Jeszcze niespełna 5 lat temu podczas głośnego debiutu spółki za jedna akcję poszukiwawczo-wydobywczej spółki płacono nawet po kilkaset złotych. Następnie na przestrzeni kilku miesięcy kurs wyrysował szczyt na 842 zł. Aby uzmysłowić sobie skalę strat, jakie mogli ponieść inwestorzy trzymający akcje od górki wystarczy wspomnieć, że z każdych 100 tys. zł zainwestowanych wtedy w akcje o symbolu OIL, dzisiaj można wycofać 118 zł. To co pięć lat temu wystarczyło na bardzo porządny samochód, dzisiaj nie wystarczy na jedno tankowanie do pełna.
Petrolinvest był 311. spółką na warszawskiej GPW i jednocześnie pierwszą poszukiwawczo-wydobywczą. Cena emisyjna akcji ustalona została na poziomie 227 zł, warto też zauważyć, że stopa redukcji w transzy adresowanej do inwestorów indywidualnych wyniosła 90,99 proc. Choć spółka nie wydobyła wówczas ani jednej baryłki ropy, rynek już w pierwszym dniu handlu nagrodził ją olbrzymią zwyżką. W trakcie sesji 16 lipca 2007 r. inwestorzy oszołomieni zawrotnym wzrostem kursu rzucili się na walory spółki. Ostateczne na zamknięciu kurs akcji wyniósł 590 zł, a obroty przekroczyły wówczas 206 mln zł. Pierwsze dni handlu papierami Petrolinvestu wywindowały notowania cenę do historycznego szczytu na poziomie 842 zł.
Środki pozyskane z emisji miały być wykorzystane do na inwestycje w rozwój działalności poszukiwawczo-wydobywczej, m.in. na pokrycie podwyższenia kapitału zakładowego w spółce Occidental Resources, pożyczki dla innych spółek poszukiwawczych oraz finansowanie inwestycji w ramach posiadanych koncesji. Hasłem były wiercenia w Kazachstanie, które miały przynieść spółce krocie.
Tak rozpoczęła się barwna historia Petrolinvestu, który w krótkim czasie stał się mekką spekulantów. Duże wahania kursu przyciągały i wabiły amatorów olbrzymich zysków, a kolejne zapewnienia o pokładach ropy i gazu w zasięgu wierteł utwierdzały w przekonaniu o nieuchronnie zbliżającej się fortunie. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Po hucznym debiucie i krótkotrwałej zwyżce nastał czas powolnych, ale systematycznych spadków. Po drodze byliśmy świadkami kilku spektakularnych odbić, które na chwilę rozpalały na nowo marzenia o zyskach. Jednak wszystko to na próżno, ponieważ kurs zawsze powracał do systematycznych spadków. Kolejne emisje akcji przeprowadzane na potrzeby pozyskania środków na dalsze poszukiwania ropy, skutecznie rozwadniały wartość akcji, tym bardziej że znaczna część emisji była obejmowana za aport aktywów, których wycenę trudno jest zweryfikować.
Spadki kursu, nowe emisje akcji oraz specyficzna polityka informacyjna w końcu zniechęciły inwestorów. Oprócz załamania kursu poniżej 1 zł oraz spadku obrotów i zainteresowania spółką, mogą też się pojawić roszczenia. W ostatnim czasie w internecie pojawiło się ogłoszenie o przygotowaniach do złożenia pozwu zbiorowego przeciwko spółce. Według organizatorów sprawa jest ciągle aktualna, ale nie wiadomo ilu akcjonariuszy ostatecznie zdecydowało się na wystąpienie na sądową ścieżkę. Inicjatorzy nie chcieli też ujawnić nam szczegółów ani wysokości swoich roszczeń.
>> Chcesz prześledzić jak spadał Petrolinvest? >> Wszystkie komunikaty ESPI naniesione na kurs akcji spółki znajdziesz na dedykowanej stronie w serwisie StockWatch.pl