
Spektakularny wzrost płac w styczniu. „Dynamika wynagrodzeń leci w kosmos”
Ekonomiści spodziewali się dwucyfrowego wzrostu płac w styczniu, ale finalny odczyt przerósł ich najśmielsze oczekiwania. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w styczniu podskoczyło aż o 12,8 proc. r/r wobec wzrostu o 9,6 proc. r/r w grudniu. To także wynik zdecydowanie wyższy od konsensusu (10,7 proc.).

Dynamika realnych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw (%r/r) Źródło: Bank Pekao.
W ujęciu realnym płace w styczniu wzrosły o 8,9 proc. r/r – to najwyższy poziom od co najmniej 16 lat. Jak wyliczają ekonomiści Banku Pekao, taka duża niespodzianka to efekt kumulacji kilku czynników. W styczniu miały miejsce spore wzrosty płac w wybranych sekcjach (administracja, zakwaterowanie i gastronomia oraz przetwórstwo przemysłowe).
– Na ten moment trudno powiedzieć, czy wysokie dynamiki w styczniu są efektem wypłat premii rocznych czy jednak podwyżek, lecz miały one kluczowe znaczenie w kontekście dzisiejszej niespodzianki. Podobna niepewność tyczy się bezprecedensowej skali podwyżki płacy minimalnej (22 proc. r/r). Z jednej strony relatywnie niewielki odsetek pracowników w sektorze przedsiębiorstw otrzymuję wypłatę w ustawowo minimalnej wysokości i efekt jej podwyżki nie powinien przynieść aż tak wyraźnego zaskoczenia w odczycie dla całego sektora. Z drugiej strony natomiast rekordowo wysoki wzrost płacy minimalnej mógł spowodować przesunięcie całej siatki płac w firmach, aby zaspokoić oczekiwania pracowników zarabiających więcej niż płacę minimalną. Niestety, opublikowane dzisiaj dane nie pozwalają nam na weryfikację tej hipotezy, a tym bardziej określenie skali tych efektów.- zaznaczają ekonomiści Banku Pekao.
Nie bez znaczenia dla styczniowego rekordu wzrostu płac w ujęciu miesięcznym była bardzo niska baza z ubiegłego miesiąca, kiedy to wypłaty premii rocznych i wypłat barbórkowych rozczarowały. Mocno pozytywny efekt miała również imponująca różnica w liczbie dni roboczych (21,5 w styczniu wobec 19 w grudniu).
Stopy dłużej bez zmian, konsumpcja w górę
Zdaniem ekonomistów, styczniowy, spektakularny wzrost płac to mocny pretekst za odbiciem konsumpcji w bieżącym roku, ale również sygnał ostrzegawczy dla RPP w kontekście zbiegania inflacji do celu.
– To solidne uzasadnienie dla kontynuacji prognozowanego przez nas odbicia konsumpcji. Odczyt wynagrodzeń za styczeń stwarza istotne ryzyko wyższej niż obecnie prognozujemy (10,1 proc.) średniej dynamiki płac w 2024 roku. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni – zanim rozważymy rewizję naszych prognoz w górę, warto poczekać na kolejny odczyt, by zweryfikować, czy mamy do czynienia z trwałym trendem czy jedynie z jednorazowym efektem premii. Natomiast jedno jest pewne – każde zaskoczenie o takiej skali na dynamice wynagrodzeń oddala perspektywę powrotu inflacji do celu i jednocześnie ewentualnych obniżek stóp procentowych. Podtrzymujemy naszą prognozę dotyczącą braku zmian stóp procentowych w bieżącym roku – komentują ekonomiści Banku Pekao.
– Mocny nominalny wzrost wynagrodzeń przy spadającej inflacji oznacza, że wynagrodzenia mocno wzrastają również realnie. Realna dynamika wynagrodzeń w styczniu wyniosła 8,9 proc. Niedługo może to przełożyć się na odbicie w konsumpcji. Jest to argument przeciwko obniżkom stóp procentowych – mówi Bartosz Wałecki, Analityk Michael/Ström Dom Maklerski.