mrk napisał(a):A mnie fascynuje to, że rynek mimo nie do końca jasnych przesłanek od samego początku musiał wierzyć w upadłość bo spadało non stop od jakichś 3 miesięcy, praktycznie bez korekty (były może raptem 4 wystrzały po 10% korygowane potem na następnych sesjach
Tu ogromne brawa dla Szutnika, który konsekwentnie przekonywał mnie, że rynek zawsze wie najlepiej :)
28zenek napisał(a):Banki były i będą pazerne takie ich wilcze prawo.
W sumie to nie powiedział bym że banki wykazały się jakąś nadmierną pazernością. Zwróćcie uwagę, że to co wyprawiało PBG poprzez łamanie wielu postanowień umów, procedur bankowych, konwenantów itd. musiało się tak skończyć. To że banki wcześniej nie przekazywały spraw do swoich działów windykacyjnych wynikało tylko z tego że PBG było 2 big 2 fail. Ale niestety, spółka nie wywiązywała się z obietnic i nie potrafiła nawet sprzedać części aktywów i zrobić odpowiednich zabezpieczeń na pozostałych aktywach. Żaden z banków nie złożył wniosku o ogłoszenie upadłości z obawy o swoją ekspozycję.
Natomiast jednego musimy być świadomi. Wychowaliśmy sobie tak strategiczne sektory w kraju, że nawet banki nie są z polskim kapitałem. Nie ma co się potem dziwić, że banki są bezwzględne. Każdy dba o własne dupsko w pracy, a nie o to że wielka Polska firma upada. Kto wie, może gdyby nie to, że to Unicredit włada jednym z Polskich banków, to ten kredyt na Rafako by został udzielony. Może trochę by to zmieniło…
rafsty napisał(a):Doładnie to, co jest napisane: firma upada, ale próbuje się tak ułożyć, żeby się do cna nie połamać :)A tak na poważnie: Formalnie nie jest to upadłość, bo firma przecież nie kończy działalności.
Pamiętam z wykładów prawa upadłościowego i naprawczego ze słynnym profesorem F.Zedlerem, że tylko jedna spółka w Polsce przeprowadziła skutecznie postępowanie naprawcze i wyszła na prostą. Konkretnie chodziło tu o DUDA S.A. :) Co prawda, upadłość układowa a postępowanie naprawcze to dwa odmienne postępowania, jednak wbrew pozorom mocno podobne. Przesłanki są w praktyce podobne. Do tego w obu przypadkach powinien zostać zawarty układ, który ma doprowadzić do umorzenia części wierzytelności, stopniowej spłaty pozostałych i wyjścia na prostą. Co prawda, w przypadku postępowania układowego tych pozytywnych finiszy był więcej, niemniej jednak niech Wam to uświadomi skalę problemu i nieprawdopodobną trudność sytuacji. Ta Spółka już nigdy nie będzie taka sama, jeśli w ogóle przetrwa. W ogromnej większości przypadków zawarcie układu i tak prowadzi do upadłości likwidacyjnej.
Natomiast nie wyobrażam sobie tej upadłości. Jak na Polskę to będzie coś niewyobrażalnie wielkiego. Tysiące poszkodowanych firm, część pewnie sama się posypie. Rykoszet w spółki mocno podwykonawcze (np. z giełdowych chociażby Atrem i Tesgas). Lamenty i protesty pracowników, drobnych akcjonariuszy. Taki polski Worldcom, czy Enron. Akta postępowania będą liczyć kilkadziesiąt tomów. Myślicie że to da się ogarnąć? No i te kontrakty w roku….jeśli będzie likwidacyjna to co uzna syndyk? Ciągnąć to dalej czy zwinąć interes i wypowiedzieć wszystkie umowy? Na pewno będzie się działo…
graf_2007 napisał(a):
Ja nie wiem jak mozna wtopic na budowie najdrozszego stadionow i najdorzszych autostrad, ceny za jakie szly w przetargach te obiekty to jakis kosmos.... gdzie ta kasa??? Nie ma jej spolka, nie maja
W pełni się zgadzam, jedno z najlepszych pytań tego roku :)
graf_2007 napisał(a):A co ze spolkami, ktore posiada PBG??
Zależy od układu. Układ może przewidywać sprzedanie pakietów należących do PBG. Najprawdopodobniej tak ogromnej struktury nie uda się utrzymać w ryzach. Co sprytniejsze Spółki nie powiązane w 100% mogą próbować czmychnąć z grupy, chociaż tam będzie masakra, przecież wszyscy wszystko wszystkim poręczają i zabezpieczaja :) W przypadku upadłości likwidacyjnej część może pójść pod młotek od razu, a na pewno łakomy kąsek w postaci akcji Rafako. Nie mniej jednak ciężko przewidzieć jak się to potoczy. Za dużo wszelakich powiązań kapitałowych i kontraktowych. Najwięksi prawnicy będą się głowić co wybrać, aby było to najkorzystniejsze w interesie tych których reprezentują…