Giełdowa spółka poinformowała, że będzie dystrybutorem sprzętu spod znaku nadgryzionego jabłka dzięki umowie zawartej z Apple Sales International. Mimo że oznacza to zwiększenie obrotów i być może większe marże niż na typowym sprzęcie IT, inwestorzy tradycyjnie byli sceptyczni. Dziś akcje AB rosły i spadały, zaliczyły nawet dołek nienotowany od sierpnia 2010 r.
– Podpisana umowa ustanawia emitenta autoryzowanym dystrybutorem komputerów Mac, iPadów, odtwarzaczy iPod i akcesoriów produkcji Apple. Przedmiotem umowy jest sprzedaż przez emitenta produktów Apple we własnym imieniu i na własny rachunek na terytorium Rzeczpospolitej. Emitenta obowiązują ceny wg aktualnego cennika pomniejszone o ewentualne rabaty oferowane przez Apple – czytamy w komunikacie spółki.
Umowa została zawarta na czas określony do dnia 31 marca 2014 r., z możliwością przedłużenia.
Dla akcji AB dzień był początkowo udany, kurs rósł na początku sesji o blisko 5 proc. Później niestety podaż zepchnęła go pod kreskę, kurs spadł do najniższego poziomu od sierpnia 2010 r. Ostatecznie jednak dzień udało się wybronić wzrostem o 1,1 proc., czyli podobnym jak indeks szerokiego rynku. Na uwagę zasługują jednak wysokie obroty na akcjach. Dziś były ponad pięciokrotnie wyższe od średnich w tym miesiącu.
AB zanotowała w roku obrotowym 2010/2011 rekordowe wyniki. W kończącym się dla spółki w czerwcu roku obrachunkowym skonsolidowane przychody wyniosły 3,56 mld zł i były o 24 proc. większe w ujęciu r/r. Czysty zysk wyniósł 51,66 mln zł i był to wzrost o 47-proc.
- Pełna analityka finansowa AB SA w serwisie
http://www.stockwatch.pl/gpw/abpl,wykres-swiece,wskazniki.aspx