Amerykańska inflacja producencka spadła do -0,4 proc. miesiąc do miesiąca (wcześniejszy odczyt to 0,5 proc.), co jest najgorszym wynikiem od listopada ubiegłego roku. Ponadto w miejscu stoi sprzedaż detaliczna z dynamiką zero proc., przy szacunkach na poziomie 0,4 proc. Co gorsza, wskaźnik nastroju konsumentów Michigan szacowany na 91,5, wyniósł tylko 90,4.
Po publikacji kapitał natychmiast zaczął odpływać od dolara, co spowodowało m.in. wystrzał notowań złota o 1,20 proc. Obecnie w interwale dziennym na notowaniach złota widać kształtowanie się formacji trójkąta, która sygnalizuje kontynuację trendu wzrostowego.
Najbliższym celem dla kupujących kontrakty na złoto będą teraz szczyty z początku lipca przy 1375. Jeśli popyt nie zdoła wygrać tej formacji, zasięgiem korekcyjnym będzie rejon 1310-1300 dolarów za uncję. Wskaźniki techniczne wciąż przemawiają jednak za stroną popytową, jako że 100- oraz 50-sesyjne średnie kroczące znajdują się pod wykresem, a oscylator stochastyczny sygnalizuje niedowartościowanie instrumentu w interwale dziennym.
Ostatecznie notowania złota zamknęły się w piątek 0,3 proc. pod kreską, co było podyktowane zbliżającą się weekendową przerwą w handlu oraz porcją kolejnych ważnych danych z USA, które inwestorzy poznają we wtorek oraz środę. Będzie to inflacja konsumencka oraz protokół z posiedzenia FOMC. Przy wciąż spadającej inflacji FED ma coraz mniej argumentów za kolejną podwyżką stóp procentowych i prawdopodobieństwo zacieśniania o 25 p.b. na wrześniowym posiedzeniu wynosi już tylko 9 proc. Dalszy kierunek notowań złota będzie uwarunkowany nadchodzącym odczytem CPI, a także treścią protokołu Komitetu Otwartego Rynku.