Po czwartkowej decyzji Narodowego Banku Szwajcarii o rezygnacji z obrony własnej waluty blady strach padł na polski rynek. Mocno ucierpiał złoty, a rykoszetem dostało się polskiej giełdzie. Największe tąpnięcie zanotowały banki, których subindeks stracił w czwartek 5,5 proc. Paniczna reakcja wynika z faktu, że większość polskich instytucji finansowych posiada dużą ekspozycję na kredyty udzielone we franku.
Umocnienie franka o kilkanaście procent rodzi obawy, czy przy wzroście wysokości rat, pewna grupa klientów nie będzie w stanie ich spłacać, co przełoży się na kłopoty banków. Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego uważa, że obecne osłabienie PLN wobec CHF nie spowoduje znaczącego wzrostu ryzyka systemowego w Polsce. Według Komisji, wyniki testów warunków skrajnych przeprowadzanych przez UKNF, Narodowy Bank Polski, EBA (European Banking Authority – Europejski Urząd Nadzoru Bankowego) wskazują, iż polski sektor bankowy jest odporny nawet na znaczące osłabienie się naszej waluty względem franka, jak też ewentualne silne i skumulowane w jednym momencie pogorszenie spłacalności kredytów w CHF. Według wyliczeń urzędu, przy utrzymaniu stóp procentowych LIBOR CHF na poziomie zbliżonym do obecnego wzrost kursu CHF/PLN do 4,0, a nawet 4,5 i 5,0, powinien zostać zaabsorbowany przez większość kredytobiorców CHF, a miesięczna zmiana raty spłaty byłaby porównywalna do tych, jakie płacą kredytobiorcy mający analogiczny kredyt w PLN. Na koniec listopada 2014 roku kredyty mieszkaniowe gospodarstw domowych udzielone we franku szwajcarskim miały wartość 130,9 mld zł (według kursu na koniec listopada).>> Zobacz także: Frank łapie równowagę, ale szanse na powrót poniżej 4 zł są marne
– Naszym zdaniem, jest za wcześnie aby mówić o skutkach, jakie miała decyzja SNB na polskie banki ze względu na niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji na rynku walutowym. Niemniej jednak, przy założeniu, że osłabienie PLN będzie trwałe, w konsekwencji należy spodziewać się:
- Wzrostu niespłacalności kredytów denominowanych w CHF (według naszych wyliczeń osłabienie PLN o 20 proc., przy jednoczesnym spadku LIBOR CHF o 25 p.b. prowadzi do wzrostu raty o ok. 15-16 proc.) co spowoduje zwiększenie współczynnika kredytów zagrożonych i w konsekwencji podwyższenie rezerw na złe kredyty.
- Presji na marżę odsetkową banków poprzez: prawdopodobne pogłębienie ujemnej stopy LIBOR CHF, na podstawie której wyliczana jest rata kredytu; prawdopodobny wzrost spreadów operacji SWAP, które stanowią koszty finansowania kredytów denominowanych w walucie obcej; prawdopodobny wzrost konkurencji na rynku depozytowym.
- Spadku współczynnika kapitałowego w rezultacie wzrostu wartości aktywów ważonych ryzykiem. Naszym zdaniem wśród banków notowanych na GPW, w najgorszej sytuacji jest Getin Noble Bank, ze względu na swój relatywnie niski poziom współczynnika kapitałowego (12,5 proc. w 3Q’14 lub 13,1 proc. uwzględniając zysk za 1H’14), u którego osłabienie PLN o 20 proc. powoduje obniżenie tego współczynnika o ok. 50-60 p.b.
Prób wprowadzania politycznych inicjatyw, zwłaszcza w roku wyborczym, co w przypadku realnych działań, np. zaproponowanie spłaty kredytów po kursie zaciągnięcia, stanowi największe ryzyko dla stabilności systemu finansowego w Polsce. – ocenia Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk DM BPS.
W piątek CHF/PLN próbuje łapać równowagę w okolicach 4,25 zł. Jednak na giełdzie dalej trwa mały armagedon. Wszystkie główne indeksy świecą na czerwono, a WIG-Banki traci 1,6 proc. Słabością razi PKO BP, czemu dodatkowo towarzyszą bardzo wysokie obroty. Z przeceną kursu akcji boryka się mBank, którego prezes Cezary Stypułkowski na wczorajszej konferencji prasowej powiedział, że obecna sytuacja na rynku walutowym nie będzie neutralna dla jakości portfela kredytowego banku, jednak wpływ ten nie powinien być znaczący. Pod presją pozostają także kusy akcji wspomnianych Getin Noble Banku i Millennium. Pierwszy z tych banków wczoraj uspokajał, że jest przygotowany na różne scenariusze wydarzeń na rynku walutowym, a obecny poziom kursu CHF w żaden sposób nie stwarza ryzyka spadku poniżej minimalnych wymaganych poziomów kapitałowych lub płynnościowych.
– Decyzja SNB miała ogromne znaczenie dla notowań banków zwłaszcza tych posiadających znaczną ekspozycję kredytową w franku szwajcarskim takich jak Millennium, mBanku, Getin Noble Bank czy PKO BP. Notowaniach tych banków, ale też innych znacząco osłabiły się po decyzji SNB. Wyższe raty kredytowe mogą spowodować gorszą spłacalność kredytów, a także przełożyć się na to, że konsumenci ograniczą swoje wydatki. co nie tylko może się odbić na branży finansowej, ale też na branżach oferujących dobra i usługi konsumenckie. Warto jednak zwrócić uwagę, że istnieją też czynniki, które wspierają konsumenta jak obniżki cen paliw, czy wzrost funduszu płac realnych, co może przeważyć efekt związany z umocnieniem się franka szwajcarskiego. – wskazuje Mateusz Namysł, analityk DM Raiffeisen Bank Polska.