
(Fot. Adobe)
Wydatki w Stanach Zjednoczonych utrzymują się na zdrowym poziomie zgodnym z przyzwoitym wzrostem mimo spowolnienia na rynku pracy. Jako że w Europie nie widać oznak przyspieszenia gospodarczego, wynikający z tego wzrost rentowności wystarczył, by dolar doświadczył aprecjacji względem pozostałych walut G10. Zbliżające się orzeczenie w sprawie legalności zwolnienia przez Donalda Trumpa przewodniczącej regionalnego oddziału Fedu Lisy Cook i jego implikacje dla niezależności Rezerwy Federalnej pozostają ryzykiem dla dolara, główną alternatywą dla niego wydaje się jednak obecnie złoto, a nie inne waluty.
W normalnych warunkach uwaga skupiłaby się w tym tygodniu na piątkowym (03.10) raporcie NFP (non-farm payrolls), scenę może jednak skraść ponownie amerykańska polityka. W przypadku zawieszenia działalności rządu, czyli jeśli do 01.10 nie zostanie przyjęty roczny projekt budżetu, może dojść do opóźnienia w publikacji raportu. Poza tym uwagę inwestorów zwrócą wstępne odczyty wrześniowej inflacji w strefie euro (środa 01.10). Słabe nastroje na rynku obligacji w Wielkiej Brytanii sprawiają, że tam w centrum uwagi pozostają wewnętrzna polityka Partii Pracy oraz jej wpływ na deficyt i nadchodzące oświadczenie budżetowe.
PLN
Złoty w ostatnim czasie radzi sobie gorzej – kurs EUR/PLN kieruje się lekko w górę. Jego zmiany wpisują się w zachowanie szerokiego rynku, krajowe wieści mają zaś niewielki wpływ. Ubiegłotygodniowy odczyt sprzedaży detalicznej pokazał jej znaczące wyhamowanie, nie wydaje się to jednak na tym etapie szczególnie niepokojące.
Stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami wzrosła do 5,5%, potwierdzając rozluźnienie na rynku pracy. Wciąż jest ona niska, sytuacja jest jednak wyraźnie gorsza niż w ostatnich latach i warto ją obserwować. W tym tygodniu uwaga skupi się na wstępnym odczycie wrześniowej inflacji CPI (wtorek 30.09).
EUR
Opublikowane w ubiegłym tygodniu wskaźniki PMI były zgodne ze słabym wzrostem w strefie euro – spadek indeksu dla przemysłu został zrównoważony przez nieco lepsze dane dotyczące usługowego. Jeśli chodzi o ten pierwszy, czekamy wciąż na wyraźne oznaki przyspieszenia po ogłoszonej niemal sześć miesięcy temu ogromnej stymulacji fiskalnej w Niemczech. Nie jest to jednak zaskakujące, biorąc pod uwagę typowe dla stymulacji fiskalnej opóźnienie, szczególnie gdy dotyczy wydatków na infrastrukturę – nie spodziewamy się, że będzie ona odzwierciedlona w danych w znacznym zakresie wcześniej niż na początku 2026 r.
Oczekiwania inflacyjne w strefie euro wzrosły i choć pozostają stosunkowo ograniczone, oznacza to prawdopodobnie, że dalsze obniżki stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego nie wchodzą w grę. Wrześniowe dane inflacyjne (środa 01.10) nie powinny wpłynąć na rynki. Bazowa dynamika cen, na którą decydenci EBC zwracają zapewne większą uwagę, powinna utrzymać się piąty miesiąc z rzędu na niezmienionym poziomie, nieznacznie powyżej celu banku.
USD
W ubiegłym tygodniu zrewidowano w górę dynamikę PKB w II kwartale, a sprzedaż domów, zamówienia środków trwałych oraz dochody i wydatki osobiste przekroczyły oczekiwania. Wydaje się, że amerykańska gospodarka rośnie w stabilnym tempie, nawet gdy na rynku pracy przybywa niewiele wakatów, co wskazuje, że spowolnienie zatrudnienia jest związane raczej z podażą (niższą przez represje wobec imigrantów i demografię), a nie słabnącą gospodarką.
Szereg raportów z rynku pracy, których kulminacją będzie wrześniowy raport NFP (piątek 03.10), da lepszy wgląd w sytuację. Prawdopodobny brak zgody rządu na zwiększenie limitu zadłużenia może jednak wpłynąć na harmonogram publikacji danych z USA. Jeśli dojdzie do zawieszenia działalności rządu (ang. government shutdown), zwiększy to zapewne poczucie politycznego chaosu i degradacji instytucjonalnej, co może położyć kres obserwowanej w ostatnim czasie sile dolara.
GBP
Wskaźniki PMI sugerują, że brytyjska gospodarka zwolniła – zarówno dla usług, jak i dla przemysłu nie dosięgnęły oczekiwanych poziomów i choć pierwszy z nich wskazuje na nieznaczny wzrost sektora, kurczenie się drugiego nabiera siły. Rentowności obligacji skarbowych pozostają bliskie maksimów z ostatnich dekad, jako że rynki wciąż ostrożnie podchodzą do chęci i możliwości rządu Laburzystów do zmniejszenia deficytu fiskalnego. Dalsze podwyżki podatków w publikowanym w listopadzie jesiennym budżecie wydają się coraz bardziej prawdopodobne.
Funta wspierają przede wszystkim najwyższe stopy procentowe w gospodarkach G10, nie jest to jednak w pełni pozytywne. Odzwierciedla to wyraźnie stagflacyjny stan brytyjskiej gospodarki, który ogranicza możliwości Banku Anglii do stosowania stymulacji monetarnej bez wywoływania niepokoju na rynku obligacji. W dalszym ciągu nie spodziewamy się obniżek stóp procentowych na Wyspach w 2025 r.
Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk i Michał Jóźwiak – analitycy Ebury