
(Fot. spółka)
– Jeśli chodzi o zmianę źródeł finansowania, to jesteśmy otwarci, chcemy mieć zdywersyfikowane źródła. Nie zakładamy, że nie będziemy współpracować z bankami, ale chcemy wyjść na rynek, więc emisja obligacji wchodzi w grę – powiedziała Kreczmańska-Gigol podczas konferencji prasowej.
Dodała, że grupa nie wyklucza emisji skierowanej do inwestorów indywidualnych.
– Chcemy wydłużyć okres finansowanie, żeby to było finansowanie powyżej 5 lat, nawet do 20-30 lat, żeby odpowiadało okresowi użytkowania naszych aktywów – powiedziała wiceprezes.
Grupa rozważa staranie się o rating ze względu na potencjalną emisję obligacji, ale nie jest to przesądzone.
W ślady Orlenu
Publiczne emisje obligacji dedykowane inwestorom indywidualnym to świetna okazja do promocji rynku kapitałowego. Szczególnie, że z racji niskich stóp procentowych i w dobie inflacji trzymanie gotówki w przysłowiowej skarpecie lub na lokacie bankowej jest nieopłacalne.
Dotychczas spośród dużych spółek jedynie PKN Orlen zaoferował inwestorom indywidualnym swoje obligacje. Płocki koncern przeprowadził już dwa programy publicznych ofert – każdy o wartości nominalnej 1 mld zł. Pierwszy odbył się w latach 2013-2014 i okazał się wielkim sukcesem. Większość emisji rozchodziła się na pniu i kończyła dwucyfrową redukcją zapisów. Drugi ruszył w 2017 r. i trwał aż do czerwca br. W ubiegłym roku spółka oferowała papiery z oprocentowaniem WIBOR 6M + 1 p.p. marży. W tym roku – z racji wyhamowania na rynku długu spowodowanego aferą GetBack – Olen podniósł marżę do 1,2 p.p. Na tle innych ofert z rynku Catalyst (deweloperów lub windykatorów) oferta może wydać się mało atrakcyjna. Ale należy pamiętać, że blisko 3 proc. rocznie (bez wliczenia podatku Belki) to wciąż dużo lepsza opcja niż większość lokat oferowanych przez banki komercyjne.