
(Fot. freeimages.com)
Przychody kwartalne największego na świecie przedsiębiorstwa zajmującego się usługami związanymi z obsługą pól naftowych spadły r/r o 8,8 proc. do 10,2 mld USD. Jeszcze słabiej wynik prezentuje się w relacji do poprzedniego kwartału – tu spadek wyniósł aż 19 proc. Erozja sprzedaży dotknęła w szczególności rynek amerykański i kanadyjski, czyli regiony, które do tej pory przodowały w zwiększaniu eksploatacji złóż niekonwencjonalnych. Przychody z regionu Ameryki Północnej skurczyły się o 13 proc. r/r i aż o 25 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. Sprzedaż na rynkach eksportowych, które stanowią 2/3 przychodów grupy, przysiadła o 8 proc. r/r i 16 proc q/q.
Niższy poziom sprzedaży zaraportowany przez Schlumbergera (NYSE: SLB) dla inwestorów nie jest większym zaskoczeniem. Według danych US Energy Information Administration, liczba aktywnych wierni na siedmiu największych formacjach łupkowych zmniejszyła się pomiędzy ostatnim kwartałem zeszłego roku i pierwszym tego roku aż o 27 proc. Przychody z projektów morskich (offshore) zlokalizowanych w rejonie Zatoki Meksykańskiej były płaskie z uwagi na niższą liczbę przyznanych koncesji poszukiwawczych. Przychody z regionu Bliskiego Wschodu zmniejszyły się o 13 proc. q/q, głównie ze względu na dwucyfrowe tempo spadku na rynkach chińskim, australijskim i krajów Pacyfiku. W regionie Europy i Afryki przychody spadły o 17 proc. q/q, co głównie jest wynikiem deprecjacji rosyjskiego rubla, a także spadku aktywności na koncesjach Morza Północnego.

Liczba wiertni w siedmiu największych regionach węglowodorów w USA według danych EIA. Kliknij, aby powiększyć.
Zysk operacyjny światowego lidera branży E&P wyniósł 1,99 mld dolarów, o 16 proc. mniej r/r i 28 proc. q/q. Z rachunku segmentowego wynika, że na spadkach cen najbardziej ucierpiała aktywność w zakresie obsługi produkcji ropy naftowej i gazu. Wynik segmentu skurczył się o 38 proc. q/q i wyniósł 549 mln dolarów. W nieco mniejszym zakresie ucierpiał segment rozpoznawania złóż (badań sejsmicznych), którego wynik spadł o 33 proc. q/q. Najmniej poturbowany okazał się za segment wiertniczy – spadek wyniku operacyjnego o 18 proc. q/q i 10 proc. r/r. Na poziomie netto spółka zaraportowała 975 mln dolarów w porównaniu do 302 mln dolarów kwartał wcześniej. Natomiast po eliminacji zdarzeń jednorazowych, w postaci różnic kursowych i restrukturyzacji, odpowiednio 1,36 mld USD obecnie i 1,94 mld USD w IV kwartale zeszłego roku.
Niestety, dalsza część roku dla Schlumbergera nie zapowiada się dobrze. Zarząd spółki przewiduje, że pomimo drobnego ożywienia w światowej gospodarce kolejne kwartały będą dość trudne. Prognozowany spadek inwestycji w światowym sektorze poszukiwawczo-wydobwycznym ma wynieść 15 proc., w tym na terenie Ameryki Północnej o ponad 30 proc.
– Największy spadek inwestycji w sektorze poszukiwania i wydobycia gazu i ropy miał miejsce w Ameryce Północnej, gdzie oczekujemy 30-proc. redukcji inwestycji. Mamy nadzieję, że poprawa aktywności w wierceniach na terenie USA będzie się z czasem zwiększać, w miarę jak przybywać będzie niedokończonych studni i rozwoju technik szczelinowania. Spodziewamy się także, że poprawa aktywności wypadnie o wiele poniżej poprzednich poziomów, dalej przedłużając okres słabości cenowej. – skomentował wyniki Paal Kibsgaard, prezes Schluberger Limited.
Wyniki Schlumbergera mogłyby być znacznie gorsze, gdyby nie wcześniej podjęte przez zarząd inicjatywy rozwojowe i restrukturyzacyjne. Tylko w tym kwartale grupa zredukowała zatrudnienie o 11 tys. pracowników. Wynikom sprzyjało także wdrażanie i rozwój nowych technologii, które pomogły właścicielom i eksploatatorom złóż zoptymalizować parametry wydobywcze poszczególnych odwiertów. Wydaje się, że to właśnie te czynniki były powodem niedoszacowania wyników spółki przez rynek. W czwartek akcje Schlubergera zyskiwały ponad 2 proc. w notowaniach posesyjnych, a piątkową sesję rozpoczęły od wzrostu o 2,4 proc.