
Fot. Pexels
– Naszą strategią zawsze było, że wytwarzając jak najbardziej nowoczesny system obecny na rynku i posiadając do niego prawa autorskie, będziemy występować w kolejnych przetargach i te pieniądze odzyskiwać. Jeżeli tak nie miałoby się stać, to chcemy odzyskać te pieniądze ze względu na wady tej całej współpracy, albo – myślę – polubownie dużą część w zakresie naszego rozejścia się – powiedział Styczeń podczas wideokonferencji prasowej.
Na początku sierpnia Ailleron podał, że wypowiedział umowę z Bankiem Pekao dotyczącą wdrożenia, uruchomienia, udzielenia licencji oraz świadczenia usług utrzymania i rozwoju w zakresie internetowej platformy bankowości transakcyjnej dla firm w zakresie bankowości internetowej i mobilnej. Podał, że powodem wypowiedzenia są naruszenia umowy po stronie banku. Ailleron zastrzegał wówczas, że z uwagi na to, iż bank nie podzielał dotychczas stanowiska spółki co do podstaw wypowiedzenia umowy istnieje ryzyko zaistnienia sporu prawnego z bankiem.
Według słów prezesa Ailleron, swoje straty z tytułu projektu spółka szacuje łącznie na ok. 25 mln zł (opłaty powyżej kontraktowych należności), w związku z faktem że prace zdecydowanie przekroczyły pierwotne założenia, a umowa miała charakter „fixed price”. Jednocześnie stwierdził, że brak płatności faktury po odbiorze I etapu projektu jest wystarczającą przesłanką do wypowiedzenia umowy.
– Jest zrealizowany fantastyczny system, bank nie dokonał nam zapłaty za pracę, więc wypowiedzieliśmy i w takiej sytuacji się dzisiaj znajdujemy. Oczywiście, nie odżegnujemy się od współpracy z bankiem. Bardzo go szanujemy, chcielibyśmy prace dalej prowadzić, ale w zupełnie odmiennej formule. Jesteśmy też gotowi, żeby polubownie jak najbardziej się z bankiem rozstać, żeby bank mógł przejąć utrzymywanie systemu – dodał Styczeń.
Spółka podała, że w ramach prac wykonała I etap umowy z łącznie trzech. Zrealizowane zostało również 4/5 etapu II. Oznacza to, że Ailleron zrealizował umowę w ok. 60%. Gdyby była dalej realizowana, to – zgodnie z założeniami – do 2025 r. zostałaby zakończona, wskazał zarząd.
– My rozważamy walkę o wszystko. My uważamy, że jesteśmy w pełnej racji, moralnie, kontraktowo, etycznie. Dopłaciliśmy do tego banku potężne pieniądze. Nie byliśmy świadomi ogromu tego systemu, a głównie to wynikało z tego, że meandry tego banku nie były nam odsłonięte na tyle wyraźnie, żebyśmy mogli wiedzieć, jak wielki jest ten system, w szczególności w aspekcie integracji ze środowiskami banku. W związku z czym o wszystkie te straty poniesione, jak i związane ze zmianą nadzwyczajnych sytuacji na rynku będziemy, oczywiście, występować, jeśli dojdzie do etapów procesowych – zapowiedział prezes.
– Jeśli bank będzie występował o odszkodowanie, to wiemy, co mówi kontrakt. Mówi prosto, że jeżeli na tym etapie jest wypowiedziana umowa, to bank ma wszelkie roszczenia ograniczone do wysokości przychodów w tym roku, a w tym roku przychody to jest 4 mln zł, a wszelkie utracone korzyści są wyłączone kontraktowo z dochodzenia jakichkolwiek odszkodowań – wskazał Styczeń.
Dodał, że pracowników zaangażowanych w projekt dla Pekao spółki będzie starała się jak najszybciej zaalokować w innych projektach, żeby nie ponosić dalszych kosztów.
– Oczywiście, będziemy realizować wszelkie nasze zobowiązania, w szczególności wynikające z exit plan, czyli przekazania wiedzy w niezbędnym z naszej strony zakresie literalnie wynikającym z kontraktu – podsumował prezes.
Ailleron specjalizuje się w budowaniu produktów i innowacyjnych rozwiązań technologicznych. Produkty skierowane są zarówno do szeroko pojętego sektora finansowego, jak i telekomunikacyjnego.