W czwartek indeks największych spółek z GPW naruszył wsparcie 2.400 pkt, lecz nie wywołało to większej reakcji zarówno strony podażowej, jak i popytowej. Ważniejsze wsparcie leży kilkanaście punktów niżej, na poziomie 2.380 pkt, a jeszcze istotniejsze – 2.350 pkt. Wydaje się, że piątkowa sesja może stać pod znakiem wahań WIG20 wokół 2.400 pkt. Pewnym niebezpieczeństwem jest jednak niewielka, jak na razie, aktywność inwestorów. Mniejsza niż zwykle płynność obrotu może spowodować sporą zmienność indeksów, w razie gdyby któraś ze stron rzuciła na rynek większe zlecenia. Bykom powinno dziś zależeć na zamknięciu notowań przynajmniej kilka punktów powyżej bariery 2.400 pkt. Wówczas na wykresie powstałaby nieduża biała świeca mieszcząca się całkowicie w korpusie poprzedniej dużej czarnej świecy. Można by to interpretować jako chwilowe przynajmniej wyczerpanie siły podaży, rodzące nadzieję na odbicie w kolejnych dniach.
Przed południem podstawowe indeksy notują skromne wzrosty w tempie około 0,3 proc. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja na giełdach na zachód od Polski. Niemiecki DAX rośnie około 1,2 proc., a paryski CAC 40 i londyński FTSE idą w górę po 0,6-0,9 proc. Inwestorzy przysłuchują się wystąpieniom szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego i szefa Bundesbanku Jensa Weidmanna na kongresie bankowym we Frankfurcie.
Dobre wieści napłynęły z USA. Wyższa od spodziewanej sprzedaż domów na rynku wtórnym i lepsza od prognoz dynamika indeksu wyprzedzającego koniunktury dały inwestorom asumpt do śrubowania rekordów. S&P500 zwyżkował o 0,2 proc. do najwyższego poziomu w historii 2.052,75 pkt. Rynek chce rosnąć, więc pomija mniej pomyślne informacje, takie jak nieco wyższa od spodziewanej liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych.>> Zobacz także: Coraz więcej nierentownych pól naftowych w USA [raport surowcowy]
Wśród warszawskich blue chipów stawce przewodzi Orange z 2-proc. zwyżką. Także poprzedniego dnia akcje telekomu z początku rosły w podobnym tempie, później jednak oddały większość dorobku. Widać jednak, że inwestorom trudno pogodzić się z niekorzystną ostatnio tendencję, która sprowadziła wartość akcji o 11 proc. w dół od końca października. Po wczorajszych głębszych spadkach, spowodowanych podwyższeniem stawek opłat rocznych przez Radę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, próbują odbijać notowania banków.
Wśród małych spółek 4-dniowy spadek częściowo próbują odrobić inwestorzy CI Games. Akcje producenta gier komputerowych osuwają się od 7 listopada, po tym jak dzień wcześniej zanotowały 20-proc. skok wskutek informacji o pomyślnej sprzedaży tytułu Lord of the Fallen.
Po czwartkowym zatrzymaniu spadków, piątek przynosi zwiększoną wyprzedaż walorów Lubawy. Akcje producenta kamizelek kuloodpornych, namiotów i ekwipunku wojskowego spadają o 12 proc. przy dużych, jak na tę spółkę i porę dnia obrotach 2,6 mln zł. Płonie hala produkcji w przedsiębiorstwie Miranda w Turku, wchodzącym w skład grupy Lubawy.