
(Fot. Daniel Paćkowski)
Decyzja o wprowadzeniu QE w Europie w skali wyższej niż przypuszczano została zinterpretowana jako potwierdzenie obaw o kondycję gospodarczą strefy euro. Niepewność na rynku to zawsze woda na młyn dla notowań instrumentów powszechnie uznawanych za bezpieczne przystanie. W efekcie pod koniec ubiegłego tygodnia kurs złota podskoczył, a następnie konsolidował pod psychologiczną barierą 1.300 USD. Początek tygodnia przynosi korektę spadkową, co może wynikać z negatywnych sygnałów technicznych.
Eksperci podkreślają, że spośród wszystkich surowców cena złota jest w największym stopniu uzależniona od sytuacji na rynkach walutowych. Około połowę całkowitego popytu na ten kruszec stanowi popyt inwestycyjny, co sprawia, że cena złota jest w większej mierze zależna od nastrojów inwestorów oraz sytuacji na dolarze niż surowce wykorzystywane w przemyśle.
– W piątek, notowania złota znalazły się w konsolidacji, pozostając nieco poniżej psychologicznego poziomu 1.300 USD (R1). Zdecydowany wzrost powyżej tej bariery mógłby wywołać dalsze zwyżki i prawdopodobnie doprowadzić do testu kolejnej bariery oporu 1.320 USD (R2), czyli szczytu z 14 sierpnia. Tym niemniej, nie wykluczyłbym możliwej chwilowej korekty spadkowej, ponieważ można zaobserwować negatywną dywergencję między RSI a ruchem cen. Co więcej, MACD, który znajduje się już poniżej linii sygnałowej, kontynuuje spadek. Na wykresie dziennym, notowania złota wzrosły po zakończeniu formacji odwróconej głowy i ramion 12 stycznia – wskazuje to na pozytywne średnie perspektywy. Cel cenowy formacji to 1.340 USD (R3). Wsparcia: 1.280 USD (S1), 1.270 USD (S2), 1.255 USD (S3). Opory: 1.300 USD (R1), 1.320 USD (R2), 1.340 USD (R3). – analizują przedstawiciele IronFX.
Kliknij, aby powiększyć
W ubiegłym tygodniu kluczowym wydarzeniem na rynku ropy była zmiana władzy w Arabii Saudyjskiej. Po śmierci króla Abdullaha władzę objął jego brat Salman. Na rynku pojawiły się domysły, że zmiana na stanowisku przełoży się na politykę państwa w zakresie produkcji ropy naftowej. Poprzedni władca opowiadał się za utrzymaniem dotychczasowego wydobycia bez względu na cenę surowca na rynku. Jednak dotychczasowe wypowiedzi nie wskazują rychłą zmianę kierunku. Nowy król szybko zadeklarował, że będzie kontynuować politykę swojego brata. Z kolei na stanowisku ministra ds. ropy naftowej pozostaje Ali Al-Naimi, który na Zachodzie Europy i wśród krajów OPEC jest znany z silnego charakteru i nieugiętej postawy.
– W piątek, notowania WTI silnie spadły, ale poniedziałek rano znalazły kupców na poziomie 44,30 USD (S2) i nieco odbiły. Moim zdaniem, piątkowe spadki zamieniły krótkookresowe perspektywy na negatywne. Dlatego też, mimo że spodziewam się, że odbicie może chwilę potrwać, to uważam, że w pewnym momencie sprzedający znów przejmą kontrolę i doprowadzą do testu poziomu wsparcia 44,30 USD (S2). Spadek poniżej tego poziomu mógłby wywołać dalsze spadki w kierunku poziomu 42,50 USD (S3), czyli dołka z 12 marca 2009 roku. Na wykresie dziennym, w strukturze cen WTI nadal można zaobserwować niższe szczyty i dołki poniżej 50- i 200-okresowej średniej kroczącej – dlatego też, długotrwały trend pozostaje spadkowy. Jednak, z uwagi na fakt, że utrzymuje się pozytywna dywergencja między dziennymi wskaźnikami a ruchem cen, preferowałbym poczekać na to, aż wskaźniki momentum potwierdzą ruch cen – dopiero wtedy będę bardziej przekonany co do długookresowych perspektyw zniżkowych. Wsparcia: 44,75 USD (S1), 44,30 USD (S2), 42,50 USD (S3). Opory: 45,75 USD (R1), 46,50 USD (R2), 47,35 USD (R3). – komentują eksperci IronFX.
Kliknij, aby powiększyć