Sąd okręgowy w Gliwicach oddalił powództwo Rafametu przeciwko Kredyt Bankowi o zapłatę 12,3 mln zł wraz z ustawowymi odsetkami. Wyrok nie jest prawomocny. Producent obrabiarek rozważa możliwość apelacji.
– Po doręczeniu spółce uzasadnienia zapadłego w tej sprawie wyroku sądowego, Rafamet rozważy możliwość złożenia w powyższej sprawie apelacji – napisała spółka w komunikacie.
Bank w latach 2006-2008 doradzał Rafmetowi przy zawieraniu transakcji zabezpieczających ryzyko kursowe dotyczące kontraktów denominowanych w euro. W wyniku zawarcia i rozliczenia tych transakcji Rafamet poniósł stratę w wysokości 12,3 mln zł.
Problem wysokich strat z tytułu opcji walutowych dotknął wiele spółek, a w konsekwencji także indywidualnych inwestorów. Osoby prywatne również straciły pieniądze na instrumentach, które były swego czasu masowo oferowane jako zerokosztowe. Jednak wygrane są sporadyczne. Jeden z niewielu pozytywnych wyroków dla dochodzącego odszkodowania zapadł w połowie 2010 r. Wówczas decyzją sądu bank miał zwrócić klientowi (w tym wypadku indywidualnemu) 700 tys. zł, które były częścią strat na strukturze opcyjnej.
Rynek spokojnie przyjął niekorzystną dla Rafametu decyzję sądu. Wprawdzie na początku sesji notowania spółki były zawieszone, ale po tym jak poznaliśmy rozstrzygnięcie, GPW wznowiła obrót akcjami spółki. Jednak od tamtej pory nie zawarto żadnej transakcji na akcjach Rafametu. Walory cechują się na co dzień bardzo niską płynnością.
W I półroczu skonsolidowane przychody Rafametu wyniosły 40,89 mln zł i były o 3 proc. wyższe w ujęciu r/r. Grupa zanotowała 487 tys. zł straty netto wobec niespełna 0,9 mln zł zysku przed rokiem.
- Pełna analityka spółki w serwisie
http://www.stockwatch.pl/gpw/rafamet,wykres-swiece,wskazniki.aspx