BOMI [BMI]

mistrzowie ciętej riposty...

od strony technicznej nie wygląda to jakoś szczególnie urodziwie - luka bessy + wypadnięcie z i bez tego zniżkującego kanału.

Wyniki dziadowskie. Jeśli chodzi o ten kwartał, widziałem już oczywiście gorsze, jednak rynek, włącznie ze mną spodziewał się jak widać czegoś lepszego. Co tu dużo gadać - mi osobiście zadziałał stop, poturbowało mnie zdrowo, popłakałem, nadal co jakiś czas ronię łezkę i tyle na ten temat. Osobiście uważam, że nie przeleci przez 9 PLN, zaś negatywny wydźwięk raportu jest dziś dodatkowo spotęgowany ogólną korektą na rynku. Na razie mamy tu klasyczną panikę. Jeśli wejdziemy na widły, zastanowię się nad ponownym wejściem pod odreagowanie po takim wodospadzie:)

skąd taki tragiczny wynik? 30 mil straty skonsolidowanej?
niech mi ktoś powie że fundy nie wiedziały wcześniej... rynek jednak jest efektywny,
kolejna fundamentalna "perła"

W zasadzie masz rację. Kiepski kwartał a teraz panika i sam o tym pisałem. Mam jednak osobistą prośbę - zaprzestań proszę odnoszenia się do taktyki gry, którą stosuje wielu piszących tu forumowiczów w sposób spotykany raczej w społeczności onetowo-bankierowej. Możesz oczywiście gardzić każdym, kto sprzedał ze stratą, w dodatku siłom ciemności i nazywać go leszczem, odsyłać go do psychoanalityka, oraz odsądzać od czci i wiary techników i zalecać im zabawę z kredkami, zamiast gry na giełdzie. Tyle tylko, że nie za bardzo rozumiem, po co? Żeby wykazać wyższość... nawet nie wiem czego? Swoją? Że kupujesz w okolicy historycznych minimów i liczysz na lokalne odbicie? Obawiam się, że niezbyt to odkrywcze, choć może okazać się skuteczne i być może sam też tak zrobię, wyrysowawszy przedtem na czole zgrabną kreskę:) Prosiłbym tylko o zaniechanie koszmarnej gwary, wszystkich tych "wyleszczeń" i radosnych okrzyków w stylu "Ha! Do psychologa, hehe!". Dzięki temu będzie cię można czytać bez bólu zębów:)

Wg. mnie "panika" jak najbardziej zrozumiała. Spółka przez 1 półrocze odnotowywała zyski, potem duża starta w III kwartale. Do tego dodać trzeba brak silnej reki w spółce, kłótnie w zarządzie i brak pomysłu na dalszy rozwój. Wszyscy czekali na raport, raport okazał się kiepski i kurs poszedł w dół. Zresztą każdy normalny inwestor kupując jakiś walor zakłada sobie wcześniej, że coś może pójść nie tak i ustala limit poniżej którego sprzedaje. Potem idzie już lawinowo -ot cała filozofia.
Co do kursu BOMI w najbliższym czasie, to podzielę się moim zdaniem.
Kurs rośnie jeśli są chętni do kupna, inwestorzy kupują jeśli spółka robi pieniądze, albo jest duże prawdopodobieństwo, że pieniądze robić będzie. W mojej opinii na razie takiego prawdopodobieństwa nie ma. Widać to w tłumaczeniach zarządu, który straty upatruje w żałobie narodowej (nawiasem mówiąc bardziej żenującej wymówki nie dało się wymyślić) i nie ma na razie pomysłu jak uczynić spółkę bardziej rentowną. Dużo może wyjaśnić się pod koniec listopada kiedy zarząd opublikuje "modyfikację strategii rozwoju segmentu detalicznego". do tego czasu ewentualny wzrost może mieć raczej charakter spekulacyjny - ale to tylko moje zdanie

No i Krewa miałeś rację. Masz brachu wyczucie rynku.

Kuszący moment na zakup.
Podoba mi sie ten potencjal wzrostu który wygenerowaly automatyczne wyceny stockwatcha. A że czwarty kwartał roku to sa żniwa dla handlarzy to wchodze w to do wiosny. Jak kolejny kwartał zamkna strata to sie poddam, jak wróca na plusy to zarobię.

Bomi podalo wlasnie prognozy na lata 2010-12 totalna masakra
W tym roku ma byc 102,9 mln zł straty netto
na 2011r.: zysk netto 19,2 mln zł
na 2012r.: zysk netto 49,3 mln zł

Ta prognoza jest naprawdę przerażająca...Na przyszłoroczny wynik radzę patrzeć z dużą rezerwą,coś tu się dzieje niedobrego,zobaczymy jak rynek zareaguje na takiego "newsa"...

A to czasem nie będzie miało wpływu na WK?