Rosnące zainteresowanie ryzykownymi aktywami przekłada się na przecenę dolara uznawanego za bezpieczną przystań. (Fot. www.sxc.hu)
Na rynku akcyjnymi i walutowym panuje oczekiwanie na interwencje banków centralnych. Na konkrety w kwestii działań EBC przyjdzie nam prawdopodobnie poczekać co najmniej do 12 września, kiedy niemiecki Trybunał Konstytucyjny podejmie decyzję w sprawie legalności paktu fiskalnego i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). W tej sytuacji uwaga inwestorów skupia się na amerykańskim FED. Wydarzeniem tygodnia będzie wystąpienie Bena Bernanke podczas sympozjum FED w Jackson Hole, jakie zostało zaplanowane na 31 sierpnia. Jeśli wierzyć plotkom, może on wówczas uchylić rąbka tajemnicy odnośnie trzeciej rundy luzowania ilościowego QE3.
>> Zapoznaj się z porannym komentarzem rynkowym. >> Giełdy dryfują w nadziei na wiatr, w grze m.in. Hawe i Eko Export.
Na fali oczekiwań wobec luzowania polityki monetarnej w USA rośnie apetyt na ryzyko, co przekłada się na wzrosty eurodolara. Kurs tej pary znajduje się aktualnie najwyżej od początku lipca. Scenariusz kontynuacji wzrostów wspiera układ średnich ruchomych.
– Wybicie z konsolidacji nastąpiło szybciej niż można było przypuszczać, jednak cena utrzymuje się nadal w wąskim kanale wzrostowym. Po przełamaniu ważnego oporu 1,2431, maksimum zostało wyznaczone na poziomie 1,2589 i cena zaczęła się osuwać w związku z realizacją zysków przez niektórych inwestorów. Wzrosty cen w krótkim terminie wspierają średnie ruchome, 20-okresowa tworzy aktualne wsparcie na poziomie 1,25, kolejna 50-okresowa na poziomie 1,2450, a 200-okresowa 1,2375. W zależności od siły trendu cena może dokonywać korekty do wspomnianych wskaźników, im niżej będzie spadać tym wykaże to mniejszą determinację byków lub też większą moc niedźwiedzi, w kreowaniu ruchów cen na tej parze walutowej. Cena może zbliżyć się do ważnych oporów 1,2700-1,2750, gdzie rozegra się ważna walka o nowe szczyty, bądź też zepchnięcie cen na istotne wsparcia. Para EUR/USD w ostatnim czasie ma tendencje do stosunkowo płaskich korekt w trendzie, więc oceniając historycznie, inwestorzy mogą dokonywać transakcji w wąskim paśmie wahań zanim zaobserwujemy silniejszy impuls. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Dalsze luzowanie ilościowe osłabiłoby dolara. >> Protokół z posiedzenia Fed rozbudził nadzieję na QE3 już we wrześniu.
Rosnące zainteresowanie ryzykownymi aktywami przekłada się na przecenę dolara uznawanego za bezpieczną przystań. USD Indeks, czyli syntetyczny wskaźnik siły dolara w stosunku do koszyka najważniejszych walut, zniżkuje w ciągu ostatniego miesiąca o blisko 2,5 proc. z 61 do 59,5 pkt.
– Podczas gdy na rynku zwiększył się apetyt na ryzyko, dolar amerykański jest wyprzedawany w większości relacji walutowych. Przykładem jest USD/CAD, który kontynuuje formację kanału zniżkującego tworząc nowe minima i maksima coraz niżej. Cechą charakterystyczną trendu jest brak silnej kontrofensywy ze strony kupujących. Korekty wydają się być kreowane przez naturalną realizację zysków, gdy cena zbliża się do oporu, wówczas znów niedźwiedzie spychają notowania niżej. W połowie sierpnia ta para walutowa zdecydowanie zaczęła wytracać impet spadkowy i pojawiły się pierwsze, większe transakcje kupna, jednak nadal cena nie może pokonać 0,9948-50 w górę i utrzymuje się poniżej parytetu. Idąc tropem poprzedniego price-action sprzedający znów mogą zaatakować przy oporze kontynuując osłabianie się dolara amerykańskiego względem kanadyjskiego. Niepokoi silniejsza dywergencja na wskaźnikach, która może wskazywać, że byki szykują się do mocniejszej walki. Z dywergencją mamy do czynienia, gdy cena ustanawia kolejne niższe minima, a wskaźnik zaczyna nieznacznie rosnąć lub na odwrót. Nawet gdyby taki scenariusz stał się realny, to zakres ruchu nadal pozostawałby w ramach kanału spadkowego wyższego rzędu, a cena prawdopodobnie zatrzymałaby się na poziomie 1,0050-1,0068. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Deprecjacja dolara widoczna jest również w relacji z frankiem szwajcarskim. Analizując pary związane z tym drugim, trzeba jednak pamiętać o obietnicy SNB, któremu dalsze umocnienie waluty w stosunku do euro jest nie na rękę.
– Rynek franka szwajcarskiego względem dolara amerykańskiego jest równie ciekawy ze względu na dynamikę ruchów, które tu występują. Pamiętajmy, że Narodowy Bank Szwajcarii zobowiązał się do osłabiania swojej waluty dla EUR/CHF na poziomie 1,20, ale ma to również odzwierciedlenie na innych parach związanych z frankiem. Aktualnie na wykresie po serii silnych wzrostów pojawił się klin zniżkujący z minimum na poziomie 0,95403 i maksimum powyżej 0,9950. Przyglądając się kształtom świec, z jednej strony mamy tu duży potencjał zysku, z drugiej strony związany jest on z większym ryzykiem. W sierpniu zmienność zmniejszyła się wraz z zawężaniem się klina. Aktualnie kurs po wykonaniu wspomnianego minimum delikatnie rośnie. Kolejnym punktem dotknięcia górnego ograniczenia będą okolice 0,9700, przy założeniu, że rynek będzie poruszał się w lokalnym trendzie. Jest to również ważne lokalne wsparcie, gdzie wcześniej ceny walczyły kilka dni zanim podaż przejęła kontrolę na tej parze walutowej. Cena przy małej zmienności jaką obserwujemy od zeszłego czwartku może się też zatrzymać szybciej, czyli przy oporze 0,99608, więc ścisłe określenie ram zleceniami stop loss i limit jest w tym momencie bardzo ważne. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Inwestorzy zagłębiają się oni w coraz bardziej odległe zakątki rynków finansowych w poszukiwaniu alternatywnych źródeł zysków. >> Forex – magiczny rynek czy czysty hazard?
