
(Fot. DP/stockwatch.pl)
W poniedziałek cena ropy naftowej WTI ustabilizowała się powyżej wsparcia w rejonie 44 USD. W szerzej perspektywie na wykresie czarnego złota utrzymuje się trend spadkowy. Mocna przecena w tym roku doprowadziła m.in. do poważnych zmian w firmach wydobywczych, które znacząco zmniejszyły swoje inwestycje w nową infrastrukturę naftową. Część z nich zdecydowała się także na ostre cięcia w bieżącej działalności operacyjnej, głównie na terenie USA. Ta zmiana krajobrazu na rynku naftowym jest głównym argumentem optymistów, wierzących w rychły wzrost notowań ropy naftowej.
Na znaczący spadek inwestycji na rynkach naftowych wskazywał dzisiaj na konferencji w Singapurze szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Fatih Birol. Zaznaczył on, że jeśli notowania ropy naftowej będą się utrzymywać w najbliższych miesiącach na tak niskim poziomie, to w 2016 r. inwestycje na tym rynku spadną już po raz drugi z rzędu – zwłaszcza w tych rejonach, gdzie koszty wydobycia są wysokie. Birol przypomniał, że to oznaczałoby zmniejszenie potencjalnego wydobycia, co pozytywnie wpłynęłoby na ceny ropy naftowej. Szef MAE wyraził jednak opinię, że takiego scenariusza nie spodziewa się szybko: nadwyżka na rynku ropy naftowej utrzyma się jeszcze co najmniej do połowy 2016 r.
– Tymczasem zdecydowanym pesymistą na rynku ropy pozostaje Goldman Sachs. Zdaniem tego banku, na rynku ropy naftowej możemy zobaczyć jeszcze ostry spadek cen, co wynika z możliwego całkowitego zapełnienia się magazynów paliw w USA. Co więcej, GS wyraził także opinię, że nie spodziewa się wyrównania popytu i podaży na rynku ropy naftowej nawet w przyszłym roku. Na rynku ropy naftowej widać więc obecnie pewien dwugłos – nie brakuje zarówno optymistów, jak i pesymistów. Najbliższe dni mogą jednak przynieść pewną stabilizację cen, a nawet delikatnie odbicie w górę, właśnie za sprawą dotarcia notowań ropy WTI do okolic 44 USD za baryłkę. – mówi Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
![]()
Notowania pszenicy rosną w poniedziałek rano o ponad 1,2 proc. Jedną z przyczyn wzrostu cen tego zboża w USA są kwestie techniczne na wykresie, a dokładniej: dotarcie cen amerykańskiej pszenicy do wsparcia w okolicach 485 USD za 100 buszli.
– Jednak kupującym na tym rynku sprzyjają także kwestie fundamentalne. W Stanach Zjednoczonych pojawiły się prognozy zakładające bezdeszczową pogodę na znacznej części równin w USA. Niedostateczna ilość deszczu jest zagrożeniem dla uprawianej w tym kraju pszenicy ozimej i może odbić się na jej ilości i jakości. – komentuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
![]()