Miniony tydzień potwierdził dużą niepewność, jaka utrzymuje się na rynku już od dłuższego czasu. O rosnący ból głowy przyprawiają inwestorów nowe zagrożenia dla rynków kapitałowych. W takiej sytuacji lepiej mieć się na baczności, gdyż wśród ekspertów nie brakuje głosów, że to jeszcze nie koniec spadków. Niemniej nawet na tak trudnym rynku przyjęcie właściwej strategii może święcić sukcesy. >> Niektórzy z analityków widzą twarde dno dopiero poniżej 2000 pkt. na WIG20.
– Sytuacja na rynku wiele się nie zmienia. Handel jest trudny i męczący, a rynek pozostaje słaby. Nadal najlepszą strategią jest podkupywanie akcji w trudnych dla indeksu momentach oraz ich sprzedaż po odbiciu. Jesteśmy przy dolnym ograniczeniu średnioterminowego trendu spadkowego i przedziału wsparcia zaznaczonego zielonym prostokątem. Teoretycznie powinno to wskazywać do odbicie przynajmniej w kierunku 2200 pkt, ale nie jest o nie łatwo. Tym niemniej nadal należy je ostrożnie zakładać. W dalszej perspektywie jednakże wciąż obowiązuje kanał trendu spadkowego i możliwość testu okolic 2100 pkt. – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć
Choć indeks blue chipów obsuwa się od lutego, to ma też krótkie wzloty. Analitycy mimo kłębiących się zagrożeń mówią o atrakcyjnych wycenach niektórych największych spółek. Ekspert z DM BOŚ zwraca uwagę na Jastrzębską Spółkę Węglową oraz PZU. Pierwsza ze spółek kilka dni temu opublikowała wyniki za I kwartał. Zyski giełdowej kopalni okazały się niższe niż przed rokiem, ale z drugiej strony przebiły konsensus analityków. To wystarczyło do pozytywnej reakcji rynku na raport finansowy JSW. W efekcie akcje spółki kończą spadkowy tydzień dla WIG20 na blisko 3-proc. plusie. >> Sprawdź omówienie wyników JSW.
– Kurs akcji spółki mimo negatywnego sentymentu nie chce spadać poniżej okolic 90 zł. Opublikowane wyniki zostały dobrze przyjęte i jednoznacznie zaskoczyły pozytywnie. W przypadku poprawy sentymentu można więc liczyć na odbicie, nawet w kierunku 100 zł za akcję. Zalecane jest jednak poprawne prowadzenie pozycji tzn. stop loss przy otwarciu pozycji, a gdyby pojawił się zysk, konsekwentne przesuwanie zlecenia obronnego, które miałoby uchronić inwestora przed pochopnym oddaniem całości zysku. – zaznacza Łukasz Bugaj.
Kliknij aby powiększyć
Drugim wybrańcem analityka DM BOŚ jest PZU. W zeszłym tygodniu akcje ubezpieczyciela mają za sobą słabszą pierwszą część i lepszą końcówkę. Należy podkreślić, że pod koniec tygodnia minister skarbu oznajmił, że rekomendacja dywidendy dla PZU wygląda racjonalnie. Zarząd spółki zaleca wypłatę dywidendy z zysku za 2011 r. w wysokości ponad 1,75 mld zł, czyli 20,30 zł na akcję. To daje stopę aż 6,3 proc.
– Akcje wciąż wydają się interesujące i spadek w okolice 312 zl za akcję wydaje się być atrakcyjnym miejscem do ewentualnego zakupu. Walory można sprzedawać w okolicach 320 zł lub przesuwać zlecenie obronne za ruchem kursu, wciąż możliwe jest bowiem zmierzenie się z poziomami w okolicach 325 zł za akcję. Wszelki wyraźny spadek poniżej wspominanego wsparcia należy odbierać negatywnie. – podkreśla analityk DM BOŚ.
Kliknij aby powiększyć