Eksperci okazji inwestycyjnych nadal szukają wśród spółek z mWIG40 i sWIG80.
W maju popsuła się fantastyczna passa warszawskiego rynku. Indeks szerokiego rynku spadł o 1,5 proc. i był to pierwszy miesiąc na minusie w tym roku. WIG włączył wsteczny bieg w drugiej połowie miesiąca. Szczególne przyspieszenie widać było po wynikach wyborów prezydenckich w kraju i powrót tematu greckich kłopotów.
Można szacować, że to ten drugi czynnik odgrywa teraz decydującą rolę na globalnych rynkach. Grecja musi do najbliższego piątku uregulować kolejną ratę na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W sumie jeszcze przed wakacjami Ateny na ten cel powinny przygotować 1,6 mld EUR. Na razie negocjacje nie przynoszą pożądanych efektów, a brak porozumienia oraz opór przed reformami przybliżają widmo ogłoszenia bankructwa Grecji.
Patrząc z perspektywy historycznej na giełdową koniunkturę w miesiącu poprzedzającym wakacje, nie ma powodów do optymizmu. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat tylko raz w czerwcu indeks WIG był na plusie. W tym roku na pierwszej sesji nowego miesiąca jedynie parkietowe średniaki uniknęły przeceny.
– W kolejnych dniach czerwca zmienność na rynku będzie determinowana rozwiązaniem kwestii greckiej. Później, zgodnie ze swoim scenariuszem bazowym, zakładam kontynuację trendu wzrostowego. Do tego nadal lepiej powinny zachowywać się małe i średnie spółki. Natomiast do blue chipów podchodziłbym neutralnie. Trudno spodziewać się by nagle sektor bankowy był motorem hossy. Dodatkowo dużym spółkom nadal nie pomagają surowce, choć widać tu pewną stabilizację. W moim przekonaniu oczekiwania inwestycyjne warto budować o dotychczasowe przesłanki, gdyż nie ma czynników, które wskazywałyby na możliwość zmian. Preferowane są spółki z mWIG40 i sWIG80, a istotne argumenty fundamentalne to wzrost popytu w strefie euro co przy relatywnie słabym złotym wspiera eksport, rosnąca konsumpcja i inwestycje. Dowodem jest sentyment do liderów poszczególnych branż, czego przykładami mogą być Amica, AmRest, Neuca czy Kruk. – ocenia Grzegorz Pułkotycki, zastępca dyrektora Departamentu Doradztwa Inwestycyjnego DM BZ WBK.
Powyżej stopy zwrotu głównych indeksów GPW na przestrzeni ostatniego miesiąca.
Swoją wizją na najbliższe tygodnie podzielił się także Wojciech Białek z CDM Pekao. W czerwcu ekspert spodziewa się dołka korekty. Wychodzi on z cyklu 20-tygodniowego, a wcześniej obserwowaliśmy tego typu dołki w marcu i sierpniu 2014 roku oraz styczniu 2015 r. Zdaniem analityka, obecne spadki mogą zakończyć się w okolicach obecnych poziomów lub nieco poniżej. Później spodziewa się jeszcze jednej fali wzrostowej w okresie czerwiec-lipiec.
– Jednak podchodziłbym do tego ostrożnie, gdyż różnie bywa z piątymi falami. Niemniej należałoby oczekiwać fali wzrostowej tej klasy, jak we wrześniu zeszłego roku. Warunkiem zwyżki będzie dogadanie się z Grekami na temat spłaty wymaganego w czerwcu zadłużenia oraz słabe dane z USA, które mogą odsunąć podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Później jednak w okresie lipiec-listopad nastawiałbym się na korektę w związku z podniesieniem stóp przez Fed. – mówi Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao.
Maj był też okresem spadków na rynku surowcowym i towarów rolno-spożywczych. Początkowo dobrą inwestycją było złoto, ale ostatecznie wypowiedzi członków Fed o możliwości podwyżki stóp procentowych w USA przełożyły się na skokowe umocnienie dolara i przecenę metali szlachetnych.
Kliknij, aby powiększyć. Źródło: IronFX.
Z kolei zdaniem eksperta z EFIX DM, do września na kursie kruszcu będzie jeszcze nie raz niespokojnie. Letnie miesiące miałyby natomiast upłynąć pod znakiem debat o możliwości nowego otwarcia w strefie euro. Powoli wokół greckiego zadłużenia do głosu dochodzą racjonaliści i coraz bardziej otwarcie mówi się, że Grecja zdoła nie ma szans spłacić swoich zobowiązań w dającej się przewidzieć przyszłości.
– Załóżmy kilkudziesięcioprocentowa redukcja długu, bo o tym mowa, byłaby zapewne transakcją wiązaną, zabezpieczającą, np. interesy Niemiec, o czym może jednak przy innej okazji. Ścieżki owego hipotetycznego, rzecz jasna scenariusza, kreśli poniekąd też analiza postępów z przekuwania teorii ekonomii w praktykę i kierunki regulacji zachodniego (i globalnego) życia gospodarczego – ostatnich lat. W przypadku umorzenia długów, to już nie neo i nowo keynesowskie ograniczenie – asymetrii informacji, ale raczej szeroki konsensus akolitów John Maynarda, z postkeynesistowskimi – włącznie. Ci ostatni definiowani często w ramach tzw. ekonomii alternatywnej, na gruncie artykułowanego przez nich quasi paradygmatu o tzw. finansyzacji – zdają się funkcjonować w dość osobliwej symbiozie z (neo)marksistami. Swoją drogą krypto marksizm uprawia też spore grono modnych teraz, lecz osadzonych w różnych prądach myślowych instytucjonalistów. – ocenia Wojciech Kowalski, analityk EFIX Dom Maklerski.
Dodatkowo szansy na wzrost notowań złota można upatrywać w rosnących kursach chińskich akcji. Na koniec maja średni wskaźnik P/E dla papierów notowanych na Shenzhen Stock Exchange osiągnął 61,4. Eksperci wskazują, że to może skończyć się tąpnięciem i ujściem kapitału w stronę bezpiecznych inwestycji. Znamienny jest też spadek wielkości przewozów złota ze Szwajcarii do Chin pomiędzy kwietniem a marcem o -67 proc., a z kolei rośną dostawy do Hongkongu – w tym sam okresie: +36 proc.
Równie ciekawie wygląda sytuacja na ropie naftowej. Jej kurs jest bezsilny, choć czwarty tydzień z rzędu spadają zapasy w USA. W tym tygodniu ma się odbyć posiedzenie członków OPEC w Wiedniu. Najbardziej prawdopodobna wydaje się zachowanie status quo w zakresie limitów wydobycia. Z kolei dla miedzi, innego strategicznego surowca, ważne będą doniesienia z gospodarki chińskiej.
– Brak niepokojących sygnałów z gospodarki Chin mógłby wywindować miedź w okolice nawet 7.000 USD/t. Natomiast w wypadku ropy naftowej cały czas dużą podaż surowca z USA i mocnego dolara, co może skłaniać kartel, aby dostosował się do rynkowych realiów. W konsekwencji nie zdziwiłbym się cięciom w produkcji, które OPEC może wkrótce przeprowadzić. Do tego rozpoczyna się sezon wakacyjny, który przynosi sezonowy wzrost popytu na ropę naftową. W obliczu tych wszystkich czynników notowania surowca nie powinny spadać. Słabo w tym roku wyglądają kursy towarów rolnych, ale są też wyjątki, które dobrze się trzymają. Należy do nich kakao, mające szansę na dwucyfrowy wzrost w tym roku. Ciekawie wygląda też bawełna. Warto również zwrócić uwagę na sok pomarańczowy. Jeśli przyjdzie sezon huraganów na Florydzie to notowania soku mogą rosnąć. – dodaje Wojciech Kowalski.
>> Dzięki kontraktom CFD na złoto, ropę naftową i towary rolne w City Index możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę i załóż konto już teraz
