
(Fot. freeimages.com)
Odreagowanie na dolarze było reakcją na środowy komunikat Fed. Wprawdzie zgodnie z oczekiwaniami usunięta została z niego fraza „cierpliwy”, jednak Fed jednocześnie obniżył m.in. prognozy PKB dla USA, co budzi wątpliwości co do podwyżki stóp procentowych w tym kraju już w czerwcu. W efekcie wśród kruszców zdecydowany wzrost notowań odczuło srebro. Eksperci z DM BOŚ zwracają uwagę, że w tym wypadku stronie popytowej w największym stopniu sprzyjała sytuacja techniczna na wykresie – notowania srebra od paru dni poruszały się bowiem w wąskiej konsolidacji tuż powyżej poziomu 15,50 USD za uncję, będącego ważnym poziomem wsparcia. Wczorajszy ruch był właśnie odbiciem w górę od tego poziomu.
– Z kolei notowania złota, które w środę otworzyły się poniżej poziomu 1.150 USD za uncję, zakończyły środową sesję tuż poniżej 1.170 USD za uncję. Zwyżka notowań okazała się jednak krótkotrwała, zarówno w przypadku złota, jak i srebra. Już dzisiaj rano oba kruszce powróciły do ruchu na południe, co wynika w dużej mierze z sytuacji na dolarze. Po wczorajszej zniżce jego wartości, dzisiaj amerykańska waluta z powrotem się umacnia. – ocenia Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Złoto
Srebro
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto, srebro czy ropę naftową w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus na start
Z podobną sytuacją mamy do czynienia na rynku ropy naftowej. W środę cena tego surowca mocno wzrosła – notowania ropy Brent zwyżkowały o 5,6 proc., a cena ropy WTI wzrosła o 4,7 proc. W tym wypadku również sytuacja na dolarze miała niebagatelny wpływ na środowe kwotowania cen ropy.
– Inwestorzy zdawali się zupełnie ignorować niekorzystne dane makro, które pojawiły się nieco wcześniej. W swoim cotygodniowym raporcie amerykański Departament Energii (DoE) napisał bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA po raz kolejny wzrosły – tym razem o 9,6 mln baryłek. Tym samym ich wielkość w USA wzrosła do 458,51 mln baryłek – to najwyższy poziom odkąd Departament Energii prowadzi badania na ten temat. Wszystko wskazuje więc na to, że presja na spadek cen ropy WTI cały czas może się utrzymywać, bowiem popyt na ten surowiec w USA nie nadąża za podażą. – dodaje Dorota Sierakowska.
Ciekawie jest też na surowcach rolnych. Cena soi na giełdzie w Chicago spadła w tym tygodniu do poziomu 953 centów za buszel. To oznacza, że jest to najniższy poziom od pięciu miesięcy. Słabość brazylijskiej waluty oznacza, że plony z tego kraju są bardziej konkurencyjne i powodują presję na obniżanie cen przez konkurencje. Dodatkowo obecnie trwa okres zbiorów, który jest wyjątkowo obfity.
– Eksport soi z Brazylii ze względu na problemy infrastrukturalne był obecnie nieco ograniczony, a wczorajsze uruchomienie dodatkowego terminala do eksportu w głównym porcie powinno stanowić kolejny powód do zwiększenie presji na spadki cen soi. Zaostrzy to konkurencję ze Stanami Zjednoczonymi, które wraz z Brazylią są wiodącymi eksporterami na tym rynku. 31 marca poznamy kluczowy raport USDA na temat obszaru obsadzonego uprawami wraz z krajowymi zapasami „grainsów” na dzień 1 marca. Według szacunków rynku, zapasy soi powinny być największe od sezonu 2007/08. Jeżeli opublikowane dane potwierdzą rynkowe oczekiwania to możemy być świadkami zdecydowanej przeceny SOY. Prognozy wskazują na wzrost zapasów do poziomu 1.404 mld buszli lub o około 41 proc. r/r i o 225 mln buszli powyżej pięcioletniej średniej. Raport USDA będzie zawierał również informacje odnośnie pozostałych surowców rolnych, a jego publikacja może wpłynąć na zmianę lub umocnienie trendów w co najmniej średnim okresie. – ocenia Tomasz Rauk, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć