędzmi swoich klientów.
a+b+c pozwalało się tego układu nie czepiać.
Cytat:Welc zwraca też uwagę na to, że Getback część podawanych w raportach cyferek opierał na szacunkach, a nie twardych liczbach. I pokazuje noty objaśniające do sprawozdania, w których Getback pisze, że „część przychodów spółki pochodzi z wyceny aktywów finansowych” oraz że „wartość godziwą wycenia się przy zastosowaniu modelu estymacji opartej na szacunkach oczekiwanych przepływów pieniężnych”. A więc: spółka szacuje ile pieniędzy odzyska, ale czasem te szacunki zmienia.
Jak rozumiem cały sektor finansowy dla dr. Welca jest podejrzany. Podejrzane jest PKOBP, PEKAO, czy Kruk i w zasadzie większość rynku, a nawet cała giełda :)
Dlaczego? Ano dlatego, że spółki zawsze szacują swój wynik. ZAWSZE. Jak masz jakikolwiek środek trwały to szacujesz okres amortyzacji, a więc szacujesz amortyzację w okresie. Dodatkowo szacujesz czy należność jest odzyskiwalna, czy nie - znów szacunek. Całe MSSF opiera się o SZACUNEK. A sektor finansowy jest w tym szczególny. Takie PKOBP też szacuje swoje przychody. Szacuje, bo np odsetki czyli przychody w racie są większe na początku, a na końcu w zasadzie ich nie ma... I nie wie tego nigdy na 100 proc., że w danej grupie spłacalność będzie taka, albo taka.
Tak, czy owak w swoich analizach wyłączałem z liczenia zysków część pochodzącą z przeszacowania wartości portfela.
Cytat:Po pierwsze spółka nie pokazuje struktury przeterminowania posiadanych pakietów wierzytelności (ich pokazanie to jedna z zasad standardu rachunkowego MSR)
Nikt z branży tego nie pokazuje i nie pokazywał... I MSSF tego wcale nie wymaga :)
Problemem w GetBacku było co innego, był brak ujawnienia wysokości zysku na transakcjach sprzedaży portfeli i co ważniejsze - uznawanie takich transakcji sprzedaży jako spłaty wierzytelności - jako wpływy od osób zadłużonych. I o to mam pretensje do Deloitte, bo to powinno być pokazane.
Pan Welc szukał jak się zupa rozlała, a i tak nie znalazł tego, co było nie tak...