
Produkcja miedzi w KGHM (Fot. kghm)
Złoto od kilku sesji zyskuje na wartości. Od dołka z ubiegłego tygodnia notowania kruszcu wzrosły już o ponad 4 proc. Eksperci z DM mBanku podkreślają, że jest to efekt przede wszystkim zmiany rynkowego nastawienia do przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej, a dokładniej przesunięcie w czasie oczekiwań na pierwszą podwyżkę stóp z czerwca na wrzesień bieżącego roku. Do tego mediana oczekiwań członków FOMC odnośnie poziomu głównej stopy procentowej na koniec 2015 roku przesunęła się w dół z 1,125 proc. do 0,625 proc., co oznaczać może, że koszt pieniądza w USA rósł będzie wolniej niż wcześniej oczekiwano. Rozstrzygnięcia ubiegłotygodniowego posiedzenia FOMC przełożyły się na spadek rentowności amerykańskiego długu oraz osłabienie dolara, czyli dwa czynniki, które zazwyczaj stanowią wsparcie dla notowań złota. Niższa rentowność obligacji obniża bowiem ich atrakcyjność względem złota w kontekście bezpiecznych aktywów, z kolei słabszy dolar przekłada się na relatywnie niższe ceny złota dla nabywców z zagranicy.
– W najbliższym czasie te dwa czynniki mają szansę się utrzymać, a co za tym idzie również fala wzrostowa na złocie. Notowania kruszcu wesprzeć może również popyt fizyczny ze strony Indii, związany z rozpoczynającym się w kwietniu festiwalem religijnym. Największy czynnik ryzyka dla scenariusza wzrostowego na kolejne dni, stanowi jednak wtorkowy odczyt inflacji z USA. FOMC uzależnił bowiem przyszłe podwyżki stóp przede wszystkim od kształtowania się inflacji, dlatego też jeżeli dzisiejsze dane wskażą na jej przyspieszenia, znów nieco wzrośnie ryzyko wcześniejszej podwyżki stóp, a co za tym idzie dolar może ponownie zyskać, a rentowności amerykańskich obligacji wzrosnąć. Wydaje się, że notowania zakończyły już pięciofalową strukturę Elliota i po wybiciu górą z trwającego ok. sześć tygodni kanału spadkowego, otwarta została droga do oporu na poziomie 1.220 USD/uncję, wyznaczonego przez szczyt z początku marca oraz 50- procentowe zniesienie Fibonacciego fali spadkowej z ostatnich miesięcy. – ocenia Szymon Zajkowski, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto i miedź w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus na start
Na ostatnich sesjach sporo działo się na wykresie miedzi. Nadal głównym rozgrywającym na tym surowcu są Chiny. Wzrosty prawdopodobnie należy wiązać z zamykaniem krótkich pozycji przez chińskie fundusze. To z kolei mogłoby sugerować, że przygotowują się na silny sezonowo okres zakupów surowca przez Państwo Środka w II kwartale. W efekcie długie pozycje netto na miedzi osiągnęły najwyższe poziomy od ponad pół roku.
– Na ten miesiąc oczekiwaliśmy trendu bocznego, i raczej zamknąć się tak na koniec marca skończyć, z ewentualnym wskazaniem na niewielki plus. Chiny, największy „hegemon” miedzi, od dłuższego już czasu śle w świat komunikat, że aktualne wyhamowanie dynamiki wzrostu gospodarczego, to nie żaden przejaw zbliżającej się zapaści, ale planowe „schłodzenie koniunktury”, i towarzyszące temu przesunięcie akcentów ku lepszej jakości życia w Państwie Środka, czyli w stronę rynku wewnętrznego, ale też i jego surowcochłonnej infrastruktury. Jeśli przekaz ten dotrze do tzw. szerokiego grona globalnych inwestorów, to bieżącą cenę w wysokości niespełna 6 tys. za tonę – byłoby można ocenić jako nie za wysoką. – ocenia Wojciech Kowalski, analityk EFIX DM.