O decyzji nie przyznania statusu pokrzywdzonego w sprawie poinformował Czarneckiego 8 maja br. prokurator Paweł Leks ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej, w odpowiedzi na wniosek bankiera o udostępnienie opinii biegłych z badania wariografem, które przeszli na początku marca Leszek Czarnecki oraz ówczesny prezes KNF, Marek Chrzanowski, informuje Gazeta Wyborcza.
– Status pokrzywdzonego Leszkowi Czarneckiemu nie przysługuje. Markowi Ch. zarzucono działanie na szkodę interesu publicznego. Z ustaleń śledztwa wynika, że propozycja złożona przez Marka Ch. Leszkowi Czarneckiemu nie powodowała dla niego żadnej szkody, jak również nie doszło do naruszenia żadnego dobra prawnego Leszka Czarneckiego. Pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo – powiedziała Wyborczej prokurator Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Brak statusu pokrzywdzonego w śledztwie oznacza, że ani Leszek Czarnecki, ani jego pełnomocnik prawny Roman Giertych nie mają żadnego wpływu na postępowanie – nie mogą brać udziału w przesłuchaniach i zadawać podczas nich pytań, nie mają także dostępu do akt. Leszek Czarnecki złożył już odwołanie od tej decyzji.