
Zdaniem ekonomistów Banku Pekao, inflacja powyżej 20 proc. r/r na początku 2023 r. wydaje się nieunikniona.
– W środowisku rozlewania się w coraz większym stopniu efektów drugiej rundy scenariusz inflacji w formacji „płaskowyżu” w drugiej połowie 2022 r. trzeba odłożyć na półkę. Do końca bieżącego roku inflacja będzie rosnąć. Jednakże, dalej zostajemy przy prognozie, że szczyt inflacji w tym cyklu zobaczymy w lutym przyszłego roku w wysokości solidnie przekraczającej 20 proc. r/r. Sprzyjać temu będzie efekt niskiej bazy odniesienia z roku ubiegłego spowodowany wprowadzeniem Tarczy Antyinflacyjnej, która pozostanie z nami co najmniej do końca 2023 r. – komentuje Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao.
Kamil Łuczkowski dodał, że w kwestii szczytu wzrostu cen dużo będzie zależeć od kolejnych dyskrecjonalnych działań rządowych fiskalizujących inflację w zakresie cen energii.
– Znamy już sporo szczegółów dotyczących zamrożenia cen energii elektrycznej w taryfach dla gospodarstw domowych do określonego poziomu zużycia. Zaproponowana maksymalna stawka za sprzedaż energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w wysokości 693zł/MWh to wzrost przeciętnie o jakieś 70-80 proc., ale w związku z tym, że ta cena będzie obowiązywać dopiero po przekroczeniu określonego progu zużycia (dla większości gospodarstw 2 MWh), faktyczne koszty energii wzrosną w znacznie mniejszej skali. Według naszych szacunków podwyższy to inflację z początkiem przyszłego roku „jedynie” o 0,4 pkt. proc. – dodaje ekonomista Banku Pekao.
Kwestią otwartą pozostają wzrosty cen gazu. Jak informowała niedawno minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, polski rząd wraz z rządami kilku państw europejskich przygotowuje rozwiązanie legislacyjne, na poziomie unijnym, które zmierzałoby do wprowadzenia regulowanych cen gazu.
– Czekamy jeszcze na założenia dotyczące taryfowych cen gazu, jednakże, niezależnie od poziomu ich „zamrożenia” inflacja powyżej 20 proc. r/r na początku 2023 r. wydaje się nieunikniona. Bardziej dynamiczny spadek inflacji zobaczymy dopiero od II kwartału 2023 r. ze względu na zakładane przez nas schłodzenie koniunktury, widoczne już efekty podwyżek stóp procentowych, jak również wysoką bazę odniesienia z roku ubiegłego. Niestety inflacja dalej będzie się utrzymywać na bardzo wysokim poziomie – zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 14,7 proc. oraz 14 proc. w przyszłym roku – komentuje Kamil Łuczkowski.
Według najnowszych danych GUS, inflacja konsumencka wyniosła 17,2 proc. w ujęciu rocznym we wrześniu 2022 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,6 proc. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 26 proc.), żywności (o 20 proc.), transportu (o 16,4 proc.), restauracji i hoteli (o 17,8 proc.) oraz rekreacji i kultury (o 13,9 proc.) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 6,5 pkt proc., 4,78 pkt proc., 1,61 pkt proc., 0,86 pkt proc. i 0,85 pkt proc.
We wrześniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 2,4 proc.), żywności (o 1,7 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 4,8 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,64 pkt proc., 0,42 pkt proc. i 0,19 pkt proc. Niższe ceny w zakresie transportu (o 1,5 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,15 pkt proc.

Źródło: GUS