Pierwsze spojrzenie na wykres NTT potrafi przyprawić o palpitacje. W oczy rzuca się niemal pionowy ruch cen, który miał miejsce na początku roku, oraz konsolidacja w postaci chorągiewki. Szybki pomiar zasięgu wybicia tylko przyśpiesza kołatanie serca – 1,73 zł. Czyżby okazja?
Przyjrzyjmy się wykresowi spokojnie. Chorągiewkę dyskwalifikują dwie rzeczy – rozkład wolumenu i okres kształtowania się. Formacjom kontynuacji trendu powinien towarzyszyć wyraźnie malejący wolumen, natomiast w przypadku NTT wolumen wewnątrz formacji nie odbiega od tego sprzed jej powstania. Wybicie z chorągiewki nastąpiło dopiero w 5 tygodniu, co również czyni ją podejrzaną.
Wątpliwości nie ulega jedynie fakt, że walory NTT znajdują się w silnym trendzie wzrostowym, lecz gra w oparciu o formację chorągiewki obarczona jest sporym ryzykiem ze względu na dyskwalifikujące ją szczegóły. Dodatkowo rozbieżności między wykresem cenowym a linia RSI oraz histogramem MACD ostrzegają przed możliwą korektą.