Pod koniec ubiegłego roku na walorach Gino Rossi rozpoczęło się odreagowanie w ramach długoterminowego trendu spadkowego. Wraz z nadejściem marca kurs sięgnął linii odwiecznej bessy, która wówczas przebiegała na poziomie 1,70 zł. Liczne górne cienie świec z tamtego okresu zdradzały brak wiary graczy w możliwość kontynuacji wzrostów. Popyt dość przytomnie odpuścił atak i skupił się na utrzymywaniu zdobytych wcześniej przyczółków.
Po kilkakrotnej udanej obronie EMA200 gracze postanowili kontynuować zwyżkę i ukradkiem prześlizgnęli się przez linię długoterminowych spadków. Brak reakcji ze strony podaży zachęcił ich do bardziej zdecydowanych ruchów. Skuteczność przełamania linii bessy, ze względu na jej wiek, można będzie oceniać dopiero na koniec czerwca na podstawie miesięcznej świecy.
Na wczorajszej sesji kupującym udało się przełamać opór marcowego szczytu. Skokowy wzrost wolumenu uwiarygadnia ten wyczyn i otwiera drogę do poziomu 2 zł. Uwzględniając utrzymujące się zalecenia kupna na wskaźnikach i widoczną wielomiesięczną akumulację waloru, osiągnięcie tego celu nie powinno sprawiać problemów. Dalsze losy kursu w ogromnej mierze zależą od zachowania względem poziomu 2 zł.
