Na pierwszy ogień pójdą dane o inflacji konsumenckiej CPI. Rynek oczekuje, że ceny wzrosły w sierpniu w ujęciu miesiąc do miesiąca o 0,2 procent. Dopiero odczyt zasadniczo różniący się od prognoz mógłby cokolwiek zmienić na rynku.
O tej samej godzinie 14:30 polskiego czasu poznamy jednak raport z rynku pracy. Departament Pracy przedstawi liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu. Prognozy rynkowe mówią o 410 tysięcy nowych wniosków. Nawet niewielkie przekroczenie tej liczby z pewnością zostanie potraktowane jako sygnał do wyprzedaży akcji. Jednak zejście poniżej 400 tysięcy wniosków byłoby mocnym sygnałem do zakupów.
Następnie o 15:15 poznamy dane o produkcji przemysłowej. Analitycy spodziewają się wzrostu wartości produkcji przemysłowej w sierpniu w stosunku do lipca o 0,1 procent. Oczekiwania nie są zbyt wygórowane także może zdarzyć się pozytywne zaskoczenie. Warto przypomnieć, że wczorajszy odczyt sprzedaży detalicznej rozczarował, jak pisaliśmy w serwisie zaraz po ukazaniu się danych.
Wreszcie ostatnia publikacja to odczyt indeksu FED z Filadelfii o 16:00 naszego czasu. Powstaje on na podstawie ankiet wypełnianych przez managerów firm działających w rejonie Pensylwanii, New Jersey i Delaware. Ankietowani odpowiadają na szczegółowe pytania, które mają wskazać kierunek zmian w ich firmach. Indeks ten wysunął się na pierwszy plan podczas publikacji 18 sierpnia, kiedy to jego wartość wyniosła -30,7 pkt, podczas gdy spodziewano się poziomu 3,7. Wówczas fatalny odczyt spowodował silną wyprzedaż.
Odczyty poszczególnych danych są ważne w kontekście sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście dane lepsze od prognoz mogą świadczyć, że sytuacja w gospodarce wcale nie jest taka fatalna. Jednak słabe dane nie muszą być przyczyną do kolejnej fali wyprzedaży, ponieważ mogą dać argument Rezerwie Federalnej do użycia twardych narzędzi w celu ożywienia gospodarki.