
Mateusz Zawadzki, CEO Ultimate Games. (Fot. GPW)
Ultimate Games wyemitowało 230 tys. akcji serii F (13 zł/szt.) z wyłączeniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy (ok. 4,4 proc. rozwodnienia). Spółka od początku sygnalizowała, że w ten sposób chce szybko pozyskać kapitał na dalszy rozwój i przyciągnąć inwestorów instytucjonalnych. Dlatego nowe papiery objęli Mateusz Zawadzki (prezes), Jakub Trzebiński (przewodniczący RN) i Aleksy Uchański, a następnie odsprzedali na rzecz instytucji. W sumie do dużych inwestorów trafił pakiet 465,7 tys. akcji po 13 zł/szt. Oprócz akcji z emisji prezes spółki Mateusz Zawadzki sprzedał część swojego pakietu. W efekcie jego zaangażowanie spadło poniżej progu 10 proc. (z 13,51 proc. do 9,11 proc.).
Z subskrypcji prywatnej Ultimate Games pozyskało 3 mln zł. Środki mają sfinansować zwiększenie skali działalności spółki. W 2019 r. Spółka z grupy PlayWay zamierza wydać ponad 50 gier, zarówno nowych, jak i portów wydanych już produkcji na nowe platformy. Kluczowe tytuły powinny zadebiutować w II półroczu 2019 roku. W tym roku spółka planuje też debiut na głównym parkiecie GPW.
– Bardzo się cieszymy, że inwestorzy instytucjonalni doceniają naszą spółkę. Zależy nam na budowie stabilnego akcjonariatu, co zapewni mocną pozycję rynkową spółki w dłuższym terminie. Spełnienie wymogu o rozproszeniu akcjonariatu otwiera nam również drogę do przejścia na główny rynek GPW jeszcze w tym roku – powiedział CEO Ultimate Games Mateusz Zawadzki.
Według wstępnych szacunków Ultimate Games w 2018 r. zarobił ponad 2 mln zł netto przy przychodach rzędu 4,7 mln zł. Od początku działalności model biznesowy spółki zakłada produkcję oraz dystrybucję dużej liczby niskobudżetowych, a zarazem wysokomarżowych gier na różne platformy.
Mimo sprzedaży akcji przez prezesa i zejścia poniżej progu 10 proc., w środę kurs akcji Ultimate Games rośnie o 6,7 proc. do 16,20 zł. Od początku roku notowania spółki urosły już o 35 proc.