Ubiegłoroczne spadki mocno przetrzepały portfele akcjonariuszy spółki Cormay, której walory straciły na wartości przeszło 60 proc. Z tej perspektywy piątkowe wzrosty wydają się marnym pocieszeniem, bo do poziomu sprzed roku brakuje jeszcze jakieś 170 proc., a to nie wydaje się realne.
analizę techniczną walorów Cormay wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Zryw kupujących na ostatniej sesji w żadnym razie nie przesądza o zakończeniu spadków. Jest to jedynie zapowiedź możliwej korekty w trendzie spadkowym. Przede wszystkim słupek wolumenu jest zbyt niski i nie wyróżnia się zbytnio na tle ubiegłorocznych, a układ świec jest daleki od rewersalowego. Powstaniu kolejnego dołka na wykresie cenowym towarzyszył taki sam dołek na RSI, a więc nie może być też mowy o słabnięciu impetu spadków. Na dodatek przecenie towarzyszyła systematyczna dystrybucja akcji, co również nie sprzyja odwracaniu trendu. Gracze mogą liczyć jedynie na odreagowanie, spowodowane sporym wyprzedaniem.
Najbliższe opory uplasowane są na poziomach 3,40 oraz 4,15 zł. W okolicy 4 zł przebiega linia przyśpieszonego rocznego trendu spadkowego, a więc tam należy oczekiwać zwiększonych pokladów podaży.