
(Fot. kghm.pl)
W poniedziałek notowania miedzi rosną po dobrych danych dotyczących importu tego metalu do Chin. W marcu wzrósł on aż o 46,4 proc. w porównaniu z lutym i osiągnął poziom 410 tysięcy ton. Zdaniem ekspertów z DM BOŚ, dane dotyczące chińskiego importu miedzi wspierają stronę popytową na tym rynku, jednak patrząc na nie z szerszej perspektywy, nie powinny one budzić zbyt dużego optymizmu. Lutowy słaby wynik był bowiem rezultatem przede wszystkim obchodzonego w tamtym miesiącu święta Nowego Roku Księżycowego, które z zasady oznacza zamknięcie chińskich rynków finansowych na tydzień, a także prowadzi do ograniczonej aktywności wielu przedsiębiorstw i instytucji bezpośrednio przed i po tym święcie. Marcowa imponująca dynamika importu miedzi jest więc w dużej mierze efektem niskiej bazy.
– Dane dotyczące importu nie wyglądają zresztą już tak dobrze w ujęciu rdr. W porównaniu do marca 2014 r., import miedzi do Chin w poprzednim miesiącu spadł o 2,4 proc. W całym I kwartale tego roku spadek ten wyniósł już 17,1 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w poprzednim roku. Jednym z czynników, który do tego doprowadził, jest zmniejszony import miedzi ze strony podmiotów traktujących ten metal jako zabezpieczenie pod zaciągane kredyty. Chińskim przedsiębiorstwom jest bowiem obecnie dużo trudniej uzyskać kredyt z takim zabezpieczeniem – wiele banków zdecydowało się na rezygnację takich transakcji po rozpoczęciu śledztwa w porcie Qingdao w sprawie nieprawidłowości właśnie w zakresie używania miedzi jako zabezpieczenia pod zaciągane kredyty. – zaznacza Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
>> Dzięki kontraktom CFD na miedź i ropę naftową w IronFX możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę, załóż konto i odbierz bonus na start
Zdecydowanie drożeje dziś ropa naftowa. W cieniu informacji z Chin pojawiły się także ciekawe komentarze w sprawie wpływu porozumienia dotyczącego irańskiego programu atomowego na ceny ropy naftowej. Sukces w negocjacjach oznacza bowiem, że prawdopodobnie w czerwcu podpisane zostanie ostateczne porozumienie, otwierające drogę do zniesienia sankcji nałożonych wcześniej na Iran przez kraje Zachodu – w tym oczywiście ważnych sankcji dotyczących eksportu ropy naftowej. Iran to kraj posiadający jedne z największych zasobów ropy naftowej na świecie i mający potencjał stać się ważnym eksporterem tego surowca w skali globalnej. Dodatkowa podaż ropy naftowej ze strony Iranu mogłaby więc doprowadzić do utrzymywania się niskich cen ropy naftowej przez dłuższy czas.
– Jednak coraz częściej pojawiają się na rynku komentarze o tym, że do znaczącego wzrostu eksportu ropy naftowej z Iranu nie dojdzie zbyt prędko. Jeden z takich komentarzy należał wczoraj do głównego ekonomisty Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Fatiha Birola. Według niego, nawet jeśli dojdzie do podpisania ostatecznego porozumienia w czerwcu, to znaczący wzrost w produkcji ropy naftowej w Iranie może mieć miejsce dopiero za 3-5 lat. Birol, typowany na przyszłego prezesa MAE, uważa, że Iran nie jest w stanie wyraźnie zwiększyć produkcji ropy naftowej w krótkim czasie. Wynika to z faktu, że ze względu na sankcje, w ciągu ostatnich lat infrastruktura naftowa w tym kraju była zaniedbywana, nie utrzymywano jej w odpowiedni sposób. Brak przychodów ze sprzedaży ropy naftowej doprowadził do wyczerpania się środków na inwestycje w przemysł naftowy – więc prawdopodobnie takie inwestycje będą konieczne do tego, by doprowadzić infrastrukturę wydobywczą w tym kraju do używalności. Dzisiaj notowania ropy naftowej rosną. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych zbliża się powoli do poziomu 53 USD za baryłkę. Ważnym technicznym oporem jest poziom 54 USD. W długim terminie cena ropy WTI porusza się w kanale konsolidacyjnym ograniczonym poziomami 44-54 USD. – wskazuje Dorota Sierakowska.