W ciągu roku dolar amerykański umocnił się do złotego o 18,7 proc. Źródłem jego siły są oczekiwania inwestorów na podwyżkę kosztu pieniądza w USA, do której może dojść już na grudniowym posiedzeniu. Rynek kontraktów terminowych na stopę procentową wycenia takie prawdopodobieństwo na 73,6 proc. (stan na 20 listopada).
Notowania pary USD/PLN zamknęły się 0,45 proc. nad kreską przed weekendową przerwą w handlu i za jednego dolara trzeba obecnie zapłacić 3,98 złotych. Oznacza to, że waluta zza oceanu jest najdroższa od 11 lat. Kolejnym poziomem do osiągnięcia przez popyt jest psychologiczna bariera 4,00. Z kolei przy realizacji ruchu korekcyjnego pierwszym wsparciem będzie 3,95.
Na notowaniach z euro mamy z kolei do czynienia z wyraźnym osłabianiem się wspólnej waluty. Popyt podmywają zapowiedzi Mario Draghiego kierującego Europejskim Bankiem Centralnym o możliwości rozszerzenia programu luzowania ilościowego oraz użyciu wszelkich dostępnych instrumentów w celu przywrócenia pułapu inflacyjnego.
Na wykresie pary EUR/PLN można dostrzec potencjalne kształtowanie się formacji głowy i ramion. Realizacja przecięcia linii szyi otworzy drogę sprzedającym do poziomu wsparcia 4,18. Jednak pierwszą barierą popytową będzie linia lokalnego trendu oraz obszar 4,20.
Ciekawa sytuacja wyrysowała się natomiast na parze GBP/PLN, gdzie kupujący przebili granicę 6,00 złotych i wyciągnęli notowania do 6,08, jednak koniec piątkowej sesji przyniósł spadek o 0,18 proc.
W interwale dziennym widać aktywację podaży po ostatnich świecach. Cienie pozostawione przez sprzedających mogą zwiastować korektę wywołaną realizacją zysków. Pierwszy poziom wsparcia wypada w okolicy 6,00 zł. Dodatkową presję wywołują ostatnie słabe dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii: sprzedaż detaliczna spadła i wyniosła 3,8 proc. przy prognozie 4,2 proc. r/r. W piątek nadchodzi kolejna porcja informacji, czyli publikacja PKB.
Sytuacja na parze CHF/PLN pozostaje stabilna. Gdy inwestorzy ochłonęli po zatrzęsieniu wywołanym przez Szwajcarski Bank Narodowy (uwolnienie kursu EUR/CHF), notowania usytuowały się w przedziale 3,80–4,05 i popyt nie skłania się do przekroczenia jego górnej bariery.
Sprzedających wspiera przewodniczący SBN Thomas Jordan, który regularnie zaznacza, iż frank jest przewartościowany. Szwajcarii z pewnością nie zależy na silnej walucie, co działałoby negatywnie na eksport oraz turystykę.
Perspektywy dla złotego są głównie spadkowe. Bank centralny strefy euro wciąż luzuje politykę monetarną, a nowy rząd Polski w ślad za nim rozważa dodruk pieniądza i udzielanie pożyczek bankom komercyjnym przy symbolicznym oprocentowaniu.
Wiktor Majorkiewicz – niezależny analityk rynków finansowych
wiktor.majorkiewicz@gmail.com