
Piotr Krupa, prezes Kruk SA.
W całym 2018 r. Kruk odnotował 330,02 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. Wynik w ujęciu r/r jest wyższy o 12 proc. i zgodny z wcześniejszymi szacunkami. W samym tylko IV kwartale spółka na czysto zarobiła 51 mln zł.
Dwucyfrowe tempo wzrostu widać także na pozostałych poziomach rachunku zysków i strat. Zysk operacyjny podskoczył o 14 proc. do 478,27 mln zł, a wynik EBITDA o 13 proc. do 498,19 mln zł. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 1.164,81 mln zł wobec 1.055,45 mln zł rok wcześniej.
– Równocześnie spłaty od naszych klientów z portfeli własnych wyniosły 1,6 mld zł i były o 15 proc. wyższe niż w poprzednim roku. Szczególnie cieszył nas ostatni kwartał, który wygenerował 433 milionów, najwięcej w historii działalności Kruka. Niezmiennie czerpaliśmy z rosnącej efektywności operacyjnej, wspieranej przez poprawiającą się sytuację makroekonomiczną na wszystkich rynkach. Najwięcej spłat pochodziło z Polski – niemal połowa, oraz z Rumunii – blisko jedna trzecia. Oczywiście rośnie znaczenie rynku włoskiego, który w tym roku odpowiadał za 8 procent ogółu, co stanowiło 126 milionów spłat. – napisał w liście do akcjonariuszy prezes Kruka Piotr Krupa.
Na nowe portfele wierzytelności Kruk wydał niemal 1,4 mld zł. Ich wartość nominalna do 8,9 mld zł. Najwięcej spółka tym razem wydała w Polsce – aż 45 proc. sumy. W sumie wartość całego portfela wierzytelności na bilansie Kruka wzrosła r/r o 31 proc. do 4,1 mld zł, przy spodziewanych przyszłych przepływach (ERC) na poziomie 7,2 mld zł. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom Kruka
– Rynek sprzedaży wierzytelności we wszystkich krajach był na tyle duży, że liczba atrakcyjnych projektów inwestycyjnych po raz pierwszy od dawna przekroczyła nasze możliwości finansowania. Dlatego pracowaliśmy nad poszerzeniem naszych możliwości. W efekcie zwiększyliśmy łączną wartość linii kredytowych do 2 mld zł i wyemitowaliśmy dwie serie obligacji o łącznej wartości 65 mln zł. W tym samym czasie wykupiliśmy pięć serii o łącznej wartości 115 mln złotych, utrzymując konserwatywne poziomy zadłużenia – wskaźnik długo netto do EBITDA gotówkowej na koniec 2018 roku wyniósł 2,3x. – zaznaczył Krupa.
W kolejnych latach Kruk ma utrzymać dynamiczny wzrost biznesu. Piotr Krupa podtrzymał cel osiągnięcia 700 mln zł zysku netto w 2024 roku, przy konserwatywnym poziomie zadłużenia. Spółka ma płacić też dywidendę, pod warunkiem, że pozwoli na to sytuacja finansowa oraz otoczenie.
Prezes Kruka podkreślił, że rok 2018 był rokiem przełomowym na rynku polskim, głównie z uwagi na upadek GetBacku, który przez kilkanaście miesięcy niemal całkowicie zdominował rynek.
– W tym samym czasie sytuacja na rynku zakupów wierzytelności w Polsce stabilizowała się. Brak agresywnego konkurenta oraz zadyszka, jaka spotkała mniejsze podmioty pozwoliła nam w 2018 roku pobić nasz historyczny rekord inwestycji w Polsce. Uważam, że udało nam się dokonać inwestycji, które pozwolą na osiągnięcie atrakcyjnych stóp zwrotu w przyszłości. Równocześnie ustawodawca w Polsce wprowadził w 2018 roku szereg zmian, które ustabilizowały rynek, zachęciły banki do szybszej sprzedaży wierzytelności i praktycznie wykluczyły możliwość funkcjonowania podmiotom, które robiły to w sposób nieprofesjonalny lub na granicy prawa. – dodał prezes spółki.
Kruk jest największą firmą zarządzającą wierzytelnościami w Polsce. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 2011 r. Mimo iż wynik roczny okazał się zbieżny z wcześniej opublikowanymi szacunkami, w piątek kurs akcji Kruka spada o 5 proc. do 154,50 zł.