Źródło: ATTrader.pl
Wtorek przynosi mocny skok notowań spółek z portfela Leszka Czarneckiego. O godzinie 11:47 akcje Idea Banku drożały o 14,2 proc. do 2,56 zł, atakując dziś poziomy nieoglądane od końca maja. Kurs Getin Noble Banku rósł o 12,4 proc. do 0,387 zł, a Getin Holding o 12,2 proc. do 1,098 zł.
Ten skok notowań wpisuje się w zaobserwowaną już ponad tydzień wcześniej poprawę sentymentu do tej grupy spółek. Obecnie u jego źródeł jest informacja, że fundusz private equity zainteresowany kupnem akcji Idea Banku rozpoczyna rozszerzony proces due diligence. Jak sprecyzowano, wspomniany fundusz wcześniej uczestniczył w ograniczonym badaniu due diligence. To dało inwestorom nadzieje na wywinięcie się banków Czarneckiego spod przysłowiowego topora. Na drugim planie znalazły się wyniki finansowe Idea Banku oraz wypowiedź prezesa, że bank obecnie potrzebuje około 500 mln zł, żeby spełnić wymogi kapitałowe.
Inwestorzy za dobrą monetę wzięli też opublikowany rano raport finansowy. Wynika z niego, że w II kwartale Idea Bank wypracował 1,28 mln zł zysku netto z działalności kontynuowanej przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej, podczas gdy rok wcześniej była to strata w wysokości 382,3 mln zł. Wynik odsetkowy w tym samym czasie wzrósł o 5 proc. rok do roku do 157,6 mln zł. Wynik z tytułu prowizji wyniósł 22,5 mln zł wobec straty w wysokości 191 mln zł rok wcześniej.
Przedpołudniowe mocne wzrosty spółek Czarneckiego to był jednak obrazek wyjątkowy. Zdecydowana większość akcja na GPW traciła na wartości. W południe taniały walory 49 proc. wszystkich spółek, podczas gdy drożały 29,8 proc., co przekładało się na zniżkę indeksów.
Na kwadrans przed południem WIG20 spadał o 0,74 proc. do 2.201 pkt. W tym samym czasie reprezentujący szeroki rynek WIG spadał o 0,76 proc. do 58.079 pkt., mWIG40 o 0,98 proc. do 3.783 pkt., a sWIG80 tracił 0,1 proc. i cofnął się do 11.583 pkt. To plasowało dziś rodzimą giełdę wśród najgorszych w Europie.
Źródeł takiego zachowania należy doszukiwać się na rynkach globalnych. Niepewność, a przede wszystkim utrzymujące się wysokie ceny ropy po weekendowy ataku dronów na rafinerie w Arabii Saudyjskiej, co może budzić obawy zarówno o spowolnienie światowej gospodarki (efekt drogiej ropy), jak i wzrost napięcia geopolitycznego na Bliskim Wschodzie (USA oskarżają Iran o ten atak), w połączeniu z wczorajszą, wprawdzie niewielką, ale jednak realizacją zysków na Wall Street, przekładają się na spadki indeksów.
W środę w centrum uwagi będą wyniki posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Jest niemal pewne, że Fed obniży stopy procentowe, ale ta decyzja jest już w cenach, a o reakcji giełd na posiedzenie zdecyduje to, jakie pojawią się sugestie odnośnie kolejnych decyzji. Jeżeli inwestorzy uznają, że Fed nie ugnie się pod krytyką ze strony prezydenta Trumpa i już tak ochoczo nie będzie ciął stóp, wówczas przez giełdy przeleje się fala wyprzedaży akcji. A to bardziej prawdopodobny scenariusz, niż mocna zapowiedź kolejnych obniżek kosztu pieniądza.
Mając powyższe na uwadze, ale też obserwując spadające kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy, losy wtorkowej sesji na GPW wydają się być już przesądzone.
