Końcówka poprzedniej sesji mogła przyprawić o szybsze bicie serc. Tuż po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o zaskakująco dużej skali programu luzowania ilościowego indeksy warszawskiej giełdy wykonały gwałtowny skok – czego można się było spodziewać, lecz równie szybko rozpoczęła się realizacja zysków – co było nieprzyjemną niespodzianką. W takiej sytuacji na wykresie świecowym powstałaby biała świeca z długim górnym cieniem wskazująca na brak zdolności kupujących do utrzymania wysokich poziomów. Byłaby to zła wróżba na kolejne dni. Dlatego kupujący zebrali się w sobie i na finiszu ponownie dźwignęli WIG20 ku dziennym maksimom zacierając złe wrażenie.
Podobnie wyglądała sytuacja na zachodnioeuropejskich parkietach, w tym na najważniejszym – niemieckim. Tamtejsi inwestorzy mieli więcej czasu na handel akcjami i w pełni go wykorzystali. Najważniejszym wyznacznikiem dla decyzji inwestycyjnych było zachowanie euro względem dolara. Wspólna waluta systematycznie traciła na wartości w bardzo szybkim jak na rynek walutowy tempie.
Słabsze euro to wyższe zyski niemieckich eksporterów toteż indeks DAX w świetnym stylu zakończył czwartek nowym rekordem wszech czasów. Przed południem w piątek rośnie dalej jak na drożdżach aż o 1,7 proc., jako że euro kontynuuje osłabienie do 1,251. Od rozpoczęcia czwartkowej konferencji Mario Draghiego euro straciło już 3,4 proc. i pogłębia 11-letni dołek.>> Zobacz także poranny raport z rynku walut
Indeks DAX – kliknij by powiększyć (Źródło: Admiral Markets)
To co dobre dla niemieckich firm wysyłających część produkcji za granice, dla polskich przedsiębiorców wcale nie jest korzystne. Złoty wobec euro umacnia się, a to zła wiadomość dla naszych eksporterów. Toteż nie widać wielkiej ochoty do kupna akcji na GPW. O godzinie 11:00 indeks WIG20 notuje skromną 0,2-proc. zwyżkę. Spore znaczenie mogą jednak odgrywać czynniki techniczne.
W czwartek indeks blue chipów ugrzązł w strefie oporu 2.320-35 pkt, a dziś dotarł tylko do jego górnej bariery, od której jednak odbił się w dół o 12 pkt. Jeszcze nic nie jest przesądzone, sytuacja jest ciekawa. Ewentualna realizacja zysków z krótkich pozycji na eurodolarze, skutkująca umocnieniem wspólnotowej waluty (i osłabieniem złotego), mogłaby pomóc naszej giełdzie.
Negatywnym bohaterem pierwszej fazy piątkowej sesji jest PKN Orlen. Około 2-proc. spadek notowań jest kulą u nogi całemu WIG20. Płocka petrochemia rozczarowała wynikami za IV kwartał, które zapowiadano jako rekordowo dobre w ostatnich trzech miesiącach roku, a tymczasem strata netto wyniosła 1,18 mld zł. Rynek spodziewał się minus 629 mln zł. >> Czytaj więcej
Na szerokim rynku zwraca uwagę 5,5-proc. zwyżka Skarbca. To zasługa mocnej rekomendacji kupuj autorstwa BESI. Broker wycenia akcje na 53 zł, podczas gdy wczoraj na zamknięciu walory kosztowały 33 zł. Teoretycznie jest więc otwarte pole do 60-proc. zwyżki. Wzrok przykuwa też Amica z 4,5-proc. skokiem notowań, któremu towarzyszą wysokie obroty 3,3 mln zł. W duzej mierze to efekt umówionej transakcji, w której właściciela zmieniło 30 tys. papierów po cenie jednostkowej 99,65 zł generując blisko 3 mln obrotu.
