Boryszew po rozpoczęciu z dużym rozmachem skupu własnych akcji, w ostatnich dniach wstrzymuje się z dalszym buy backiem. Ze skupem czy bez, kurs spółki kontrolowanej przez Romana Karkosika notuje w grudniu wyraźny spadek. Analiza techniczna daje szansę na odbicie pod warunkiem, że obroni się poziom 60 gr.
W ciągu nieco ponad dwóch tygodni skupu, Boryszew zebrał z rynku 43 mln akcji dających prawo do 1,9 proc. głosów na WZA. W sumie na zakupy wydał już ponad 31 mln zł, a papiery nabywał były po średniej cenie od 77 gr za sztukę do 67 gr. Jednak już drugi tydzień spółka nie skupuje własnych akcji. Na dodatek pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że na jednej z sesji spory pakiet akcji sprzedał główny akcjonariusz Roman Karkosik. Inwestor 9 grudnia zbył w transakcjach giełdowych 5.760.998 sztuk akcji Boryszew. Transakcje te spowodowały zmianę jego udziału w ogólnej liczbie głosów o 1 proc. na walnym zgromadzeniu.
StockWatch.pl zwrócił się do Boryszewa z pytaniem, kiedy mógłby zostać wznowiony skup. Przypomnijmy, że zgodnie z ustaleniami październikowego walnego, planowany jest buy back do 20 proc. akcji własnych i wydanie na ten cel nawet do 100 mln zł. Jednak spółka nie chciała ujawniać żadnych planów związanych z dalszym skupem. Poinformowała nas jednak, że priorytetem teraz jest kwestia ewentualnego przejęcia kolejnego przedsiębiorstwa.
– Do końca tego roku powinna się wyjaśnić kwestia ewentualnego kupna Ymosu. To nasz priorytet. Cały czas otrzymujemy propozycję zakupu kolejnych aktywów z różnych firm. Jeśli pojawią się ciekawe propozycje, to chętnie się nad nimi pochylimy. – mówi Michał Kujawski, rzecznik prasowy Boryszewa.
Ymos to producent elementów plastikowych, galwanizowanych i chromowanych do aut. Posiada zakłady w Niemczech i Polsce, a w zeszłym roku przychody Ymosu wyniosły 80 mln euro.
Boryszew zadeklarował również, że chce wywiązać się z tegorocznej prognozy finansowej.
– Nie widzimy zagrożeń dla zrealizowania ogłoszonej przez nas prognozy wyników na 2011 rok. – dodaje Michał Kujawski.
Według podwyższonych pod koniec października szacunków, przychody mają wynieść 4,317 mld zł, EBIT prognozowany jest na 262 mln zł, a zysk netto na 195 mln zł.
We wtorek notowania Boryszewa znów walczą z przeceną. Podobnie jest niemal od początku grudnia i nawet buy back nie zastopował wyraźniej przeceny. Sprawdziliśmy jakie możliwości dla wzrostu kursu spółki wynikają z analizy technicznej.
– Kurs Boryszewa po wybiciu się w górę spadł i zatrzymał się na poziomie 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego fali wzrostowej od 15 września do 9 listopada. Stochastic sugeruje mocne wyprzedanie, także wskaźnik MACD jest wyprzedany, ale oba zmniejszyły odległość od swoich średnich ruchomych. Wskaźnik Akumulacja/Dystrybucja wskazuje powolną dystrybucję w kierunku rynku. Jeśli w najbliższym czasie kurs spółki obroni się przed spadkiem poniżej 60 gr. to jest szansa na przełamanie krótkoterminowego trendu spadkowego. Najbliższe opory znajdują się na poziomie 67-68 gr, następny to 70 gr, a kolejny jest w okolicach 80 gr. Jeżeli natomiast wsparcie na poziomie 60 gr się nie utrzyma, to notowania mogą spaść nawet w okolice 39 gr. – podsumowuje Krzysztof Borowski, analityk KBC Securities.
